Patryk Jaki ochrzczony w Jordanie? Prof. Bartoś tłumaczy, ile razy można przyjąć ten sakrament

Anna Dryjańska
10 stycznia 2023, 05:58 • 1 minuta czytania
Patryk Jaki wrzucił do internetu filmik przedstawiający odnowienie chrztu w Jordanie. Europoseł PiS powiązał swoje obrzędy religijne z Polską "dla której chrzest zawsze miał tak wyjątkowe znaczenie". O tym, ile razy można przyjąć ten sakrament mówi naTemat prof. Tadeusz Bartoś, teolog i filozof.
Patryk Jaki, europoseł PiS, nagrał się podczas chrztu w Jordanie. fot. Patryk Jaki/Facebook

"Nic dwa razy się nie zdarza" – brzmi fragment słynnego wiersza noblistki Wisławy Szymborskiej. To samo, jak wynika ze słów prof. Bartosia, można powiedzieć o chrzcie w Kościele rzymskokatolickim. – Prawo kanoniczne zabrania chrzczenia danej osoby więcej niż jeden raz – mówi teolog.


Filozof podkreśla, że aktywność Patryka Jakiego to nie chrzest, ale odnowienie chrztu. Pod względem teologicznym u polityka Solidarnej Polski nic się nie zmieniło.

– Chrzest to sakrament jednorazowy i niezmywalny jak bierzmowanie czy święcenia kapłańskie. Jak głosi prawo kanoniczne, odciska trwałe znamię na duszy. Nie można ochrzcić się ponownie, bo nie ma czegoś takiego jak drugi czy następny chrzest. Niektórzy natomiast decydują się na odnowienie chrztu. Ma to jednak charakter wyłącznie symboliczny – tłumaczy prof. Bartoś.

Odnowienie chrztu nad rzeką Jordan

Inny teolog, prof. Stanisław Obirek, odpowiada w podobnym duchu. – Odnowienie chrztu to nic nadzwyczajnego. Wierni decydują się na to co roku na Wielkanoc, ale niektórzy robią z tego widowisko, jak europoseł Jaki – kwituje prof. Obirek.

Tadeusz Bartoś zwraca uwagę na to, że odnowienie chrztu nad rzeką Jordan jest popularne wśród chrześcijan. – Masy ludzi jeżdżą po to, by zanurzyć się w Jordanie. To modne zwłaszcza wśród grup ewangelikalnych – wyjaśnia teolog.

Ekspert zaznacza jednocześnie, że w przypadku gdy ktoś zmienia wyznanie w ramach chrześcijaństwa (np. przechodzi z Kościoła rzymskokatolickiego do Kościoła ewangelicko-reformowanego), powtórne przyjęcie sakramentu nie jest konieczne. – Główne wyznania chrześcijańskie honorują nawzajem swoje chrzty – mówi prof. Tadeusz Bartoś.

Kto może udzielić chrztu

W katolicyzmie chrztu najczęściej udziela kapłan. Jednak sakrament można przyjąć nawet z rąk osoby, która nie jest członkiem Kościoła rzymskokatolickiego.

– Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że sakramentu chrztu może udzielić każdy – także innowierca czy ateista. Powiedzmy, że ktoś umierający decyduje, że chce się ochrzcić. Nie trzeba czekać na księdza, wystarczy polać czoło tej osoby wodą i wypowiedzieć słowa "Chrzczę cię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen". Nie jest ważne czy i w co wierzy osoba udzielająca chrztu. Ważna jest intencja działania zgodnie z wiarą katolicką – tłumaczy prof. Bartoś.

"Chrzest z wody"

Poza tym popularną kiedyś praktyką był tzw. chrzest z wody. Stosowały go położne wyznania katolickiego wobec nowo narodzonych dzieci – nierzadko bez wiedzy, a tym bardziej zgody rodziców.

– Kilkadziesiąt lat temu położne w szpitalach z własnej inicjatywy udzielały sakramentu chrztu noworodkom, zwłaszcza tym, które miały kiepskie rokowania. Często nawet nie mówiły o tym rodzicom – opisuje prof. Bartoś.

Jeśli rodzice dziecka, któremu udzielono chrztu z wody, wiedzą o tym i są katolikami, powinni pójść do kancelarii parafialnej z informacją, że maluch już przyjął sakrament.

Jednak praktyka bywa inna, bo – mówi teolog – po pierwsze niewiele osób jest tego świadomych, co powoduje bałagan, a po drugie niektórzy katoliccy rodzice chcą, by ochrzczone dziecko przyjęło "prawdziwy" chrzest, czyli ten w świątyni, w obecności gości i fotografa. Wtedy celowo nie mówią księdzu, że dziecko już ma chrzest.

Które sakramenty można przyjąć raz, a które wiele razy

Chrzest to sakrament, który wolno przyjąć raz. A co z małżeństwem kościelnym? Wątpliwości może budzić fakt, że niektórzy celebryci decydują się na katolicki ślub po raz drugi, a nawet trzeci. Przykładem osoby, która powtórnie zawarła ślub wyznaniowy, jest były prezes TVP Jacek Kurski. Jak ta sprawa wygląda w świetle prawa kanonicznego?

– Sakrament małżeństwa też jest jednorazowy, jednak istnieją procedury stwierdzenia jego nieważności. Na ich mocy można orzec, że ślub nie został zawarty w poprawny sposób, a więc, mówiąc kolokwialnie, że się nie liczy. Z takiego rozwiązania skorzystał między innymi Jacek Kurski. Wtedy można ponownie stanąć przed ołtarzem, bo pierwsza ceremonia jest uważana za niebyłą, nawet jeśli para była ze sobą kilkadziesiąt lat i doczekała się dzieci – tłumaczy prof. Bartoś. Są też pary, które z okazji okrągłej rocznicy zawarcia małżeństwa ponownie stają przed ołtarzem.

– Podobnie jak w przypadku odnowienia chrztu, wydarzenie ma charakter symboliczny. To nie jest drugi ślub – wyjaśnia teolog. 

Sakramenty, które w katolicyzmie można przyjmować wiele razy, to komunia, spowiedź i sakrament chorych (nazywany także ostatnim namaszczeniem).

Chrzest jako brama sakramentów. Pierwsza komunia i małżeństwo

Prof. Tadeusz Bartoś zwraca uwagę na to, że chrzest jest "bramą sakramentów". Wykładowca tłumaczy, że w tej dziedzinie narosło wiele nieporozumień. Błędne przekonania są powszechne, choć nie mają żadnego zakorzenienia w teologii.

– Komunię świętą może przyjąć każde ochrzczone dziecko, nieważne czy ma dwa lata, czy siedem. Spowiedź nie jest konieczna, bo dziecko z definicji nie jest w stanie popełnić grzechu śmiertelnego – mówi specjalista. Jak tłumaczy rozmówca naTemat, powiązanie pierwszej komunii z pierwszą spowiedzią to kwestia zwyczaju.

Uroczyste świętowanie pierwszej komunii i uzależnianie jej od przystąpienia do spowiedzi, to praktyka, która pomaga księżom w przyciągnięciu wiernych do świątyń. Zarówno dzieci przygotowujące się do pierwszej komunii, jak i ich rodzice, wielokrotnie odwiedzają kościół. Ta otoczka nie ma jednak żadnego umocowania w zasadach wiary katolickiej.

– Podobnie w przypadku ślubu: teologia katolicka nie wymaga od narzeczonych przynoszenia żadnych karteczek dotyczących spowiedzi. Nie trzeba się spowiadać, jeśli nie popełniło się grzechu śmiertelnego. Nie trzeba też brać udziału w kursach przedmałżeńskich. To wymagania arbitralnie narzucone przez kler. Jest to tym łatwiejsze, że katolicy ciągle słyszą o swoich obowiązkach, ale nie wiedzą, że mają też prawa – konkluduje prof. Tadeusz Bartoś.