Bunt po zwolnieniu Machińskiej, eksperci odchodzą. "Była i pozostanie naszym rzecznikiem"

Katarzyna Nowak
08 grudnia 2022, 15:19 • 1 minuta czytania
– Pokład zaufania do Rzecznika Praw Obywatelskich się wyczerpał – mówi jeden z członków komisji działającej przy Krajowym Mechanizmie Prewencji Tortur, jednym z organów RPO. Jak dodaje, większość zespołu zdecydowała się na odejście po niespodziewanym zwolnieniu Hanny Machińskiej.
Protest w obronie Hanny Machińskiej Michal Zebrowski/East News

– Uznałem, że i forma zwolnienia, i sam fakt zwolnienia jest czymś bardzo złym dla Polski, dla ludzi, szarych ludzi, którym pani Hanna Machińska pomagała – powiedział w rozmowie z TVN24 profesor Marek Konopczyński, który był dotychczas członkiem komisji działającej przy RPO (chodzi o Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur).

Jak informowaliśmy, decyzję o zwolnieniu Hanny Machińskiej – specjalistki ds. praw człowieka i prawa ochrony środowiska – podjął sam Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek.

W czwartek pod biurem RPO odbył się protest ws. decyzji o odwołaniu Machińskiej. Wzięła w nim udział m.in. prokuratorka Ewa Wrzosek.

"Obrona godności i praw człowieka to nie artykuły w monografiach, wykłady prawnicze czy udział w konferencjach.To interwencja na komisariacie w środku nocy i pomoc cierpiącym uchodźcom na granicy białoruskiej. Dlatego Pani dr Hanna Machińska była i pozostanie naszym rzecznikiem" - napisała potem na swoim Twitterze.

Machińska odwołana, eksperci związani z RPO się buntują

Prof. Konopczyński, informując o powodach swojego odejścia, dodaje: – Wyczerpał się mój pokład zaufania do Rzecznika Praw Obywatelskich i złożyłem rezygnację.

Jak wskazał w rozmowie z TVN24, z jego informacji wynika, że "taką rezygnację złożyła chyba większość członków komisji ekspertów przy Krajowym Mechanizmie Prewencji i Zapobiegania Tortur". Z wykazu na stronie RPO wynika, że może chodzić o kilkanaście osób.

Sama Machińska, która była wcześniej bliską współpracowniczką poprzedniego RPO, Adama Bodnara, przyznała, że nie zna powodów swojego zwolnienia. – To jest pytanie do pana rzecznika Wiącka. Nasza rozmowa była bardzo krótka – powiedziała w rozmowie z TVN24. Dodała też, że Wiącek stwierdził, iż "wiele wniosła do działalności urzędu". Przyznała też, że chciałaby znać powody, choć jednocześnie wie, że Wiącek nie ma obowiązku zdradzania ich.

Machińska pozostanie na stanowisku 31 grudnia. Od 1 stycznia jej następcą zostanie doktor habilitowany Wojciech Brzozowski, który jest kierownikiem Katedry Prawa Wyznaniowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Nieoficjalnie przyczyną "rozmijanie się wizji ochrony praw człowieka"

Wcześniej z Biura RPO zniknął też inny, bliski współpracownik Adama Bodnara, dr hab. Maciej Taborowski. Przez lata reprezentował RPO w sprawach przed TSUE, ETPCz i polskim Trybunałem Konstytucyjnym.

"Rzeczpospolita" podaje nieoficjalnie, że Machińska została odwołana przez Wiącka, bo "rozmijają się ich wizje ochrony praw człowieka". "Prof. Wiącek – słyszymy – chciałby uczynić z urzędu RPO "poważny międzynarodowy instytut praw człowieka", którego dorobkiem byłyby znaczące publikacje" – podaje dziennik.

Z kolei Machińska w ostatnich latach wstawiała się m.in. za protestującymi czy za uchodźcami na granicy Polski z Białorusią – wielokrotnie jeździła tam też osobiście, by pomagać aktywistom.