Chodakowska przeszła operację usunięcia nowotworu. "Musiałam się spieszyć"
- Kilka miesięcy temu Ewa Chodakowska mówiła wprost o powodach szybkiego powrotu z greckich wakacji
- Słynna trenerka już wtedy mówiła o ty, co jej dolega, by zachęcić obserwatorki do kontaktowania się z lekarzem w podobnej sytuacji
- Teraz otworzyła na temat szczegółów zabiegu, który miała we wrześniu
Ewa Chodakowska przez lata sumiennie zapracowała sobie na miano królowej polskiego fitnessu. Przez ostatnią dekadę rozwinęła swoje imperium, zachęcając Polki i Polaków do zdrowego i aktywnego stylu życia. Zaskarbiła sobie sympatię kobiet i mężczyzn. Wiele jej fanów i fanek uwielbia w niej naturalność i szczerość.
Kilka miesięcy temu trenerka, która chętnie dzieli się ze swoimi fankami sprawami zawodowymi i prywatnymi, poinformowała, że ma problemy zdrowotne. "Mój pęcherzyk Graafa urósł do nieprzyzwoitych rozmiarów. Zrobiła się z niego cysta 9 × 6 cm i to wszystko w 2 tygodnie" – tłumaczyła na InstaStory.
"Jest tak duża, że uwiera moje jelita, uciska mój pęcherz moczowy, jest to nieprzyjemne, bolesne, od samego rana czuję ból i w nocy budzę się z bólem" – relacjonowała. Oznajmiła, że w jej przypadku cystę musi zostać usunięta.
"Mój lekarz włączył leczenie hormonalne - 17 lat temu miałam pierwszą laparoskopię. Wcześniej musiałam brać hormony, bo byłam totalnie rozregulowana. Po laparoskopii odstawiłam już tabletki hormonalne i śmigałam jak szwajcarski zegarek" – wspomniała.
"Obiecałam sobie już wtedy, nigdy więcej hormonów, ale na te chwile nie mam wyjścia. To, co mnie spotkało, okazuje się być dość powszechne. Przytrafia się u 20 proc. kobiet, z czego mały procent ląduje na stole operacyjnym. Życie" – wyjaśniła.
Ewa Chodakowska miała nowotwór. Zabieg usunięcia dermoidu jajnika
Dotychczas Chodakowska nie rozwijała się w temacie zabiegu, który musiała przejść. Na łamach magazynu "Party" zwierzyła się, że zmiana, którą u niej wykryto, była nowotworem.
"W połowie września przeszłam operację usunięcia dermoidu jajnika, zwanego popularnie potworniakiem. To zmiana nowotworowa, ale łagodna, która zazwyczaj nie daje żadnych objawów" – wytłumaczyła.
Właścicielka fitnessowego imperium zaznaczyła, że diagnoza była dla niej niemałym zaskoczeniem przez to, że objawy nie dawały się we znaki. Torbiel na jajniku odnowiła się po niemal dwóch dekadach.
"Torbiel dermoidalna urosła do rozmiaru 2,5 centymetra, ale to nie ona przekonała mnie do zabiegu, tylko cysta prosta, która powstała z niepękniętego pęcherzyka Graafa. Ta już była dużo większa. To dość zaskakujące, bo moje cykle są prawidłowe, regularne, a taka sytuacja przytrafiła mi się po raz pierwszy i może przytrafić się każdemu" – zaznaczyła.
"Z cystą prostą musiałam się spieszyć. Postanowiłam jednocześnie usunąć obie zmiany, przy czym podczas zabiegu okazało się, że cysta się wchłonęła, co jest dość powszechne" – dodała. Trenerka zregenerowała się i teraz czuje się znacznie lepiej, co zresztą widać na jej instagramowym profilu.