TVP ogłosiło rekord oglądalności Sylwestra. Inaczej niż Kurski, który zawsze chwalił się wykresami

redakcja naTemat
01 stycznia 2023, 12:50 • 1 minuta czytania
"To rekordowy wynik od wprowadzenia pomiarów widowni według modelu oglądalności rzeczywistej (MOR*) w 2017 roku. Tym samym, Telewizja Polska po raz kolejny okazała się bezkonkurencyjna" – podano w komunikacie. Wcześniej, praktycznie co roku, takie rekordy osobiście ogłaszał były prezes Jacek Kurski. Jaki dziś zamieściłby wykres?
TVP pochwaliło się rekordową oglądalnością Sylwestra Marzeń. fot. Artur Barbarowski/East News

Jeszcze rok temu Jacek Kurski sam bawił się pod sceną w Zakopanem i na bieżąco, za pośrednictwem mediów społecznościowych, chwalił się oglądalnością Sylwestra Marzeń. Za każdym razem pokazywał też wykresy.

I tak rok temu pierwszy post zamieścił już po godzinie 21:00."Sylwester Marzeń w Zakopanem i wyniki marzeń. O 21.15 TVP2 6,8 mln. Polsat 1,7 mln. Bądźmy razem i jesteśmy razem z Telewizją Polską. Dziękujemy!" – pisał.

Kolejny pojawił się po 22:30: "Pękło 8,1 mln. Dziękujemy". A potem jeszcze jeden:

Wraz z dymisją Jacka Kurskiego jego wykresowa tradycja najwyraźniej zanikła. Ale pochwała wynikami nie. Komunikat na temat wyników oglądalności zamieściło na swojej stronie Centrum Informacji TVP.

Jaka oglądalność Sylwestra Marzeń

"Sylwester Marzeń z Dwójką" w sobotę, 31 grudnia w momencie najwyższej oglądalności oglądało 8,3 mln widzów w TVP2 i TVP Polonia" – ogłosiło Centrum Informacji TVP.

Napisano, że padł rekord: "To rekordowy wynik od wprowadzenia pomiarów widowni według modelu oglądalności rzeczywistej (MOR*) w 2017 roku. Tym samym, Telewizja Polska po raz kolejny okazała się bezkonkurencyjna".

Porównano też wyniki do ubiegłego roku. "Nowy Rok wspólnie z TVP2 i TVP Polonia przywitało przed ekranami średnio 6,4 mln osób według MOR. Dla porównania, rok wcześniej średnia widzów wyniosła 6,1 mln osób" – podsumowano.

Pierwszy Sylwester Marzeń bez Kurskiego

Przypomnijmy. To pierwszy od lat Sylwester TVP bez Jacka Kurskiego. Były prezes został odwołany 5 września. Tego dnia, decyzją Rady Mediów Narodowych, podziękowano mu za szefowanie TVP. Informacja wywołała zaskoczenie nawet w PiS, a politycy tej partii otwarcie przyznawali, że nic o tym nie wiedzieli.

Na początku grudnia Jacek Kurski otrzymał stanowisko w Banku Światowym. "Potwierdzam: podjąłem zgodną z moim wykształceniem i doświadczeniem menadżerskim pracę jako alternate executive director w Banku Światowym świadomy, że oznacza to rezygnację z części aktywności publicznej czy ambicji politycznej" – napisał na Twitterze.

Dodał: "Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem, że tu też dobrze się przysłużę".

Jak dziś Kurski zareagowałby na wyniki, możemy się tylko domyślać. Trudniej wyobrazić sobie reakcję na aferę wokół zespołu Black Eyed Peas, który zagrał PiS i TVP na nosie.

Przypomnijmy, muzycy wystąpili w Zakopanem w tęczowych opaskach. Zespół zadedykował też jedną z piosenek m.in. społeczności LGBTQ. Koncert amerykańskiego zespołu wywołał ogromne emocje.

Do tego gwiazda zespołu Will.i.am dorzucił jeszcze zakulisową relację na żywo na Instagramie, gdzie postanowił odpowiedzieć tym, którzy sądzili, iż Black Eyed Peas sprzeniewierzyli się prezentowanym przez lata wartościom.

– Jesteśmy Black Eyed Peas! Czy też PEACE - pokój, równość, harmonia. Nie jesteśmy Black Eyed PiS! Jesteśmy za miłością, tolerancją, jednością – stwierdził muzyk.