"To już pewne". Działania służb na terenie Nowej Zatoki mają związek z Iwoną Wieczorek
- 22 grudnia policja weszła na teren dawnej Zatoki Sztuki
- Teren jest zabezpieczony, rozkopywany, a na miejscu pracują psy tropiące, koparka oraz mundurowi z wykrywaczami metalu
- Według najnowszych doniesień przeszukania mają związek ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek
Minął już ponad tydzień, odkąd śledczy rozpoczęli prace na terenie dawnego sopockiego klubu Zatoka Sztuki. Na miejscu rozstawione zostały namioty. W czwartek 29 grudnia na miejsce przyjechała także koparka. Obecni na miejscu policjanci przekopują teren łopatami. Funkcjonariuszom pomagają psy tropiące.
Z nieoficjalnych ustaleń lokalnych dziennikarzy wynika, że funkcjonariusze mogą chcieć rozkopać fundamenty budynku. Wcześniej z kolei teren posesji odgrodzono taśmą policyjną, zaklejono też okna.
"To już pewne"
Według najnowszych doniesień na obszarze dawnej Zatoki Sztuki kilkudziesięciu funkcjonariuszy i techników kryminalistyki zrywa też płyty chodnikowe i sprawdza studzienki kanalizacyjne.
– To już pewne – powiedział w czwartkowym materiale reporter "Faktów" TVN Jan Błaszkowski i stwierdził, że działania służb na terenie Nowej Zatoki mają związek z zaginięciem Iwony Wieczorek. Policja i prokuratura jednak oficjalnie milczą w tej sprawie. Śledczy nie ujawniają powodów przeszukiwań, ale potwierdzają, że zlecenie wydał ten sam wydział, który zajmuje się sprawą zaginionej kobiety.
Z kolei były policjant Dariusz Nowak w rozmowie dla "Wydarzeń" stwierdził, że "wygląda na to, że w tej chwili te działania to poszukiwania zwłok". Dlatego śledczy mają używac w tym celu georadaru.
Zarzuty dla kolegi Iwony Wieczorek
Przypomnijmy, że czynności na terenie Nowej Zatoki prowadzi Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. Ten sam, który odpowiadał za przesłuchanie Pawła P., kolegi Iwony Wieczorek.
Mężczyzna usłyszał zarzuty ws. "utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek".
Jego partnerce, Joannie S., która również znała Iwonę Wieczorek, przedstawiono tylko zarzut posiadania narkotyków.
Zatoka Sztuki a sprawa Iwony Wieczorek
19-latka zaginęła po tym, jak w nocy z 16 na 17 lipca wyszła z lokalu Dream Club, który znajdował się przy ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie. Marcin T. ps. "Turek" był zarówno współwłaścicielem Dream Clubu, jak i późniejszym szefem Zatoki Sztuki.
To właśnie on po tym, jak dziennikarze ujawnili aferę dot. wykorzystywania w Zatoce Sztuki nieletnich (werbunkiem części z dziewczyn miał się zajmować bliski znajomy T., "Krystek") wrzucił do sieci nagranie, na którym oferował 50 tys. zł za haki na dziennikarzy zajmującymi się sprawą.
"Krystek" z kolei miał werbować dziewczyny do klubu Marcina T., był tam stałym bywalcem. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że przedstawiał się m.in. jako menedżer klubu. "Krystek oferował ofiarom m.in. pracę "na huśtawkach w Dream Clubie", której symbolem były podwieszone pod sufitem huśtawki, na których siedziały skąpo ubrane hostessy. Zabierał także nastolatki do Zatoki Sztuki – ekskluzywnej restauracji–hotelu z prywatną plażą" – pisał reporter TVN24 Tomasz Patora.
Z kolei Mikołaj Podolski w książce "Łowca nastolatek" ujawnił m.in., że gdańszczanka na krótko przed zaginięciem spotykała się z policjantem, który z kolei dobrze znał się z "Krystkiem".