Wiadomo, po co Lewa wróciła do Barcelony. Przyleciała na MŚ z córeczkami

Weronika Tomaszewska-Michalak
30 listopada 2022, 18:59 • 1 minuta czytania
Przed rozpoczęciem meczu naszej reprezentacji z Argentyną, Anna Lewandowska ogłosiła w swoich social mediach, że wróciła do Kataru. Tym razem są z nią Klara i Laura. Wszystkie w koszulkach z 9 gotowe do kibicowania.
Anna Lewandowska wróciła do męża do Kataru. Fot. Instagram.com/annalewandowska

Lewandowska wróciła do Kataru. Tym razem z córkami

Anna Lewandowska tuż przed spotkaniem Biało-Czerownych z Argentyną dodała zdjęcie na Instagramie. "Zaczynamy - siły specjalne do kibicowania Polsce" - napisała pod kadrem z dziewczynkami.

Przypomnijmy, że "Lewa" już od początku Mistrzostw Świata w Katarze kibicowała naszej reprezentacji, a szczególnie swojemu mężowi Robertowi. Pojawiła się na meczu Polska-Meksyk (0:0), a potem też na spotkaniu z Saudyjczykami, w którym nasz napastnik strzelił pierwszego w swoim życiu gola na Mistrzostwa Świata.

Może Cię zainteresować również: Lewandowski zaszaleje podczas mundialu z fryzurą? Zabawna deklaracja lidera Polaków

Na trybunach tuż obok najsłynniejszej polskiej WAG'S kibicowała siostra Roberta, Milena i mama Iwona. One zostały w kraju położonym nad Zatoką Perską i korzystały z uroków tamtego miejsca, kąpiąc się i opalając w luksusowych hotelach.

Z relacji na Instagramie wiadomo było, że Anna pilnie wyleciała z Kataru do Barcelony. Fani zastanawiali się, czym była spowodowana jej nagła podróż. Wiele wyjaśniło kolejne zdjęcie, którym pochwaliła się na InstaStory. Widać było na nim, jak przechadza się po deptaku z Klarą i Laurą.

Dodajmy, że to właśnie tam rodzina Lewandowskich układa sobie życie od kilku miesięcy. Wszystko po tym, jak Robert zaliczył głośny transfer z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Piłkarz i trenerka w Hiszpanii kupili dom. Ich córki poszły do tamtejszego przedszkola. A Anna z kolei rozwija tam też swoje biznesy.

Sportowe emocje sięgają zenitu. Relacja środowego meczu Polska-Argentyna w naTemat

Mundial w Katarze wywołuje naprawdę duże zainteresowanie. Biało-Czerwoni po wygranej z Arabią Saudyjską (2:0) zostali samodzielnym liderem grupy C. W polskich szeregach humor dopisuje, o czym mogą świadczyć memy z naszymi piłkarzami, które zalały internet.

Udzieliło się to nawet ostatnio "Lewej", która wrzuciła słynną grafikę z opalającymi się Szczęsnym i Lewandowskim. Od godz. 20:00 (w środę 30 listopada) czeka nas jeszcze więcej emocji. To początek pojedynku Biało-Czerwonych z Sokołami, z którego relację na żywo znajdziecie w naTemat.

Zobacz także: Polska walczy z Argentyną o swoje marzenia. O 20 rusza najważniejszy mecz od lat! [RELACJA NA ŻYWO]

To naprawdę ciekawe spotkanie, bo na boisku zmierzą się prawdziwe legendy: Robert Lewandowski na czele Polaków i Lionel Messi po drugiej stronie boiska. – Argentynę typuje się do jednego z faworytów mundialu, ale muszą najpierw wyjść z grupy. My nie jesteśmy faworytem, ale tak łatwiej się gra – mówił podczas przedmeczowej odprawy Polaków trener Czesław Michniewicz.