To przypomina najgorsze. Żydzi nawoływani do ewakuacji z Rosji "póki jeszcze mogą"

Mateusz Przyborowski
30 grudnia 2022, 21:47 • 1 minuta czytania
– Żydzi powinni opuścić Rosję, póki jeszcze mogą i zanim zostaną kozłami ofiarnymi za kryzys powodowany wojną w Ukrainie – stwierdził były naczelny rabin Moskwy. Pinchas Goldschmidt jako analogię przywołał też ostatnie lata życia Stalina.
Były rabin Moskwy Pinchas Goldschmidt nawołuje Żydów do wyjazdu z Rosji Fot. HEIDI LEVINE / AFP / East News

Były naczelny rabin Moskwy Pinchas Goldschmidt zaapelował do rosyjskich Żydów, by ci opuścili Rosję "póki jeszcze mogą" i zanim wojenne niepowodzenia Kremla w Ukrainie spowodują, że zrobi się z nich "kozły ofiarne".

– Kiedy patrzymy na historię Rosji zawsze, gdy system polityczny był w niebezpieczeństwie, widzieliśmy, jak rząd próbował przekierować gniew i niezadowolenie mas na społeczność żydowską. Widzieliśmy to w czasach carskich i pod koniec reżimu stalinowskiego – powiedział Goldschmidt w rozmowie z "The Guardian".

Były naczelny rabin Moskwy wzywa Żydów do wyjazdu z Rosji

– Widać rosnący antysemityzm, podczas gdy Rosja wraca do nowego rodzaju Związku Radzieckiego i krok po kroku żelazna kurtyna ponownie opada. Uważam zatem, że najlepszą opcją dla rosyjskich Żydów jest wyjazd – dodał.

Pinchas Goldschmidt był naczelnym rabinem Moskwy do lipca tego roku – zrezygnował ze stanowiska i opuścił Rosję po odmowie poparcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

– Wywierano presję na przywódców społeczności, aby poparli wojnę, ja odmówiłem. Złożyłem rezygnację, ponieważ kontynuowanie funkcji naczelnego rabina Moskwy byłoby problemem dla społeczności z powodu represji podjętych wobec dysydentów – wyznał w rozmowie z brytyjskim dziennikiem.

"The Guardian" przypomina też, że w ciągu ostatnich 100 lat rosyjscy Żydzi emigrowali najpierw do Europy i obu Ameryk, a ostatnio do Izraela. Według spisu z 1926 roku w ówczesnym Związku Radzieckim żyło przeszło 2,6 mln Żydów, z czego 59 proc. na terenie Ukrainy. Obecnie w Federacji Rosyjskiej pozostaje jedynie około 165 tys. Żydów z całej populacji, która wynosi 145 mln.

Według Goldschmidta od początku wojny w Ukrainie od 25 do 30 proc. społeczności żydowskiej wyjechało z Rosji lub zamierzało to zrobić. Problemów jednak nie brakowało, bo w lipcu rząd Rosji zamknął rosyjski oddział Agencji Żydowskiej, organizacji promującej imigrację do Izraela. Cena lotu do Tel Awiwu wzrosła z kolei czterokrotnie – do około 2 tys. dolarów.

Rosja chce "denazyfikować" Ukrainę

Przypomnijmy, że prezydent Wołodymyr Zełenski jest ukraińskim Żydem, a w pierwszych dniach wojny siły rosyjskie kilka razy organizowały na niego zamach.

O to, czy Putin jest antysemitą i czy uprzedzenia wobec Żydów mogą odgrywać jakąś rolę w wojnie Rosji z Ukrainą, naTemat.pl zapytał wówczas Dawida Gurfinkiela, żydowskiego duchownego z Łodzi.

– Rzeczywiście Wołodymyr Zełenski jest jednym z najwyżej postawionych żydowskich polityków poza Izraelem. Jednak to, że Władimir Putin próbuje go zabić, nie ma związku z jego tożsamością etniczną, ale z tym, że jest prezydentem Ukrainy. Nie ma żadnych dowodów ani nawet poszlak świadczących o tym, by Putin był antysemitą. Zapewne próbowałby zabić każdego przywódcę Ukrainy, niezależnie od jego korzeni – stwierdził Dawid Gurfinkiel.

Jednak Władimir Putin już na początku wojny przekonywał, że inwazja wobec Ukrainy na celu "denazyfikację" tego kraju. Zarzut jest oczywiście absurdalny, a kijowscy Żydzi, którzy przetrwali Holocaust lub stracili w nim rodziny, nagrali poruszający apel do rosyjskiego dyktatora.

– Nazywam się Walentyna Romanowa, urodziłam się w Ukrainie, przeżyłam bombardowania Kijowa podczas nazistowskiego ataku w 1941 roku, a moi bliscy zginęli w Babim Jarze. Teraz znów znajduję się w Kijowie podczas bombardowania. Putinie, wycofaj swoje wojsk i zostaw Ukrainę. Chcemy pokoju – mówiła jedna z kobiet w niezwykle poruszającym nagraniu.