"Polska? To żaden przeciwnik". Rywale są tak bardzo pewni swego przed meczem, aż dziw

Krzysztof Gaweł
24 listopada 2022, 17:14 • 1 minuta czytania
Euforia w Arabii Saudyjskiej po wygranej na mundialu z Argentyną (2:1) jest niesamowita. Król ustanowił środę dniem wolnym od pracy, kibice i eksperci są pewni, że ich zespół może wygrać grupę i awansować do 1/8 finału MŚ, a w całym tym szaleństwie najmniej jest pokory i szacunku dla kolejnego rywala, czyli reprezentacji Polski. "Polska? To żaden przeciwnik" – mówią Saudyjczycy. I te słowa mogą ich w sobotę bardzo, bardzo zaboleć.
Fot. ODD ANDERSEN/AFP/East News

Czegoś takiego przed mundialem nie wymyśliłby nawet najbardziej szalony komentator piłkarskiego życia. Arabia Saudyjska wygrywa na początek MŚ z Argentyną, a potem gra o awans do 1/8 finału z Polakami i jest faworytem tego meczu. Ale tak dziś mogą czuć się piłkarze i kibice z Półwyspu Arabskiego, którzy po wygranej z gigantem wpadli w euforię. I cokolwiek oderwali się od rzeczywistości.

Król Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud zafundował swoim poddanym święto narodowe po wygranej z Argentyną, która jest jedną z największych sensacji w historii mundialu. Teraz okazuje się, że nastroje w kraju są tak optymistyczne, że nasi rywale czują się zdecydowanym faworytem meczu z Polską. Dla obu ekip to starcie ma kapitalne znaczenie. Nam może dać pozycję lidera grupy C, Arabom awans do fazy pucharowej MŚ.

"Podopieczni Herve Renarda są w stanie pokonać każdy zespół uczestniczący w mundialu" – przekonują dziennikarze "Arab News", a kibice Sokołów wręcz odgrażają się Biało-Czerwonym przed sobotnim starciem. To bardzo ciekawe, bo przed turniejem uważano Saudyjczyków za jeden z najsłabszych zespołów w całej imprezie, a Meksykanie, Polacy i Argentyńczycy z góry dopisywali sobie trzy "oczka" za starcie z ich zespołem.

We wtorek wszystko zmieniło się o 180 stopni.

"Moi podopieczni podchodzili do mnie i nie kryli, że są już pewni zwycięstwa ich reprezentacji w sobotę. Ja nie mówię, że tak będzie, ale oni już tak urośli po tym zwycięstwie, że być może zlekceważą nas na boisku, w myśl przekonania: jesteśmy niezwyciężeni, Polska to dla nas żaden przeciwnik. Zawodnicy reprezentacji z pewnością są skupieni, ale i tam może to pójść w stronę euforii" – opowiada Mateusz Łajczak.

Polski trener pracuje w saudyjskim Abha Club, który występuje w Saudi Pro League. W rozmowie z "Super Expressem" opisał, jak wielka panuje obecnie euforia w kraju naszych kolejnych rywali. I to może okazać się zabójcze dla drużyny charyzmatycznego trenera Herve Renarda, który wykonał w Arabii Saudyjskiej kapitalną pracę. I znów może przejść do historii.

"Wierzę w zespół Czesława Michniewicza i jestem przekonany, że ten mecz wygramy. Wbrew tym, którzy teraz to Saudyjczyków będą postrzegać jako faworytów, bo tę zmianę narracji już widzę również w Polsce. Wciąż uważam, że mamy większą jakość piłkarską" – dodał z pełnym przekonaniem Mateusz Łajczak.

Buta i pewność siebie Arabów z pewnością mogą zadziałać na naszą korzyść. Bo w polskiej kadrze nikt rywala nie zamierza lekceważyć.

– Wiem, jak ta drużyna wygląda i jak gra. Nie zaskoczyli mnie swoją grą, choć zaskoczył mnie wynik i sposób, w jaki go osiągnęli, przegrywając do przerwy. Widziałem ich mecz w Arabii Saudyjskiej, wiem, co potrafią i jak mogą grać – przekonywał nasz selekcjoner Czesław Michniewicz, opisując i chwaląc grę rywali. Na sobotni mecz Biało-Czerwoni mają być perfekcyjnie przygotowani i mają rywali - mówiąc brutalnie - sprowadzić na ziemię.

Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze zremisowała już 0:0 z Meksykiem, a teraz zagra jeszcze z Arabią Saudyjską 26 listopada (sobota) i z Argentyną 30 listopada (środa). Celem naszej drużyny jest awans do fazy pucharowej MŚ i występ przynajmniej w 1/8 finału. Rywalizacja o awans i miejsce w fazie pucharowej do końca będzie bardzo ciekawa, a kluczowy będzie oczywiście mecz z Sokołami z Arabii. Pierwszy gwizdek w sobotę o 14:00.