Zaprosili ją na film o wykluczeniu, ale nie mogła go zobaczyć. "Symboliczne schody"

Aneta Olender
30 listopada 2022, 07:52 • 1 minuta czytania
Do nieprzyjemnej i niezręcznej sytuacji doszło podczas premiery filmu "Śubuk", a właściwie jeszcze przed pokazem. "Film o wykluczeniu systemowym. (...) Niestety nie udało mi się go obejrzeć na uroczystej premierze w Kinotece, bo? System nadal wyklucza..." – zaznaczyła Bogumiła Siedlecka-Goślicka, poruszająca się na wózku blogerka, działająca w sieci pod pseudonimem Anioł na resorach.
Blogerka i aktywistka z niepełnosprawnością napotkała w kinie na bariery nie do przejścia. Fot. Tomasz Jędrzejowski/REPORTER

Film "Śubuk", jak informują twórcy, to "historia matki autystycznego chłopca, której walka z biurokracją oraz ludzką bezdusznością doprowadziła do istotnych zmian w polskim systemie edukacji".


Bogumiła Siedlecka-Goślicka, która pojawiła się na premierze w Kinotece, natrafiła w kinie na architektoniczne bariery nie do pokonania dla osoby poruszającej się na wózku. We wpisie na Facebooku przyznała, że "rozkleiła się z bezsilności".

"Miałam dziś napisać post o filmie "Śubuk", który 2 grudnia wchodzi do kin. Film o wykluczeniu systemowym i nieprawdopodobnej walce matki Kubusia, czyli Śubuka. Niestety nie udało mi się obejrzeć filmu na uroczystej premierze w Kinotece, bo? System nadal wyklucza... symboliczne schody, które napotyka każda osoba z niepełnosprawnością" – podsumowała całą sytuację kobieta.

Jednak dodała, że nie zamierza się poddać i do kina pójdzie, bo chce zobaczyć film. Do tego samego zachęca i innych.

Nieprzyjazna i nieprzygotowana

Temu, co się wydarzyło, wpis na Facebooku poświęciła także edukatorka i prezeska Fundacji Centrum Edukacji Niewidzialna, a także Warszawianka roku 2022, Małgorzata Szumowska.

"Fantastyczny, zaangażowany film, który trzeba zobaczyć. (...) ŚUBUK to opowieść o ciągłej walce. O rezygnacji ze wszystkiego. O przeprogramowaniu głowy. O betonie systemowym. I o sile opiekunek/ów OzN (osób z niepełnosprawnością przyp. red). Sile nadludzkiej, a jednak marginalizowanej. Ale to się zmieni. My wszyscy jesteśmy zmianą!" – podkreśliła Szumowska, ale kolejne zdanie rozpoczęła już od słowa "niestety".

"Niestety, Kinoteka okazała się nieprzyjazna dla osób na wózku. Tak bardzo nieprzyjazna i totalnie nieprzygotowana - mentalnie i technicznie. To pretekst do rozmowy o standardach w XXI wieku, ale także o (nie)świadomych wyborach dystrybutora. Tylko od tej drugiej strony zależy czy podejmie ona dialog na rzecz zmiany. Bogusia / Anioł Na Resorach może to wszystko musiało się wydarzyć, aby zadziało się coś sensownego?" – czytamy.

Wykluczenie ma wiele twarzy

To nie pierwszy raz, gdy Bogumiła Siedlecka-Goślicka musi mierzyć się z tego typu trudnościami w trakcie oficjalnych wydarzeń. W kwietniu tego roku pojawiła się na gali rozdania Wiktorów. Na imprezę organizowaną przez TVP przybyła, by odebrać tam nagrodę, którą przyznano jej przyjacielowi, Marcinowi Dorocińskiemu.

Kobieta nie mogła wjechać na scenę po statuetkę, dlatego prowadzący zeszli do niej z mikrofonem.

– W imieniu wspaniałego aktora życzę sobie i wszystkim osobom z niepełnosprawnościami, by znalazło się miejsce dla zdolnych i pełnych pasji ludzi we wszystkich dziedzinach życia, bez względu na ich sprawność, czy niepełnosprawność – oznajmiła.

Zaapelowała do branży filmowej, aby nie wykluczała ludzi z niepełnosprawnościami. Ponadto zwróciła uwagę na arogancję organizatorów, którzy wiedząc, że przybędzie, nie zapewnili jej godnych warunków, aby jak inni przemówiła ze sceny.

– To wykluczenie ma wiele twarzy, jedną z nich widzicie państwo teraz. Nie odebrałam nagrody jak każdy na scenie, bo dzielą nas schody. Takie schody napotykam w swoim życiu codziennie – stwierdziła Siedlecka-Goślicka.

Czytaj także: https://natemat.pl/452347,w-czestochowie-nie-chca-finansowac-lekcji-religii-jak-lewica-rzadzi-miaste