"To dla mnie koalicja marzeń". Wiadomo z kim PSL chce stworzyć w wyborach jedną listę
- Zgorzelski uzależnia zasadność tworzenia wspólnej listy z Hołownią od ordynacji wyborczej
- Zdaniem polityka PSL w tym momencie najbardziej zasadne jest tworzenie przez opozycję dwóch list
- Zmiany ordynacji wyborczej zapowiadał już wielokrotnie Jarosław Kaczyński
Choć wiele mówiło się o wspólnej liście wyborczej opozycji, dopóki nie zapadną decyzje w sprawie zmian w ordynacji wyborczej, niewiele da się przewidzieć. Biorąc jednak pod uwagę, że PiS rusza z kampanią wyborczą, a Jarosław Kaczyński o zmianach w ordynacji głośno mówi, opozycja rozważa różne scenariusze. Wśród nich jest ten, by podzielić się na dwie listy.
Hołownia na liście z PSL?
O tym, jaki podział byłby najlepszy dla opozycji, rozmawiał ze swoim gościem Andrzej Gajcy. Piotr Zgorzelski powiedział, że co prawda nie jest to opinia liderów, lecz jego prywatna, ale uważa, że koalicja PSL z Polską 2050 to "koalicja marzeń".
– Jeżeli są warunki gry takie jak dzisiaj, uważamy, że najlepsza jest sytuacja wtedy, kiedy są dwie listy na opozycji – powiedział Zgorzelski, dodając, że na jednej musiałaby się znaleźć Platforma Obywatelska, na drugiej PSL.
Na pytanie, czy wraz z PSL powinna wystartować Polska 2050, Zgorzelski powiedział, że chciałby, żeby tak się stało. – Dla mnie to jest koalicja marzeń. Czy tak się stanie? Nie wiem. Czy chciałbym, żeby tak się stało? Tak, chciałbym. To jest moje, Piotra Zgorzelskiego, marzenie – mówił wicemarszałek Sejmu z PSL-Koalicji Polskiej w "Onet Opinie".
Będzie zmiana ordynacji wyborczej?
Opozycja ciągle wstrzymuje się z prezentacją swoich planów, bo jak zresztą powiedział Zgorzelski, wiele zależy od ordynacji wyborczej. Czy ta się zmieni – nie wiadomo. Pewne jest jednak, że tę zapowiadał hucznie Jarosław Kaczyński.
Jak pisaliśmy w naTemat, Kaczyński podczas wizyty w Gliwicach przekonywał, że zmiana ordynacji wyborczej jest koniecznością i choć PiS-owi nie udało się to przy poprzednich wyborach, będzie robić wszystko, żeby zmienić to przed jesienią 2023 roku.
Jak wyjaśnił prezes PiS, dzięki temu fałszerstwa mają być trudniejsze do dokonania, bo aktualna metoda liczenia głosów "nie jest najlepsza".
Jarosław Kaczyński powiedział przy tej okazji także o konieczności zwiększenia liczby Obwodowych Komisji Wyborczych. Jak ujął, ma nadzieję, że to się uda, bo "z niektórych miejscowości do komisji jest bardzo daleko", co jest przeszkodą do tego, by wyborcy mogli zagłosować. W tym kontekście padła liczba, która ma wzrosnąć z nieco ponad 28 tysięcy do 30 tysięcy lokali.
Zwiększenie liczby lokali wyborczych było już wcześniej zapowiadane. Pomysł Kaczyńskiego już wtedy wzbudził kontrowersje, ponieważ mówił o utworzeniu dodatkowych lokali na wsiach, w pobliżu kościołów, a więc w środowisku, w którym PiS ma największe poparcie.
W kontekście metody liczenia głosów Kaczyński nawet nie ukrywał, że chcą dostosować metodę w sposób, który będzie najkorzystniejszy dla partii rządzącej.