Starcie Błaszczaka i Kierwińskiego ws. Patriotów. W Sejmie puściły im nerwy
- Do spięcia między Marcinem Kierwińskim a Mariuszem Błaszczakiem doszło już na początku środowych obrad Sejmu
- Rząd Mateusza Morawieckiego nadal kluczy ws. przyjęcia zestawów Patriot z Niemiec – właśnie tego dotyczył spór polityków
- – Powiedziałem posłowi Kierwińskiemu, żeby się nie wydzierał – oznajmił wicepremier i minister obrony po wejściu na mównicę
"Nie powinno być tu miejsca na fobie jednego, konkretnego człowieka"
Awantura w Sejmie rozpoczęła się od wniosku Marcina Kierwińskiego. Sekretarz generalny PO oznajmił, że chciałby uzupełnienia porządku obrad o informację szefa Ministerstwa Obrony Narodowej ws. propozycji przekazania baterii Patriot z Niemiec.
– Sprawa dotyczy rzeczy fundamentalnej, kwestii bezpieczeństwa państwa. Nie powinno tu być miejsca na cyniczne gry, na fobie jednego konkretnego człowieka – podkreślił Kierwiński, zwracając uwagę na przekonania Jarosława Kaczyńskiego.
Przeczytaj także: Gen. Różański ostro o teoriach Kaczyńskiego. Wspomniał o "obsesji" prezesa PiS
– Pani ministrze Błaszczak, najwyższy czas, aby stanął pan na tej mównicy i wytłumaczył, dlaczego odrzucacie tę propozycję, dlaczego nie chcecie bronić Polski, dlaczego nie chcecie bronić polskiego nieba – powiedział.
Kierwiński do Kaczyńskiego: "Dlaczego szkodzi pan Polsce?"
Następnie wypomniał rządowi, że ten nie chce przyjąć baterii Patriot z Niemiec, ale jednocześnie chętnie kupuje "niemieckie limuzyny". – Kupujecie je na potęgę, bo dotyczą one waszego komfortu i waszego bezpieczeństwa. Gdy sprawy dotyczą bezpieczeństwa Polaków, jesteście nadzwyczaj nieudolni. Dlaczego? – pytał sekretarz generalny PO.
– Panie ministrze Błaszczak, czas na informacje, dlaczego działa pan wbrew polskiemu bezpieczeństwu – powtórzył. Na koniec zwrócił się także do prezesa Kaczyńskiego. – Był pan wicepremierem do spraw bezpieczeństwa. Dlaczego szkodzi pan Polsce? – dopytywał Marcin Kierwiński.
"Powiedziałem Posłowi Kierwińskiemu, żeby się nie wydzierał"
Wówczas w stronę mównicy ruszył Mariusz Błaszczak. Wicepremier i szef MON zamienił z politykiem opozycji kilka słów, których nie wyłapały mikrofony. – Pani marszałek, Wysoki Sejmie, powiedziałem posłowi Kierwińskiemu, żeby się nie wydzierał dlatego, że przecież można rozmawiać kulturalnie. Chociaż taki apel w stosunku do państwa jest wołaniem na puszczy – powiedział.
– Rozumiem, że ta próba awantury z Waszej strony, jest próbą zatarcia tych wszystkich win, których się dopuściliście, kiedy rządziliście do 2015 roku – stwierdził, oskarżając opozycję o osłabienie Wojska Polskiego "poprzez likwidację jednostek wojskowych".
Może Cię zainteresować: Scholz zabrał głos ws. Patriotów dla Polski. Jego słowa wprawią PiS w zakłopotanie
Według Błaszczaka poprzedni rząd "otwierał wschodnią Polskę Putinowi", a polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości daje odwrotny efekt dzięki "wzmacnianiu Wojska Polskiego, organizowaniu jednostek wojskowych i kupowaniu broni".