Skiba popiera decyzję Przemyk. "Twarz ma się tylko jedną i bardzo łatwo ją stracić"

Bartosz Godziński
05 grudnia 2022, 15:21 • 1 minuta czytania
Renata Przemyk została nominowana do Nagrody Mediów Publicznych, ale już na tym etapie "podziękowała" kapitule. "Ja bym w oczy sobie spojrzeć nie mogła przyjmując dziś nagrodę od instytucji tak obcej im ideologicznie" – wyznała. O komentarz do tego oświadczenia poprosiliśmy Krzysztofa Skibę, którego zespół Big Cyc współpracował z artystką.
Krzystof Skiba solidaryzuje się z Renatą Przemyk, która zrezygnowała z nominacji do Nagrody Mediów Publicznych. Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER, Artur BARBAROWSKI/East News

Laureatów Nagrody Mediów Publicznych poznamy dziś, 5 grudnia, ale Renata Przemyk ubiegła wydarzenie. Dzień wcześniej opublikowała wpis, w którym wycofuje się z udziału w tej inicjatywie. Nagrodę w kategorii muzycznej przyznaje bowiem Polskie Radio, które w ostatnich latach przeszło drastyczne zmiany.

Linia programowa mediów publicznych rozmija się z moją linią światopoglądową. Różne też mamy spojrzenia na prawa kobiet, tolerancję, sztukę i wolność słowa. Ciągle rozpaczam po dawnej Trójce, która uczyła nas myśleć samodzielnie i ironicznie. Byłam dobrą uczennicą wychowaną na Gombrowiczu, Hašku, Niedźwieckim i Kaczkowskim. Ja bym w oczy sobie spojrzeć nie mogła przyjmując dziś nagrodę od instytucji tak obcej im ideologicznie.Renata Przemyk

Do dyskusji pod postem artystki włączył się m.in. poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, myląc przy tym nazwisko znanego dziennikarza. Nie dosyć, że skrytykował jej wpis, to jeszcze zrobił błąd w nazwisku dziennikarza Marka Niedźwieckiego. Więcej przeczytacie o tym w artykule Doroty Kuźnik.

Krzysztof Skiba komentuje dla naTemat oświadczenie Renaty Przemyk. Przypomina, co się stało z mediami publicznymi

Krzysztof Skiba zna Renatę Przemyk od lat. Artystka m.in. śpiewała w piosence "Nie ma tu nikogo" z płyty na trzydziestolecie zespołu Big Cyc, a także występowali wspólnie na festiwalu Pol'and'Rock. Skiba krótko skomentował jej oświadczenie na Facebooku (screen niżej), więc poprosiłem o rozwinięcie wypowiedzi. Przyznaje, że popiera taką postawę ze względu na to, czym się stała telewizja publiczna za czasów rządów PiS.

Obecne państwowe media szczują na konkurentów politycznych, co często ma charakter masowego linczu. Doświadczamy tego praktycznie codziennie. Wszyscy pamiętamy hejt w TVP na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który skończył się tragedią. I nie ma w tym żadnej przesady czy przekłamania, bo wygrałem już dwa procesy z telewizją za moją wypowiedź. Mogę więc z pełnym prawem mówić, że TVP szczuła na prezydenta Adamowicza i jest moralnie odpowiedzialna za ten mord.Krzysztof Skiba

– To jednak sprawy historyczne. Partia co jakiś czas wskazuje nowy cel ataku, czyli osobę, która władzy się sprzeciwia lub mówi coś niewygodnego, a telewizja ją oczernia. Stałym wrogiem jest Donald Tusk, ale nagonka była też wymierzona np. w senatora Krzysztofa Brejzę czy marszałka senatu Tomasza Grodzkiego. Takie praktyki w normalnych telewizjach są niedopuszczalne, a do tego łamie to ustawę o radiofonii i telewizji, która jasno wskazuje, że dziennikarz telewizji publicznej ma zakaz popierania jakiejkolwiek partii. Tylko że nikt nie stosuje się do tych przepisów – dodaje nasz rozmówca.

Krzysztof Skiba: "Jeżeli ktoś uważa, że z PiS-em mu do twarzy, to proszę bardzo"

Czy artyści, którzy nie chcą identyfikować z państwowymi mediami, powinni odbierać nagrody przez nich przyznawane, czy też może je bojkotować? Krzysztof Skiba nie ma zamiaru nikomu mówić, co wolno, a czego nie wolno, ale zwraca uwagę na pewien "szczegół".

– Każdy musi zdecydować indywidualnie w zgodzie z własnym sumieniem, ja nie chcę być kaznodzieją i moralnym drogowskazem. Artyści powinni jednak stać po jasnej stronie mocy. Rozumiem też osoby, które nie mają poglądów politycznych lub są ślepe czy zależy im na kasie i własnej popularności. TVP jest wypchana pieniędzmi, słyszeliśmy już wszyscy o 2 miliardach rocznie, a przecież ostatnia kwota dotacji została zwiększona o kolejne 700 mln zł. Jest kryzys i inflacja, artyści też go będą coraz bardziej odczuwać i pójdą drogą, że tak powiem, "wyznania finansowego" – mówi muzyk z zespołu Big Cyc.

Dlatego solidaryzuję się z postawą Renaty Przemyk, ale jak ktoś odbierze taką nagrodę, to raczej nie będę go potępiał. Po prostu źle sobie o nim pomyślę. Każdy z artystów jest na tyle inteligentny, że wie, co czyni. Cytując Miłosza: "Spisane będą czyny i rozmowy" i będziemy pamiętali takie postawy. Jest wielu artystów czy dziennikarzy, którzy występują w TVP i nie mają z tym żadnego problemu. Twarz ma się tylko jedną i bardzo łatwo ją stracić. Jeżeli ktoś uważa, że z PiS-em mu do twarzy, to proszę bardzo, ale potem trudno będzie tego Jarosława Kaczyńskiego zetrzeć z czoła.Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba przyznał, że sam występował przez lata w TVP, ale za żadnych poprzednich rządów telewizja nie była tak odgórnie sterowana, kiedyś była "całkiem przyzwoita" i nie ingerowano w rozrywkę czy kulturę.

Współpracował z telewizją od 1992 roku, ale w 2016 roku (niecały rok po przejęciu rządów przez PiS) został z niej wyrzucony po jednym z odcinków "W tyle wizji", która wtedy jeszcze potrafiła krytycznym okiem patrzeć na władzę.