Morawiecki pojedzie do Kijowa na wezwanie Zełenskiego. Ujawniono powód wizyty
- Premier Mateusz Morawiecki wyjedzie do Kijowa na specjalne zaproszenie prezydenta Ukrainy
- Wkrótce pojawić się może nowa fala migrantów ze wschodu
- To konsekwencje rosyjskiego ostrzału ukraińskiej infrastruktury, który doprowadził do częściowego blackoutu
Premier Morawiecki pojedzie do Kijowa
Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda ustalił, że polski premier zamierza udać się do Kijowa na specjalne zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego. Na przyjazd Morawieckiego nalegał także szef ukraińskiego rządu Denys Szmyhal. Jasne jest też, o czym politycy będą dyskutować. Spodziewają się ruchu migracyjnego ze wschodu, który ma związek z blackoutem w Ukrainie.
Polska po raz kolejny gotowa jest zagwarantować obywatelom Ukrainy schronienie na swoim terenie. Chodzi szczególnie o dzieci, seniorów i kobiety, których może czekać ekstremalnie trudna do przeżycia zima w warunkach braku prądu i wody.
Mateusz Morawiecki z prezydentem Zełenskim i premierem Szmyhalem rozmawiał także o pomocy materialnej, którą należy zapewnić cywilom pozostającym nadal w Ukrainie. Mowa o przedmiotach codziennego użytku, które pomogą przetrwać zimno i trudne warunki, jak śpiwory, ale także najpotrzebniejsze w czasie przerw w dostawie generatory prądu. W Kijowie premier ma ustalić czego dokładnie i w jakich ilościach potrzeba naszym atakowanym przez Rosję sąsiadom.
Blackout w Ukrainie
Kryzysowa sytuacja w Ukrainie jest efektem rosyjskiego ostrzału, którego w środę dopuścili się agresorzy. Rosjanie skoncentrowali swój atak na kluczowych elementach infrastruktury. A brak prądu najbardziej odczują próbujący żyć mimo wojny cywile. Z blackoutem zmagają się szpitale, porodówki i domy matki, a także sklepy spożywcze i stacje benzynowe.
"Trzeba zdać sobie sprawę z najważniejszego: wczoraj tak naprawdę w naszej sieci energetycznej doszło do blackoutu w wyniku ostrzałów. O 4 rano już zdołaliśmy połączyć (sieć), teraz działa jako całość" - powiedział minister, cytowany przez Interfax-Ukraina.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Kijowie podało, że Rosja ostrzeliwała głównie infrastrukturę cywilną. Zimą z powodu niskich temperatur najbardziej cierpieć będą ukraińskie dzieci, kobiety i emeryci.
Ukraina musiała zatrzymać pracę elektrowni atomowych, cieplnych oraz wodnych. Zmasowane bombardowania doprowadziły do tego, że ucierpiał nawet jeden z sąsiadów Ukrainy, a mianowicie Mołdawia. Ponad 50 procent jej terytorium zostało pozbawione prądu. Z kryzysu energetycznego w Ukrainie zdają sobie sprawę dokładnie polscy politycy. Ci w czasie zebrania Sejmu postanowili pewnym gestem wyrazić solidarność z Ukrainą pogrążoną w dużej mierze w ciemności i zgasić światło na sali. W czasie III sesji posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE zgaszono więc światło, a zgromadzeni wyciągnęli telefony i nimi w milczeniu rozjaśnili przestrzeń. "Sesja zamykająca jesienne posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE rozpoczęła się w ciemności. Delegaci wyrazili w ten sposób solidarność z narodem ukraińskim" - napisał na Twitterze Sejm RP.