Klaudia Halejcio została okradziona. Aż trudno uwierzyć, co zabrali złodzieje

Kamil Frątczak
02 stycznia 2023, 17:16 • 1 minuta czytania
Klaudia Halejcio jest jedną z bardziej rozpoznawalnych gwiazd polskiego show-biznesu. Bardzo często możemy ją zobaczyć na celebryckich ściankach. Nie od dziś wiadomo, że aktorka lubi przepych i świetnie odnajduje się w roli influencerki. Teraz na swoim Instagramie wyznała, że została okradziona. W zdumienie wprawie to, co zostało zabrane.
Klaudia Halejcio została okradziona w swojej willi wartej 9 milionów Fot. VIPHOTO/East News

Nie od dziś wiadomo, że Klaudia Halejcio lubi blichtr i przepych. Świadczy o tym sam fakt, że 32-letnia aktorka mieszka w willi, która jest warta około 9 mln zł. Tym samym mogłoby się wydawać, że tak ogromna i cenna posiadłość jest zabezpieczona w odpowiedni monitoring i system zabezpieczeń nadzorujący ją 24 godziny na dobę. Jednak jak się okazało prawda jest zupełnie inna.

W ostatnim czasie celebrytka świetnie odnalazła się w roli influencerki. W związku z powyższym bardzo często pokazuje swoje "drogie" życie w mediach społecznościowych. Jednak nie był to najlepszy pomysł, ponieważ niedawno w relacji na swoim Instagramie poinformowała, że została okradziona.

Najbardziej zaskakuje fakt, co zostało zabrane. Z jej domu, a mianowicie z ogrodu przy willi zniknęła ogromna betonowa kula. Influencerka opowiadając o zajściu, zastanawiała się, jak do tego mogło dojść, podkreślając, że chciałaby zobaczyć, w jaki sposób ktoś kradnie kulę, która waży kilkadziesiąt kilogramów.

"Ciekawi nas fakt, jak w ogóle ktoś to zabrał. Ja bym chciała to zobaczyć, bym stała i patrzyła. Historia polega na tym, że te kule miały być pod domem, ale jak był remont, nie można było ich wsadzić i one czekały pod bramą. One są tak ciężkie, że niczym nie było w stanie ich zgarnąć i tak się zastanawiam, jak to ktoś brał? Czym on podjechał i jak pakował to? Przecież to jest kabaret" – wyznała w swojej relacji Halejcio.

"Wziął najmniejszą co prawda, ale po co to komu? Jaki to trzeba było mieć plan, żeby coś tak ciężkiego przenieść i zabrać. Serio? To są wielkie betonowe kule, więc ja się zastanawiam, może my nie widzieliśmy jakiegoś dźwigu, który podjeżdża pod nasz płot" – żartowała sobie aktorka.

Chwilę później influencerka dodała na InstaStories, że ma trop, kto mógł ukraść kulę. Wskazała Mariusza Pudzianowskiego, który przecież ma ogromne doświadczenie w przenoszeniu tak ciężkich gabarytów. Artystka opublikowała również rozmowę ze strongmanem, który poinformował, że nie chce oddać jej skradzionej kuli.

"Mówisz, że masz trop. Ale to i tak nic nie da. Nie oddam ci kuli. Nieee" – odpowiedział Pudzianowski w wiadomości prywatnej do Halejcio. Chwilę później strongman dodał relację, na której widać komplet kuli betonowych, a aktorka nazwała go kolekcjonerem.

Halejcio udostępniła relację Pudzianowskiego. "Nie jestem jednak jedyna. Kolekcjoner się znalazł. Która to moja? Oddawaj!" – zażartowała sobie Halejcio. Widać, że cała sytuacja bardziej rozbawiła influencerkę, niż zmartwiła.