Janusz Kowalski znów odleciał. Wykrzykiwał w Sejmie, że "Ziobro jest mężem stanu"
- 13 grudnia wieczorem ma zostać poddane pod głosowanie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry
- Atmosfera podczas spotkania była burzliwa, a dynamiki nadała wypowiedź posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego
- Nastroje pogłębił fakt, że komisja zbiegała się w czasie z publikacją wywiadu z Mateuszem Morawieckim, w którym premier bardzo krytycznie wypowiada się na temat ministra
W swojej wypowiedzi Janusz Kowalski przede wszystkim starał się przekonać obecnych na sali, że Zbigniew Ziobro ma bardzo wiele zasług. Wśród nich wymieniał, że to właśnie Ziobro odpowiada za wygospodarowanie pieniędzy na wyprawki dla dzieci oraz 13-tą i 14-tą emeryturę.
Po zakończonej dość spokojnie wypowiedzi zaczęła się już litania retorycznych pytań. – Zastanawiam się, dlaczego i z jakiego powodu Platforma Obywatelska, postkomuniści, PSL tak bardzo nienawidzą Zbiegniewa Ziobry? – mówił coraz bardziej podniesionym głosem Janusz Kowalski. Na koniec już krzyczał.
Ostatecznie ziobrysta wykrzykiwał, że zastanawia się, dlaczego politycy opozycji tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobry, choć ten jest "mężem stanu".
Pozycja Ziobry coraz słabsza
Wątpliwości co do tego ostatniego retorycznego pytania, które zadał Janusz Kowalski, zapewne ma wiele osób. Jednym z argumentów, które przemawiają na niekorzyść ministra sprawiedliwości, są miliardy euro z KPO, jakich Polska nadal nie otrzymała od Unii Europejskiej. Te w dużej mierze blokują właśnie działania podjęte przez resort Ziobry.
To jednak argument, który z pewnością nie trafi do Janusza Kowalskiego. Ten, jak zresztą oficjalnie powiedział, jest zdania, że Polska powinna w ogóle porzucić KPO.
Problemy z funduszami europejskimi to nie wszystko, za co opozycja wini Ziobrę. Do tego dochodzi szereg doniesień o tym, że podlegający politykowi prokuratorzy wszczynają sprawy, które nakaże im przełożony, a umarzane są te, które przełożony zleci ignorować.
Ziobro i jego środowisko jest także coraz bardziej skonfliktowani politycznie, również wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.
Morawiecki krytykuje Ziobrę
Nie jest tajemnicą, że to właśnie przez Ziobrę z PiS przestał głosować blokiem Paweł Kukiz i resztki i jego ruchu. Jak powiedział zresztą lider Kukiz'15, gdyby opozycja poddała pod głosowanie wotum nieufności dla Ziobry, chętnie by zagłosował, o czym pisaliśmy tutaj.
Najbardziej zaogniony konflikt toczy się jednak na linii Zbigniew Ziobro – Mateusz Morawiecki. Punktem zapalnym, który doprowadził do eskalacji konfliktu, był wywiad, którego premier udzielił ostatnio tygodnikowi Sieci.
Jak powiedział Morawiecki, sądownictwo zostało doprowadzone do stanu pół-zapaści. – Myślę, że będzie wegetowało do momentu, gdy nastąpi jakaś poprawa, a może i szersza zgoda na zmiany. Dzisiaj jest gorzej niż było – ocenił działania resortu Zbigniewa Ziobry.
Padło także pytanie o niechęć Ziobry do ustępstw ws. KPO. Morawiecki znów wtedy stwierdził, że "nie wie, czy możemy mieć większy chaos". - Warto pamiętać, że polityka jest sztuką realizacji tego, co możliwe w danych okolicznościach. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to prędzej czy później zderzy się ze ścianą - wskazał.
O tym jaki będzie wynik głosowania w sprawie wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry, przekonamy się dziś późnym wieczorem. Głosowanie w tej sprawie jest przewidziane po godzinie 20.00