Władze Kremla groziły Wałęsie. Eksperci ostrzegają byłego prezydenta
- W jednym z rosyjskich programów padły groźby w stronę Lecha Wałęsy, w których zasugerowano, że za jego głowę należy się 5 milionów dolarów
- Były prezydent Polski stwierdził, że Kreml próbuje go zastraszyć, ponieważ "jeździ po świecie i krzyczy"
- Eksperci stwierdzili, że były prezydent Polski jest na wschodzie szczególnie nielubiany
Lech Wałęsa stwierdził w jednej z francuskich gazet, że "populacja Rosji nie powinna przekraczać 50 milionów". Wywołało to wiele kontrowersji po stronie rosyjskiej, a Wałęsę okrzyknięto "prawdziwym nazistą z inicjatywą godną Hitlera".
5 milionów dolarów za głowę Lecha Wałęsy
Latem w jednym z czołowych rosyjskich programów propagandowych pojawił się temat Lecha Wałęsy.W czasie rozmowy goście programu nazwali byłego prezydenta Polski "nazistą i łajdakiem" i zaproponowali, by wystawić za nim międzynarodowy list gończy. Jak zaznaczono, władze Rosji powinny przekazać "pięć milionów dolarów albo euro za jego głowę, dla dowolnego Europejczyka, który go przyprowadzi".
Wytłumaczono, że powodem "polowania" na Wałesę ma być próba zamachu na integralność Federacji Rosyjskiej, za nawoływanie do ludobójstwa. "Czegoś takiego nie można wybaczyć" - stwierdzili Rosjanie.
Wałęsa: "Ja o tym głośno krzyczę"
Lech Wałęsa zaznaczył, że pamięta tę groźbę, ale nie zamierza dać się zastraszyć. W rozmowie z "Faktem" wyraził swój pogląd na przyszłość Rosji. – Pomóżmy Rosji zmienić system. A jeśli nie, to Rosja ma ponad 60 różnych narodów i obudźmy te narody, bo one były zniszczone wcześniej przez Rosję. Ja o tym głośno krzyczę. Jeżdżę po świecie i krzyczę – powiedział.
Były prezydent tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy odwiedził USA, Meksyk, Niemcy i Norwegię. Niemal w każdym z odwiedzonych krajów starał się przekonywać, że to Rosja jest największym zagrożeniem dla pokoju na świecie. Jego współpracownicy ujawnili jednak, że on sam nie obawia się rosyjskich gróźb.
Wałęsa zaapelował, by polskie władze prowadziły tę samą narrację. "Po co dali za moją głowę 5 milionów dolarów nagrody? Właśnie za to, że o tym mówię. Oficjalnie, publicznie Rosjanie wyznaczyli nagrodę. Polska powinna teraz głośno mówić o tym, o czym ja mówię"
Lech Wałęsa uchodzi za człowieka szczególnie znienawidzonego w Rosji
Chociaż Wałęsa przeszedł obojętnie nad rosyjską groźbą, to specjaliści zalecili, by do tej sprawy podchodzić w bardzo ostrożny sposób. Zaznaczono, że dotychczas nie zdarzyło się, by europejscy politycy padali ofiarą rosyjskich służb. Eksperci wskazali jednak, że były prezydent Polski jest na wschodzie szczególnie nielubiany.
– Wałęsa uchodzi za człowieka szczególnie znienawidzonego w Rosji, dlatego że to on przyczynił się do rozpadu Związku Sowieckiego i te resentymenty i atawizmy z nich teraz wychodzą. Skoro Putin powiedział, że rozpad był największą katastrofą polityczną i odbudowuje imperium, to tacy ludzie jak Wałęsa, symbolizujący upadek, są oczywiście obiektem propagandy – ocenił w rozmowie z "Faktem" Robert Cheda, były analityk Agencji Wywiadu.
Eksperci traktują wyznaczenie nagrody za głowę Wałęsy jako kolejną porcję rosyjskiej propagandy skierowaną przede wszystkim do narodu Federacji Rosyjskiej. Ma ona pokazać, że władze nie są bezsilne, a takie wypowiedzi spotkają się z odpowiednią reakcją. Warto jednak przypomnieć, że w historii Rosji, również w czasach nowożytnych, tradycja politycznych morderstw jest wyjątkowo obfita.