Michniewicz już wie, kto zagra przeciwko Argentynie. "Nastawianie się na 0:0 to byłaby zguba"
- Biało-Czerwoni po dwóch meczach mają cztery punkty w grupie C
- Polska na awans do fazy pucharowej mundialu czeka od 1986 roku
- Tylko Polska, Maroko i Brazylia nie straciły na MŚ 2022 żadnego gola
Biało-Czerwoni w Katarze od poniedziałku przygotowują się do misji Argentyna. Polacy są niepokonanym liderem grupy C i mają swój los we własnych rękach. W minioną sobotę drużyna trenera Czesława Michniewicza ograła (2:0) Arabię Saudyjską, otwierając sobie drogę do awansu do fazy pucharowej mundialu.
Michniewicz i kadrowicze na konferencji przed Argentyną
Podczas wtorkowej konferencji przedmeczowej do dyspozycji dziennikarzy byli selekcjoner naszej kadry, napastnik Karol Świderski oraz bramkarz Łukasz Skorupski.
– Jeśli chodzi o skład, to wiem, jaki mam w głowie na dziś, ale mamy jeszcze jeden trening przed sobą. Cały świat czeka na pojedynek Roberta Lewandowskiego z Leo Messim. Są świetnymi piłkarzami i nie chcę wskazywać lepszego. To będzie przede wszystkim pojedynek Polski z Argentyną – powiedział Czesław Michniewicz.
Nasz selekcjoner spodziewa się, że Argentyna wyjdzie na mecz z Biało-Czerwonymi w podobnym składzie jak w spotkaniu z Meksykiem. – Grając przeciwko Argentynie, zdajesz sobie sprawę, że może ci gola strzelić i wtedy najważniejsza jest reakcja, ale mamy doświadczony zespół. Zawsze kibicowałem Argentynie, od 1978 roku, ale jutro nie będę jej kibicował – powiedział Michniewicz.
I dodał: – Jestem zadowolony ze sposobu, jak zagraliśmy w defensywie w tych dwóch meczach. Nie straciliśmy gola, co jest ważne. Jestem zadowolony z postawy zawodników.
A jak powstrzymać Messiego? – Cały świat zastanawia się nad tym od 18 lat. Były mecze, w których strzelał dużo goli, ale były i takie, w których nie strzelał. Argentyna jest jednym z faworytów do medali, ale są zespoły, które się rozkręcają w trakcie turnieju. Uszanujemy każdy wynik, ale zrobimy wszystko, aby przedłużyć nasz udział w tych mistrzostwach – stwierdził Michniewicz.
– Przystępujemy do tego meczu jako lider i nie mamy się czego obawiać. To Argentyna, ale oni muszą wygrać, a my zrobimy wszystko, aby awansować – powiedział Karol Świderski.
Michniewicz: Nie będzie Lewandowski z Messim grał jeden na jednego
Selekcjoner Biało-Czerwonych podkreślał, że w środę nasza drużyna będzie musiała się nie tylko bronić, ale także atakować. – Nastawianie się na 0:0 z Argentyną to byłaby zguba. Przed meczem nie mamy założenia, żeby grać tylko na własnej połowie, ale mogą być takie momenty w meczu. Wtedy jednak musimy wiedzieć, co robić – mówił.
I dodał, że "nie będzie grał Lewandowski z Messim jeden na jednego". – To nie tenis, nikt sam nie zdobywa mistrzostwa świata – zaznaczył. – Nigdy nie grałem o 22.00 (spotkanie rozpocznie się o godz. 20:00 polskiego czasu – red.). Nie wiadomo, jak się do takiego meczu przegotowywać, bo trzeba cały dzień jakoś spędzić. Będzie dużo czasu, ale nie chciałbym, aby nasz zespół się spalił – przyznał Michniewicz.
"Grajmy trzecią połowę z Argentyną"
Do obecnych na wtorkowej konferencji prasowej Karola Świderskiego i Łukasza Skorupskiego dziennikarze nie mieli zbyt wielu pytań. Obaj nie zagrali też ani minuty na mundialu w Katarze. Bliżej wyjściowego składu wydawał się być ten pierwszy – w ostatnich miesiącach Świderski był traktowany jako dobry partner do ataku dla Roberta Lewandowskiego.
"Świder" przegrał jednak rywalizację zarówno z Arkadiuszem Milikiem, jak i Krzysztofem Piątkiem. Skorupski jest pewną "dwójką" wśród bramkarzy kadry, ale niepodważalną pozycję w reprezentacji Polski ma Wojciech Szczęsny. – Przeżywam te mecze z ławki, jakbym grał w podstawowym składzie. Życzę wszystkie dobrego kolegom, także Wojtkowi, który też jest moim rywalem do grania – powiedział Skorupski.
– Z szacunku do faktów musimy sobie porozmawiać o tym meczu, który się odbył (z Arabią Saudyjską – red.). Wygraliśmy spotkanie, zagraliśmy zwłaszcza po zdobyciu drugiego gola już swobodnie. Mieliśmy kilka fajnych sytuacji, akcji, za chwilę nad tym się skupimy. Ale chciałbym, żeby przekaz był taki, że powinniśmy grać tak, jak po strzeleniu gola. Jak puściło was i zaczęliście grać – komentował Michniewicz na nagraniu we vlogu Łączy nas piłka podczas przygotowań do meczu z Argentyną.
I dodał: – Grajmy trzecią połowę z Argentyną, tak to traktujmy. Czyli kontynuacja tego, co się wydarzyło w drugiej połowie. Argentynę typuje się do jednego z faworytów mundialu, ale muszą najpierw wyjść z grupy. My nie jesteśmy faworytem, ale tak łatwiej się gra.
Michniewicz wrócił po jednym dniu nieobecności
Przypomnijmy, w poniedziałek dziennikarze byli rozczarowani brakiem selekcjonera na konferencji prasowej. Co więcej, Biało-Czerwoni zdecydowali się na zamknięty trening, bez udziału przedstawicieli mediów. Obie kwestie wyjaśniał rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski.
– To była decyzja trenera. Obecnie pracuje nad reprezentacją Argentyny. Dodatkowo każda drużyna ma prawo zamknąć jeden trening podczas turnieju. Chcemy maksymalnie wykorzystać czas. Pojutrze gramy najważniejszy mecz na mistrzostwach. Trener będzie jutro na konferencji. Nie szukajmy dziury w całym, nie ma żadnych podtekstów – zamknął spekulacje mediów.
Mecze Meksyk – Arabia Saudyjska oraz Polska – Argentyna zostaną rozegrane w środę 30 listopada o godzinie 20:00 czasu polskiego, czyli równocześnie. Każdy może jeszcze awansować do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze, ale dwie z tych czterech ekip będą musiały pakować bagaże i wracać do domu po trzech meczach.