W Iranie manifestacje po przegranej z USA. 27-latek zabity przez służby, bo trąbił klaksonem

Michał Koprowski
01 grudnia 2022, 06:28 • 1 minuta czytania
Po przegranej Iranu ze Stanami Zjednoczonymi na ulicach irańskich miast pojawiły się tłumy ludzi, którzy świętowali porażkę reprezentacji kraju na mundialu w Katarze. 27-letni Mehran Samak miał zostać zabity przez służby bezpieczeństwa, ponieważ trąbił klaksonem w swoim samochodzie.
Irańczycy świętują porażkę z USA. 27-letni Mehran Samak zastrzelony przez służby bezpieczeństwa Fot. (Screenshot) Afshin Ismaeli, Karim Sadjadpour / Twitter

Irańczycy świętowali porażkę swojego kraju

Jak podaje BBC, porażkę Iranu świętowała część Irańczyków biorących udział w antyrządowych protestach. Utożsamiają oni piłkarską reprezentację swojego kraju z reżimowymi władzami, których ustąpienia się domagają. Na ulicach największych miast pojawiły się tłumy ludzi.

Irańska grupa opozycjonistów 1500 tasvir opublikowała w sieci nagranie z miasta Behbehan. Materiał ma przedstawiać moment, w którym służby bezpieczeństwa otwierają ogień do protestujących. "Brutalność Islamskiej Republiki strzelającej do Irańczyków świętujących porażkę drużyny Islamskiej Republiki na Mistrzostwach Świata" – brzmi podpis.

Zobacz też: Bohaterska postawa piłkarzy z Iranu. Nie zaśpiewali swojego hymnu na znak protestu

Autentyczność nagrania nie została potwierdzona, ale organizacja Iran Human Rights podaje, że podczas tłumienia protestów w mieście Bandar Anzali irańskie służby bezpieczeństwa zabiły 27-letniego Mehrana Samaka. Mężczyzna miał zostać postrzelony w głowę, gdy manifestował zadowolenie z porażki, trąbiąc klaksonem w swoim samochodzie.

Irańskie służby twierdzą, że mężczyzna nie został zastrzelony, ale przedstawiciele organizacji Hengaw (która również zajmuje się prawami człowieka) szacuje, że tylko we wtorek w miastach Mariwan, Sanandadż, Kermanszah, Saghghez, Ilam i Bukan z rąk policji zginęło co najmniej 30 osób.

Młoda Iranka zakatowana przez policję obyczajową

Przypomnijmy, że w drugiej połowie września głośno było o śmierci 22-letniej Mahsy Amini, która zapadła w śpiączkę po zatrzymaniu przez policję obyczajową za rzekome złamanie zasad noszenia hidżabu. Po trzech dniach zmarła. Amini była etniczną Kurdyjką, która pochodziła z położonego na zachodzie Iranu – Saqezu.

Przeczytaj także: Dramatyczne sceny w Teheranie. Policja strzelała do tłumu w metrze

Dziewczyna została zatrzymana przed stacją metra w Teheranie przez policję obyczajową. Oskarżyli ją oni o złamanie prawa nakazującego kobietom zakrywanie włosów chustą, a rąk i nóg luźnym ubraniem. Według świadków była bita w policyjnej furgonetce, która zabrała ją do centrum zatrzymań. Śmierć Amini wywołała falę protestów i furię wśród Irańczyków. Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych można zobaczyć tłum rzucający kamieniami w stronę funkcjonariuszy, a następnie uciekający, aby uniknąć zatrzymania.

Inne nagrania pokazują protesty w stolicy, gdzie kobiety zdjęły chusty (część je paliła) i krzyczały "śmierć dyktatorowi". Były one skandowanie do Najwyższego Przywódcy, ajatollaha Alego Chameneinego. Ten wysłał swojego doradcę do rodziny zabitej.