Hakiel przerwał milczenie po rozwodzie. Oto co powiedział o Cichopek

Weronika Tomaszewska-Michalak
21 grudnia 2022, 18:09 • 1 minuta czytania
Marcin Hakiel po ogłoszeniu rozstania z Katarzyną Cichopek nie szczędził osobistych zwierzeń w mediach. Kiedy wyszło na jaw, że matka jego dzieci jest w związku z Maciejem Kurzajewskim, tancerz odsunął się w cień. Teraz postanowił przerwać milczenie. W najnowszym wywiadzie wspomniał o byłej żonie.
Hakiel w pierwszym wywiadzie po rozwodzie z Katarzyną Cichopek. Fot. TRICOLORS/EAST NEWS

W życiu Marcina Hakiela i Katarzyny Cichopek wiele się w tym roku wydarzyło. W marcu ogłosili, że się rozstają. Wydali oświadczenie, które miało być ostatnim komentarzem w tej sprawie. Ze strony tancerza był to jednak początek osobistych zwierzeń.

Organizował sesje Q&A, gdzie odpowiadał na pytania, nawet te dotyczące życia prywatnego. Nie ukrywał, że przechodzi gorsze chwile. Potem pojawił się w programie "Miasto kobiet" na TVN Style. Mówił o swoich odczuciach po zakończeniu długoletniego związku. – Moja partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność. Ja jej to dałem. Pewnego dnia się okazało, że ta wolność ma imię – podkreślił wymownie.

Dziś tancerz i prezenterka są już po rozwodzie i układają sobie życie na nowo. On u boku nowej partnerki, a ona związała się z Maciejem Kurzajewskim, z którym już nie kryje swojego uczucia.

Hakiel, od kiedy ma nową sympatię, odpuścił temat swojego poprzedniego małżeństwa. Nawet, gdy Paulina Smaszcz – była żona Kurzajewskiego, rozpętała istną burzę w mediach, choreograf nie zamierzał się wtrącać.

Hakiel o nowym rozdziale w swoim życiu. Wtrącił kilka słów o Cichopek

Jednak teraz zrobił wyjątek i udzielił wywiadu "Twojemu Imperium". Opowiedział, jakie obecnie ma nastawienie do życia. – Mam dewizę: każdego dnia starać się być lepszym człowiekiem, trochę lepszą wersją siebie. Po prostu lubię rano móc spokojnie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze – mówił.

W kolejnej części zasugerował, że pogodził się z rozpadem małżeństwa. Lakonicznie wspomniał o Cichopek. – Nie ukrywam, że jestem od dłuższego czasu na terapii. Ten rok był bardzo burzliwy, choć mam takie poczucie, że wszystko dzieje się po coś. Trzeba akceptować to, co nam los przynosi. Istotne nie jest to, co się nam przydarzyło, ale to, co z tym zrobimy. Ja postanowiłem, że będę żył dalej, nie chcę rozpamiętywać tego, co było, szanuję mamę swoich dzieci i chcę być dobrym człowiekiem – dodał.

Poruszył także temat swoich dzieci. Co u nich słychać? – Syn jest w ósmej klasie, przed nim ciężki rok pierwszych życiowych sprawdzianów. Jestem dumny z tego, że Adam jest bardzo odpowiedzialny i doskonale zdaje sobie sprawę, że czeka go duży egzamin. Helena jest w trzeciej klasie. Staramy się pielęgnować pasje: syn sport, córka jest uzdolniona artystycznie: śpiewa, gra na pianinie, chodzi na zajęcia teatralne. Chcę, aby dzieci się rozwijały, ale nie jestem ojcem, który przymusza je do czegoś, wbrew woli i chęci – przyznał Hakiel.