Hiszpanie nie mieli litości dla Lewandowskiego. Barcelona ma duży problem
- Robert Lewandowski nie zagra już w barwach Barcelony w 2022 roku
- Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Hiszpanii podtrzymał zawieszenie Polaka
- Nasz as wróci na murawę na początku stycznia, ale w Pucharze Króla
Robert Lewandowski w listopadzie po raz pierwszy w Hiszpanii wyleciał z boiska. Napastnik FC Barcelony został ukarany dwiema żółtymi, a w konsekwencji, czerwoną kartką w trakcie meczu przeciwko Osasunie Pampeluna. Ostatecznie drużyna Dumy Katalonii była w stanie odwrócić losy spotkania i wygrać 2:1, ale to "Lewy" znalazł się w centrum uwagi. To konsekwencja zachowania Polaka już po otrzymaniu kary na boisku.
Polak był mocno zirytowany podjętą przez sędziego decyzją. Pokazał na swój nos, a ten gest wywołał burzę. Pan Iturralde Gonzalez odebrał "zagranie na nosie" przez napastnika, jako aroganckie zagranie. Arbiter jeszcze bardziej utwierdził się w przekonaniu, że podjął słuszną decyzję, wyrzucając Roberta Lewandowskiego z boiska. A władze ligi zaraz zawiesiły go na trzy mecze: jeden za czerwoną kartkę i dwa za obraźliwe zachowanie.
FC Barcelona zdecydowała się odwołać od kary dla naszego snajpera, ale władze LaLiga pozostały nieugięte. Zachowanie Polaka wielu oburzyło, a media – jak to w Hiszpanii – podzieliły się na dwa obozy. Katalończycy bronili "Lewego", a stołeczne dzienniki atakowały a ostrą grę i nieprzemyślany faul na rywalu rodem z filmów karate. Tak czy siak, Barcy została jeszcze jedna instancja. Hiszpański Sąd Arbitrażowy ds. Sportu.
Ten zajął się sprawą tuż przed świętami i nie sprawił Polakowi prezentu.
Zawieszenie zostało utrzymane w mocy, więc "Lewy" już w 2022 roku nie zagra. A Barca będzie musiała sobie bez niego poradzić w meczach z Espanyolem Barcelona, a także Atletico Madryt oraz Getafe CF. To oznacza spory problem dla liderów LaLiga, którzy mają dwa "oczka" zapasu nad Realem Madryt i starają się utrzymać przewagę w walce o mistrzostwo kraju. Szansę dostanie zapewne Ferran Torres, który ma za sobą niezłe MŚ.
Kiedy do gry wróci Robert Lewandowski?
Już 4 stycznia w meczu Pucharu Króla z CF Intercity. Polak będzie też mógł zagrać już 12 stycznia z Betisem Sewilla w Superpucharze Hiszpanii. Zawieszenie obowiązuje tylko w rozgrywkach LaLiga. "Jeden mecz kary jest za podwójną żółtą kartkę, a kolejne dwa to kara za gest polskiego napastnika w kierunku sędziego" – przypomnieli dziennikarze "Mundo Deportivo" sytuację polskiego snajpera.
"Robert Lewandowski po ogłoszeniu decyzji myślał, że to żart. Zawodnik wściekł się na taki rozmiar kary. Piłkarz uważa, że w żadnym momencie nie chciał ani nie lekceważył sędziego, co znalazło odzwierciedlenie w specjalnym oświadczeniu. Przede wszystkim uważa, że pierwsza żółta kartka nie była tego warta i powinna zostać cofnięta" – informował "Sport". Jak widać, żarty się w Hiszpanii skończyły bardzo szybko.