Spięcie Michniewicza z dziennikarzami. "Tworzycie inną rzeczywistość, żarty się skończyły"
- Polacy już w sobotę zmierzą się z Arabią Saudyjską w drugim meczu MŚ
- Wygrana może znacznie przybliżyć nas do awansu i gry w 1/8 finału
- Czesław Michniewicz znów spiął się z dziennikarzami na konferencji
- Napiętą sytuację udało się rozładować, obie strony już się pogodziły
Selekcjoner Czesław Michniewicz oraz Jan Bednarek i Artur Jędrzejczyk spotkali się z dziennikarzami w piątek podczas oficjalnej konferencji prasowej reprezentacji Polski przed meczem z Arabią Saudyjską. Z rewelacją naszej grupy zagramy już w sobotę o godzinie 14:00, a wygrana da nam pozycję lidera grupy C piłkarskich MŚ. I może zdecydowanie przybliżyć nasz zespół do awansu do drugiej fazy turnieju.
Selekcjoner nie chciał zdradzić, jaki plan ma na mecz z Sokołami z Arabii i kto zagra w składzie. Jak przyznał, najpierw powie o tym piłkarzom, którzy w piątek poznać mają skład na sobotni pojedynek. – Doskonale wiemy, jaki to jest mecz i o co gramy. Potrzebujemy spokoju, mamy go w drużynie i niczego nam nie brakuje. Mamy czyste głowy po meczu z Meksykiem. Wiemy, co trzeba zrobić lepiej – zapewnił selekcjoner reprezentacji Polski.
Padło pytanie o ewentualny rzut karny i o to, czy będzie go uderzał Robert Lewandowski. – Tak, to on jest wyznaczony jako pierwszy do wykonywania jedenastki – przyznał selekcjoner. Ale jak dodał, kapitan sam zadecyduje, czy będzie chciał znów zmierzyć się z odpowiedzialnością. W meczu z Meksykiem nie udało mu się pokonać z "wapna" bramkarza Azteków.
– Chcielibyśmy zagrać widowiskowo. Ale pamiętamy, że wynik jest zawsze najważniejszy. Historię piszą zwycięzcy – przypomniał wszystkim zgromadzonym Czesław Michniewicz.
Defensor Artur Jędrzejczyk, który dość niespodziewanie znalazł się w składzie na turniej, wyjaśnił po co trafił do drużyny narodowej na MŚ. – Po co tutaj jestem? Miałem takie sytuacje, że zastanawiałem się wcześniej - jak trener do mnie nie dzwonił i nie jeździłem na kadrę - czy nie czas, żeby skończyć i rzucić buty. Mogę powiedzieć, że Grzegorz Krychowiak dużo mi pomógł. Mówił, że jestem ważnym zawodnikiem i mogę pomóc drużynie – zapewnił popularny "Jędza".
Później o swoim spojrzeniu na zespół opowiedział Jan Bednarek, kiedyś filar kadry, a dziś rezerwowy. I gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się w miłej i przyjaznej atmosferze, doszło do spięcia, kolejnego już w Katarze, na linii selekcjoner - dziennikarze.
Izabela Koprowiak, dziennikarka "Przeglądu Sportowego", zapytała selekcjonera o jego słowa skierowane do żurnalistów, a potem o czwartkowy atak podczas konferencji prasowej na media i na to, jak przekazały jego wypowiedź. Rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski wzburzony odmówił odpowiedzi, tłumacząc że interesuje nasz zespół tylko sobotni mecz. Ale trener polskiej kadry zdecydował, że zareaguje na pytanie. A mógł milczeć...
– Tworzycie inną rzeczywistość, nic złego się nie stało, było wesoło i tyle. Nie będę z wami żartował więcej. Nie będziemy rozmawiać inaczej, niż oficjalnie. Żarty się skończyły. Nie będę was pouczał, ale każdy z nas ma swoja rolę do wykonania. Piszcie o problemie, tak gdzie jest problem. A nie tam, gdzie go nie ma. Budowanie takiej narracji to nie czas i nie miejsce, bo mamy przed sobą mecz – mówił Czesław Michniewicz w swoim stylu.
A potem zaapelował do mediów, kibiców i wszystkim, którym na sercu leży dobro drużyny narodowej. – Piszcie o piłce, oceniajcie moją pracę, ale nie szukajcie problemów na siłę. Ja się nie obrażam na nikogo, odpowiadam na nasze pytania, ale skupmy się na piłce. Cieszę się, że piszemy tutaj z drużyną historię, że razem tu jesteśmy – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
Czesław Michniewicz odniósł się też do krytyki Adama Nawałki po remisie 0:0 z Meksykiem.
– Bardzo szanuję Adama Nawałkę jako człowieka i jako selekcjonera. Musimy mieć jednak z tyłu głowy, że mecz trzeba wygrać, a nie można go przegrać. Może zabrakło nam odwagi? Czasem brakowało jednego elementu, by akcja toczyła się dalej. Mam nadzieję, że tak będzie w sobotnim meczu. Chcemy grać odważnie, strzelać bramki i grać do przodu. Jestem przekonany, że zagramy dobry mecz. Jesteśmy przygotowani do tego. Nasz cel, to wyjście z grupy i będziemy do końca grali o awans – mówił selekcjoner.
– Wspierajcie nas! – zwrócił się do dziennikarzy Artur Jędrzejczyk na koniec konferencji prasowej. Mamy nadzieję, że atmosfera pojednania, która zapanowała w obozie polskiej kadry, pozostanie taką już do końca mistrzostw świata. I że nasz zespół dobrą energię przekuje na dobre wyniki na mundialu. Najlepiej zacząć od wygranej z Arabią Saudyjską w sobotę. Pierwszy gwizdek o godzinie 14:00 czasu polskiego.