Tęczowe opaski to był tylko wstęp. Tak Black Eyed Peas zadedykowali kolejny utwór

Adam Nowiński
31 grudnia 2022, 22:10 • 1 minuta czytania
Black Eyed Peas nie poprzestał na samych tęczowych opaskach podczas "Sylwestra Marzeń" TVP w Zakopanem. Zespół po raz kolejny wyszedł na scenę na Równi Krupowej i tym razem zadedykował piosenkę m.in. społeczności LGBTQ.
Black Eyed Peas nie przestaje zaskakiwać na "Sylwestrze Marzeń" TVP. Fot. kadr z TVP2

– Dedykujemy tę kolejną piosenkę wszystkim tym, którzy doświadczyli hejtu w tym roku. Społeczności żydowskiej - kochamy was, ludziom pochodzenia afrykańskiego na całym świecie – kochamy was, społeczności LGBTQ - kochamy was. Piosenka, którą chcemy wykonać to "Where is the love", która jest dedykowana jedności" – powiedział lider zespołu will.i.am.


Wcześniej podziękował Polkom i Polakom za ich otwartość i pomoc przy ratowaniu ukraińskich uchodźców, którzy uciekli przed wojną. Raper podkreślił, że ich zespół jest sercem z Ukraińcami i jeszcze raz podkreślił wielką wagę postawy mieszkańców Polski.

Czytaj także: https://natemat.pl/459544,will-i-am-mocno-po-sylwestrze-marzen-tvp-nie-jestesmy-black-eyed-pis

Tego wieczora to nie było jedyne zaskoczenie dla organizatorów, które sprawił im zespół Black Eyed Peas. Do pierwszej piosenki jego członkowie wyszli na scenę na Równi Krupowej z założonymi na rękach tęczowymi opaskami.

Ich występ bardzo nie przypadł do gustu posłowi Januszowi Kowalskiemu, który nazwał go "homopropagandą za milion dolarów".