Małgorzata Gersdorf z zarzutami dyscyplinarnymi. Chodzi o posiedzenie SN z 2020 roku

Katarzyna Nowak
07 grudnia 2022, 16:57 • 1 minuta czytania
Małgorzata Gersdorf usłyszała zarzuty dyscyplinarne, które mają związek ze słynnym posiedzeniem połączonych Izb Sądu Najwyższego z 2020 roku, które prowadziła. Stało się ono symbolem sprzeciwu niepokornych sędziów wobec zmian w sądownictwie wprowadzanych przez PiS. "Iustitia" mówi wprost: To represje.
Małgorzata Gersdorf JACEK DOMINSKI/REPORTER

– Profesor Małgorzata Gersdorf, była I Prezes Sądu Najwyższego, usłyszała zarzuty dyscyplinarne – powiedział w rozmowie z PAP-em Piotr Schab, nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny sędziów, który jest także prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nie podał więcej szczegółów.

Małgorzata Gersdorf z zarzutami dyscyplinarnymi

Wiadomo już, że chodzi o słynne posiedzenie połączonych Izb Sądu Najwyższego (Cywilnej, Karnej i Pracy), które odbyło się w styczniu 2020 roku. Wówczas media obiegło symboliczne zdjęcie. "To był imponujący widok. Kilkudziesięciu sędziów Sądu Najwyższego ubranych w togi dało twarz uchwale, która stopuje zamach PiS na sądy" – pisaliśmy na naTemat.pl.

To właśnie za umożliwienie przeprowadzenia tego wspólnego posiedzenia Izb ma odpowiadać Gersdorf na wniosek Schaba – pisze wpolityce.pl. Portal wskazuje, że jego zdaniem I prezes SN powinna wówczas wstrzymać podjęcie uchwały połączonych Izb SN. Wcześniej politycy PiS również uważali, że posiedzenie połączonych Izb nie powinno się odbyć, a wkrótce potem decyzję w tej sprawie wydał też Trybunał Konstytucyjny.

Głos w sprawie zabrał już pełnomocnik sędzi Gersdorf, prof. Piotr Prusinowski. – Pierwszy mój odruch to zadanie sobie pytania, po co to jest robione wobec osoby, która wycofała się z życia sądowego – powiedział w rozmowie z Onetem. – Zarzutami, które dotyczą wydarzeń sprzed ponad dwóch lat, ktoś próbuje nękać panią profesor – dodał.

Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", wprost wskazuje, że wystosowanie zarzutów dyscyplinarnych wobec Gersdorf to nic innego jak "represje za stosowanie prawa Unii Europejskiej". Jego zdaniem decyzja może zaniepokoić Komisję Europejską i wpłynąć na kwestię przyznania (bądź nie) Polsce środków z KPO.

Małgorzata Gersdorf zakończyła swoją kadencję pod koniec kwietnia 2020 i wycofała się z życia publicznego. Jej następczynią jest Małgorzata Manowska.