"Nie mogę przemilczeć pewnych spraw". Twarde stanowisko Świątek po wyznaniu Kotuli
- W październiku Onet ujawnił, że prezes PZT Mirosław Skrzypczyński miał stosować przemoc fizyczną i psychiczną wobec zawodniczek, a nawet własnej rodziny
- Swoją historią postanowiła podzielić się posłanka Lewicy Katarzyna Kotula, która w dzieciństwie pobierała lekcje tenisa właśnie u Skrzypczyńskiego
- – Za zamkniętymi drzwiami dotykał mnie po miejscach intymnych... po piersiach, pośladkach – wyznała
- "Czuję, że jako obecna liderka tenisa na świecie nie mogę przemilczeć pewnych spraw" – napisała w oświadczeniu Iga Świątek
Iga Świątek staje za Katarzyną Kotulą. "Nie mogę przemilczeć pewnych spraw"
Od kilku dni to sport dominuje naszą debatą publiczną. Skupiamy się jednak nie tylko na trwających mistrzostwach świata w Katarze, ale także na tenisie. Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ujawniła bowiem, że była molestowana przez prezesa Polskiego Związku Tenisa Mirosława Skrzypczyńskiego.
– Za zamkniętymi drzwiami dotykał mnie po miejscach intymnych... po piersiach, pośladkach. Napastował mnie seksualnie co najmniej kilkanaście razy na przestrzeni trzech lat. Kiedy to robił, byłam całkowicie sparaliżowana – powiedziała Kotula.
W mediach zawrzało, a do sprawy szybko odniosła się Iga Świątek. Tenisistka podkreśliła, że nie może milczeć. "Nie godzę się na przemoc w sporcie, nie tylko w tenisie, ale w każdym sporcie i po prostu w życiu" – zaprotestowała.
"Gdy chodzi o przemoc fizyczną i psychiczną, bardzo ważna jest wrażliwość i troskliwość względem ofiar i zabierając głos, to o nich trzeba myśleć najpierw. Postaram się to zrobić najlepiej, jak potrafię" – dodała. Tenisistka podkreśliła, że sprawą Skrzypczyńskiego powinny zająć się odpowiednie służby. "To, co czuję, że mogę zrobić, to zachęcić do tego, aby szukać wsparcia, dotyczy to nie tylko sytuacji w środowiskach sportowych, ale w każdych okolicznościach" – wskazała.
Hubert Hurkacz także staje za Katarzyną Kotulą. "Wspieram wszystkie kobiety"
Nie tylko Iga Świątek, ale i Hubert Hurkacz wydał oświadczenie, w którym otwarcie wstawił się za Katarzyną Kotulą. "Wspieram wszystkie kobiety i wszystkie ofiary przemocy" – podkreślił. "Jakakolwiek agresja w sporcie i poza nim powinna być piętnowana i karana. Liczę na to, że odpowiednie organy właściwie zareagują na doniesienia prasowe o prezesie Polskiego Związku Tenisowego, Mirosławie Skrzypczyńskim" – napisał.
Hurkacz podkreślił, że żaden trener nie ma prawa wykorzystywać pozycji władzy względem swoich podopiecznych.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości reagują na wyznanie Katarzyny Kotuli
Z dużym opóźnieniem zareagował minister sportu Kamil Bortniczuk. Polityk Partii Republikańskiej wyjaśnił jedynie, że "zamierza podjąć inicjatywą nadającą ministrowi realny nadzór nad działalnością związków sportowych i ich organów".
W rozmowie z Wirtualną Polską zaś wicepremier Jacek Sasin stwierdził wprost, że jest "wstrząśnięty" wyznaniem Katarzyny Kotuli. – Nie rekomenduję dalszego finansowania Polskiego Związku Tenisowego przez spółki Skarbu Państwa – powiedział. Nawet wyjątkowo konserwatywny Kazimierz Smoliński stanął po stronie parlamentarzystki Lewicy. – Nagannie oceniam to zachowanie, jeżeli to jest prawda, co powiedziała pani poseł. Zakładam, że to jest prawda, bo bardzo sobie cenię panią poseł – stwierdził.