Francja ma doświadczenie, Argentyna głód zwycięstwa. Kto sięgnie po Puchar Świata?

Maciej Piasecki
18 grudnia 2022, 11:37 • 1 minuta czytania
Starcie gigantów w finale MŚ w Katarze już dziś. Z jednej strony obrońcy tytułu sprzed czterech lat, Francuzi, a z drugiej Argentyna, spragniona zdobycia Pucharu Świata. Kylian Mbappe kontra Lionel Messi, to tylko jeden z wielu wątków tego meczu. Zebraliśmy pięć argumentów "za" wygraną jednych i drugich.
Antoine Griezmann i Kylian Mbappe staną w niedzielę przed szansą wygrania swojego drugiego Pucharu Świata w karierze. Fot. IMAGO/Moritz Mueller/Imago Sport and News/East News

Zarówno Argentyna, jak i Francja przed rozpoczęciem mundialu w Katarze były uważane za jednych z faworytów do zdobycia Pucharu Świata. Żeby jednak otrzymać taką szansę, oba zespoły musiały przejść trudną drogę do wielkiego finału.

Co ciekawe, w obu przypadkach droga ta wiodła m.in. przez rywalizację z reprezentacją Polski. Argentyńczycy ograli Polaków w grupie 2:0, natomiast Francuzi wyrzucili Biało-Czerwonych w 1/8 finału MŚ, po zwycięstwie 3:1. Jedynym, któremu udało się trafić dla Polaków w starciu z gigantami, był nasz najlepszy snajper Robert Lewandowski.

Polska to już jednak głęboka przeszłość, spoglądając na dalsze losy Albicelestes oraz drużyny Trójkolorowych. Kto wydaje się faworytem niedzielnego meczu? Zebraliśmy po pięć argumentów przemawiających za każdą z drużyn.

Dlaczego Francja wygra z Argentyną?

Tylko w samym XXI wieku Francuzi aż trzy razy meldowali się w finale MŚ. Trójkolorowi w swojej historii na trzy próby, przegrali tylko raz, w 2006 roku z reprezentacją Italii. Wówczas Włosi okazali się lepsi w serii jedenastek. Kibice zapewne pamiętają również pożegnanie z kadrą, które z czerwoną kartą skwitował Zinedine Zidane.

Francuzi wygrali jednak finał przez czterema laty, a ich zespół niewiele się zmienił. Sześciu graczy z finałowego starcia z Chorwacją jest w kadrze na MŚ w Katarze. Do tego drużyna ma za sobą zarówno lepsze, jak i gorsze momenty. Przegranie "wygranego" meczu ze Szwajcarią na Euro 2020 było zimnym prysznicem w 1/8 finału, o którym Francuzi pamiętają.

Dodatkowo należy pamiętać, że jeśli Francja ogra Argentynę w katarskim finale, przejdzie do historii. Na przypadek, w którym mistrz skutecznie broni Pucharu Świata kibice futbolu czekają od 60 lat. Ostatnio takiej sztuki dokonała Brazylia, dokładnie w 1962 roku.

Dziesięć lat pracy selekcjonera z Francuzami, to kolejny z argumentów, który można podpiąć pod kwestię ogromnego doświadczenia Trójkolorowych. Didier Deschamps to jednak trener, któremu warto poświęcić osobny akapit. Mistrz świata z 1998 roku, choć miał obok siebie wielkie gwiazdy, był kapitanem drużyny. Dowódcą, który prowadził drużynę z drugiego rzędu, dbając o każdy szczegół na boisku.

Detalistą Deschamps jest również w roli trenera. Zdobywając złoto mundialu przed czterema laty, stał się jedną z trzech osób na świecie, które tego dokonały. Francuz stanął obok Mario Zagallo oraz Franza Beckenbauera. Deschamps to dodatkowo świetny strateg. I choć jego umiejętności wielokrotnie były podważane, on niemal za każdym razem wraca i wygrywa.

Nawet jeśli twoje dziecko nie interesuje się mundialem w Katarze, postać Francuza może być mu znana. Kylian Mbappe jest symbolem nowych czasów w futbolu. W wieku zaledwie 23 lat może zostać podwójnym mistrzem świata. A jego twarz zdobi np. okładki gier z serii FIFA, więc trudno, żeby dzieciaki nie wiedziały, kim jest ten gość.

Mbappe ma w kieszeni cały klub Paris Saint-Germain, rozstawiając po kątach szefostwo przeciętnie co pół roku, przy okazji kolejnych okienek transferowych. Przenosiny Francuza do Realu Madryt są zapewne kwestią czasu, ale poza miliardowymi zyskami, Mbappe jest po prostu świetnym piłkarzem. Jego zawrotna szybkość, bajeczna technika i umiejętność zrobienia czegoś z niczego, to wartości, które mogą poprowadzić Francuza do korony króla strzelców MŚ. Przed finałem Mbappe jest jedno trafienie za plecami pewnego Argentyńczyka.

Mbappe to tylko jeden z argumentów ofensywnych Francuzów. Trener Trójkolorowych ma w kim wybierać. Doświadczony Olivier Giroud, wielokrotnie kwestionowany w reprezentacji, w Katarze został... najlepszym strzelcem w historii kadry Francji. Na drugim skrzydle, względem Mbappe, równie szybki jest Ousmane Dembélé, jedna z gwiazd Dumy Katalonii.

Do tego w razie problemów tercetu z przodu, z pomocą przychodzą ludzie z drugiej linii. Gol, który zdobył Aurélien Tchouaméni w ćwierćfinale przeciwko Anglii, jasno pokazał, jak ogromną siłą jest skala talentu całej francuskiej drużyny. A przypomnijmy, że z drużyny ze względu na kontuzję wyleciał tuż przed pierwszym meczem Karim Benzema, zdobywca Złotej Piłki.

Bohater nieoczywisty, ale zasługujący na osobne wyróżnienie. Wydawało się, że Antoine Griezmann stał się piłkarzem przeciętnym, pogrążonym w kryzysie Atletico Madryt. Nieudana przygoda Francuza z Barceloną stawiała znak zapytania, co do jego roli w kadrze na MŚ 2022.

Griezmann w Katarze pokazał jednak zupełnie inną twarz. Mający 31 lat napastnik świetnie sprawdza się zarówno w roli kreatora akcji, jak i wspierając destrukcję ataków rywala. Griezmann gra na tyle dobrze, że jego obecność w jedenastce turnieju nie będzie wielkim zaskoczeniem. Co więcej, to może być jego finał. To wielka broń drużyny Deschampsa.

Dlaczego Argentyna wygra z Francją?

Wstydem byłoby rozpocząć od innego "argumentu". Genialny Argentyńczyk mierzy się z legendą Maradony właściwie od samego początku kariery. Boski Diego uniósł Puchar Świata w 1986 roku i od tego czasu fani Albicelestes czekają na kolejny triumf.

Messi jest liderem wśród strzelców mundialu i wydaje się być pewniakiem do nagrody MVP mistrzostw. Rzecz jasna warunkiem (choć niekoniecznym) jest wygrana w finale. Argentyńczyk po zdobyciu Copa America w 2021 roku wydaje się przeżywać kolejną, najlepszą "młodość" w barwach Albicelestes. W niedzielnym finale Messi zostanie samodzielnym rekordzistą w liczbie meczów rozegranych na mundialach, zaliczając 26 występ.

Niemal wszystko układa się na idealną historię na pożegnanie w glorii i chwale z MŚ. Z drugiej strony, Francuzi mogą zostać autorami pięknej... katastrofy Messiego.

Wydaje się, że choć Argentyńczycy mogli mieć sporo obaw co do swojej defensywy, ta w Katarze spisuje się całkiem nieźle. Przykładem mogą być zarówno przetrwany kryzys z ćwierćfinału przeciwko Holandii, jak i zneutralizowanie Chorwatów w półfinale.

Nieco zaskakujące, że Nicolas Otamendi, który jest już bliżej końca kariery niż jej rozkwitu, trzyma w ryzach swoich kolegów z formacji defensywnej. Dużo jest ostrych zagrań, wiele ryzyka, ale Argentyna rzeczywiście ma zdolność do solidnego grania, kiedy jest pod naciskiem.

A scenariusz spotkania z Francją może być właśnie taki, Trójkolorowi lubią mieć piłkę przy nodze. Warto również docenić Cristiana Romero. Dziesięć lat młodszy od Otamendiego gracz potrafi dobrze załatać dziury w środkowej strefie obrony. Pamiętajmy również o solidnym bramkarzu Argentyny Emiliano Martinezie.

Trójkolorowi tylko w jednym z sześciu meczów MŚ w Katarze nie stracili gola. Taka historia przydarzyła się w półfinale mundialu, gdzie Francuzi odprawili (2:0) Maroko. Mistrzowie świata mają jednak tendencję do proszenia się o kłopoty. Wystarczy przypomnieć kilka okazji, które w spotkaniu z Francuzami mieli Polacy, na czele z Piotrem Zielińskim.

Dodatkowo bramkarz Hugo Lloris miewa niepewne interwencje, które najczęściej są łatane przez takich graczy, jak Raphael Varane czy Ibrahima Konaté. Ten drugi może dostać swój czas w finale po bardzo solidnym występie przeciwko Maroku. Problemy defensywne Francuzów to woda na młyn dla Messiego i jego kolegów. Można być raczej pewnym, że Trójkolorowi w finale z pewnością jakiegoś gola stracą.

W meczach o wysoką stawkę najczęściej wygrywa ten zespół, który opanuje środkową strefę boiska. Argentyna może liczyć na kilka postaci, które grają twardo i określenie per boiskowe "chamy" nie byłoby dla nich obraźliwe.

Rodrigo de Paul czy Leandro Paredes to ludzie, którzy są specjalistami od czarnej roboty. Ten pierwszy nazywany jest ochroniarzem Messiego, dbającym o to, żeby kapitan Albicelestes mógł robić swoje, bez nadmiernego nacisku przeciwników.

Twarda gra na pograniczu faulu czy różnego rodzaju prowokacje, to tylko dwa przykłady ze sporego wachlarzu umiejętności środkowych pomocników Argentyny. Co najistotniejsze, potrafią oni umiejętnie wykorzystywać przestrzeń, przejmując kontrolę w kluczowych momentach. Warto dodać, że wspomniany Paredes w Katarze to głównie zmiennik. Ważną rolę spełnia także Enzo Fernandez, odkrycie trwającego turnieju.

Reprezentacja Polski czekała od 1986 roku na awans do fazy pucharowej MŚ. Tyle samo lat (36) Argentyńczycy czekają na kolejny triumf na mundialu. Fani Albicelestes zapewne będą w większości podczas niedzielnego finału na Lusail Iconic Stadium. Argentyna żyje futbolem i kolejna szansa w XXI wieku (po finale w 2014 roku) wydaje się być idealna do sukcesu.

Argentyńczycy pod tym względem to przeciwieństwo Francuzów. Trójkolorowi zasmakowali triumfu na MŚ przed czterema laty i wiedzą, że są najlepsi. Czy Albicelestes będą w stanie udowodnić swoją wartość światu finale A.D. 2022?

Finał piłkarskich mistrzostw świata w Katarze Argentyna – Francja odbędzie się w niedzielę 18 grudnia 2022 roku. Pojedynek mistrzów Ameryki Południowej z mistrzami świata rozegrane zostanie na Lusail Iconic Stadium, a poprowadzi go pan Szymon Marciniak z Płocka. Pierwszy gwizdek już o godzinie 16:00 czasu polskiego, transmisja w TVP1.