"Protestuje, narzeka, rozkłada ręce". Legenda Argentyny nie rozumie Lewandowskiego

Krzysztof Gaweł
30 listopada 2022, 14:29 • 1 minuta czytania
Słynny przed dekadami napastnik Mario Alberto Kempes obserwuje od lat Roberta Lewandowskiego i jest zaskoczony jest zachowaniem w tym sezonie. – Przyglądałem mu się ostatnio i zachowywał się dość dziwnie. Jednak inaczej niż zwykle. Nie tylko, jeśli chodzi o sprawy czysto piłkarskie. Dużo protestuje, narzeka, rozkłada ręce... – nie może się nadziwić w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Czy w środę wieczorem też będzie zaskoczony?
"Dużo protestuje, narzeka, rozkłada ręce". Legenda Albicelestes nie rozumie "Lewego" Fot. FIFA.com / Andrzej Iwanczuk/Sport/REPORTER

Mario Alberto Kempes to jeden z najlepszych argentyńskich piłkarzy w dziejach. To on w 1978 roku strzelił nam dwa gole na mundialu w Argentynie, a gospodarze w Rosario ograli Biało-Czerwonych 2:0, niwecząc nasze marzenia o występie w finale MŚ. A potem sami wygrali turniej, bijąc Holandię po dogrywce 3:1 w meczu o złoto. Mario Kempes strzelił w tamtym meczu dwa gole i został królem strzelców turnieju z sześcioma trafieniami.

Teraz legednarny piłkarz obserwuje mundial w Katarze z wysokości trybun i zgodził się porozmawiać o grze swoich rodaków, ale też Biało-Czerwonych, przed środowym meczem Polska – Argentyna w grupie C. Faworyta wskazać nie chciał, choć jak zaznaczył, sytuacja może się różnie ułożyć. – Mundial jest tylko raz na cztery lata. Musisz być w odpowiedniej formie, żeby zapisać się w jego historii – powiedział "Przeglądowi Sportowemu".

Jak Argentyńczyk ocenia swój zespół tuż przed kluczowym meczem?

– Z Meksykiem do pierwszej bramki gra nie wyglądała najlepiej. Potem wszystko się odmieniło. Argentyna wyglądała już tak, jak zawsze byśmy sobie tego życzyli. Znacznie wzrosła pewność siebie i oczekuję, że w kolejnych meczach będzie tak samo – przyznał słynny snajper. Albicelestes pierwszy mecz przegrali 1:2 z Arabią Saudyjską, ale potem wygrali 2:0 z Meksykiem. Jeśli ograją w środę nasz zespół, wygrają całą grupę C.

Co na to Biało-Czerwoni? Przekonamy się wieczorem na Stadium 974 w Ad Dausze.

Polska może czuć się prawie zakwalifikowana do fazy pucharowej. Prawie. Schody zaczną się dla was dopiero wtedy, jeśli przegracie z Argentyną. Wszystkie scenariusze są możliwe. Choć mam nadzieję, że moja reprezentacja nie odpadnie – dodał Mario Kempes. I zauważył przemianę, jaką nasz zespół przeszedł między meczami z Meksykiem (0:0) i Saudyjczykami (2:0). Zauważył coś jeszcze i dlatego zabrał głos ws. Roberta Lewandowskiego.

– Przyglądałem się ostatnio Lewandowskiemu i zachowywał się dość dziwnie. Jednak inaczej niż zwykle. Nie tylko, jeśli chodzi o sprawy czysto piłkarskie. Dużo protestuje, narzeka, rozkłada ręce... Nie wiem, z czego to wynika. OK, to zdarza się wszystkim wielkim piłkarzom, Cristiano Ronaldo czy Leo Messiemu też, ale w niczym nie pomaga – zaznaczył Argentyńczyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Jego zdaniem nasz kapitan nie jest najlepszym snajperem świata, ma innych faworytów. – Jest przecież jeszcze chociażby Karim Benzema czy Kylian Mbappe. Oni są bardziej kompletni od Lewandowskiego. Ale jeśli zawęzimy to grono do samych strzelców, to można powiedzieć, że Lewandowski jest najlepszy – zakończył Mario Alberto Kempes. Jak odpowie mu "Lewy" w środowy wieczór?

Reprezentacja Polski po remisie 0:0 Meksykiem oraz wygranej 2:0 z Arabią Saudyjską jest liderem grupy C piłkarskich MŚ. Przed nami trzeci i zarazem najtrudniejszy mecz, w środę 30 listopada zagramy z Argentyną. By wywalczyć miejsce w fazie pucharowej MŚ, musimy wygrać lub zremisować to spotkanie, być może nawet minimalna porażka da nam awans. Ale to są mistrzostwa świata i na boisko wychodzi się, by zwyciężyć. Środowy pojedynek rozpocznie się o godzinie 20:00, a poprowadzi go holenderski sędzia Danny Makkelie. Transmisja w TVP1.