Kolejny nieudany zastrzyk śmierci. Skazaniec prosił o przestanie dźgania go igłą
- W 1988 roku Kenneth Smith został skazany na karę śmierci za zabójstwo Elizabeth Sennett
- Kobieta została zabita na zlecenie męża, który chciał wyłudzić ubezpieczenie. Pieniądze chciał przeznaczyć na spłatę swoich długów
- Sąd wówczas skazał Smitha na karę śmierci, a zleceniodawcę na dożywotnie pozbawienie wolności
Pod koniec ubiegłego roku, jesienią strażnicy więzienni z więzienia w Alabamie próbowali podać w ramię Kennethowi zastrzyk z trucizną. Mimo wielu prób nie potrafili wkłuć się w jego żyłę. Nieumiejętni strażnicy wkłuli się za to w mięsień, co poważnie zabolało skazańca. Nie wiadomo, kiedy zostanie podjęta kolejna próba.
Czytaj także: Gwałcił i zabijał, a potem błagał, by darować mu życie. Historie mordercy i polskiego kata
Strażnicy postanowili odwrócić wózek, na którym był Smith, by jego stopy były skierowane w górę, a głowa w dół. Miało to pomóc w odnalezieniu żyły w obojczyku. To również nie pomogło. Jak podaje "The Guardian", za którymś razem Smith już zaprotestował przeciwko dźganiu go igłą. Zastępca naczelnika miał mu wtedy powiedzieć: "Kenny, to dla twojego dobra". Starania trwały prawie godzinę, aż sądowe zezwolenie na karę wygasło. Egzekucja została odłożona w czasie.
11 na 12 osób z ławy przysięgłych głosowało za karą śmierci dla Kennetha.
Nie mogli się wkuć w żyły Millera
Przypomnijmy o innej sytuacji, kiedy zastrzyk śmierci również okazał się bezskuteczną formą egzekucji. 57-letni Alan Eugen Miller zamordował trzech mężczyzn w 1999 r. w miejscu, gdzie pracował. Podejrzewano u mężczyzny problemy z psychiką, a także urojenia. Powodem morderstwa według Millera były rzekome drwiny i plotki, jakie mieli rozprowadzać na temat jego orientacji seksualnej. Rok później, w 2000 roku, został skazany na karę śmierci.
Egzekucja miała odbyć się 22 września, jednak została odwołana. Medycy nie byli w stanie podać mężczyźnie śmiertelnego zastrzyku z powodu jego nadwagi. Personel medyczny przez godzinę próbował wkłuć się w żyły skazańca, lecz bezskutecznie.
Nowa metoda egzekucji nie była dotychczas stosowana
Według adwokatów mężczyzny, z powodu nieudanej pierwszej próby, kolejna nie zostanie podjęta. Zdecydowano, że mężczyzna zostanie poddany nowej metodzie egzekucji, która polega na niedotlenieniu azotem. Została ona zatwierdzona w 2018 roku, jednak do tej pory jeszcze jej nie wykorzystano. W wyniku odcięcia dostępu do tlenu człowiek traci przytomność, a w konsekwencji ponosi śmierć.
Do wykonania tego rodzaju egzekucji skazaniec musi założyć odpowiednią maskę, która powoduje odcięcie dostępu do tlenu. Jednocześnie taka osoba podłączona jest do specjalnego urządzenia, które mierzy poziom tlenu we krwi. Zwolennicy tej metody uważają ją jako jedną z bardziej humanitarnych.
Na początku Miller sam chciał poddać się innowacyjnej metodzie, ponieważ stwierdził, że boi się igieł. Mężczyzna argumentował, że państwo zgubiło dokumenty stwierdzające, iż wybrał niedotlenienie azotu jako metodę egzekucji. A następnie poddano go torturom podczas nieudanej próby egzekucji. W tamtym czasie prawnicy Millera nazwali go "jedynym żyjącym ocalałym z egzekucji w Stanach Zjednoczonych".