Kazał rozbierać się nastolatkom, teraz znęca się nad zwierzętami. Rusza proces patostreamera Gurala

redakcja naTemat
29 grudnia 2022, 15:10 • 1 minuta czytania
Gural, czyli Grzegorz G. ponownie stanie przed sądem. Patostreamer, który nagabywał nastolatki i w 2019 roku został skazany za usiłowanie rozpowszechniania wizerunku nagiej małoletniej, odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Drastyczne filmy publikował w sieci. To jednak nie wszystko: na jednym ze streamów Gural zwyzywał nastoletnie dziewczynki i groził im śmiercią.
Gural ponownie stanie przed sądem Fot. Screen z YouTube

Grzegorz G., pseudonim Gural, został zatrzymany przez policję w marcu 2018 roku po nagłośnieniu sprawy przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Patostreamer, który nagabywał nastolatki, namawiał je do rozbierania się przed kamerką internetową i wyzywał swoich widzów, usłyszał wówczas zarzuty nawoływania do nienawiści. Sprawę jednak umorzono z powodu niemożności ustalenia tożsamości jego ofiar.


W 2019 roku Gural został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata za usiłowanie rozpowszechniania wizerunku nagiej małoletniej dziewczyny. Objęto go dozorem kuratorskim. Przez pewien czas Gural nie udzielał się w sieci – dostał zakaz wystąpień publicznych w internecie. Powrócił jednak we wrześniu 2019 roku z "grzecznymi" streamami. Nic z tego nie wyszło i Grzegorz G. powrócił do dawnych praktyk. Jak pisaliśmy w naTemat, znowu tworzył patologiczne treści podobne do tych sprzed interwencji policji: klął, wulgarnie wyzywał ludzi i groził.

Gural znęcał się nad zwierzętami

Teraz Gural ponownie stanie przed sądem. W kwietniu tego roku usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Nałożono na niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł. Jak podaje "Głos Wielkopolski", te środki zapobiegawcze zostały jednak wycofane.

Proces Gurala rozpocznie się w drugiej połowie stycznia 2023 roku w Sądzie Rejonowym w Grodzisku Wielkopolskim – informuje lokalny dziennik. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Nagrania, na których dręczył zwierzęta, Grzegorz G. publikował w sieci. Ciągnął psa za nogi, a kota za łapy i ogon, tego drugiego próbował też położyć na rozgrzanej patelni albo włożyć do piekarnika. Czworonogi piszczały z bólu i wyrywały się, jednak zdaniem patrostreamera był to tylko "głupi żart", co stwierdził w wiadomości do Radia Poznań. Tłumaczył się również, że piekarnik wcale nie był włączony.

Nagrania Gurala wzięła pod lupę Fundacja Ludzie Przeciw Myśliwym Ruch na Rzecz Obrony Praw Zwierząt i Ludzi, o czym napisała na Facebooku. To ona złożyła zawiadomienie do prokuratury. – Po kilku miesiącach naszych działań, zebraliśmy dowody w postaci zdjęć i kilkugodzinnych nagrań, które wraz z zawiadomieniem przekazaliśmy poznańskiej prokuraturze oraz policji – powiedział "Głosowi Wielkopolskiemu" Rafał Gaweł, założyciel ruchu Ludzie Przeciw Myśliwym.

Jak podkreślił aktywista, Gural zarabiał na tych skandalicznych treściach. – Poprzez streamy, czyli transmisje na żywo, obserwatorzy wpłacali pieniądze. To jest nic innego jak monetyzowanie nagrań przedstawiających brutalność, także zoofilię z uczestnictwem dzieci – mówił Rafał Gaweł. Według niego na jednym z nagrań Grzegorz G. miał bowiem lizać kota po genitaliach w obecności małoletniego – informuje "Głos Wielkopolski".

To nie wszystko. Grzegorz G. nadal wyzywa swoich widzów, nie unika też gróźb. W swoich przemocowych streamach Gural m.in. groził pewnemu youtuberowi, że śmiertelnie go pobije i "zgwałci jego żonę". W jednym ze streamów patostreamer zwrócił się z kolei do nastoletniej dziewczynki słowami: "c**j ci w d**ę, szmato je**na, żebyś zgniła i zdechła", co "uwieczniono" w jednym z filmów na YouTube.