Słynny trener nie dla Polaków, wybrał naszych rywali. PZPN ma teraz spory problem

Krzysztof Gaweł
09 stycznia 2023, 20:40 • 1 minuta czytania
Hiszpan Roberto Martinez nie będzie trenerem reprezentacji Polski, bo wybrał ofertę z Portugalii i to kolejny słynny szkoleniowiec, który rozminął się z ofertą PZPN. Związek i jego prezes Cezary Kulesza szukają opiekuna dla naszych piłkarzy, ale pojawił się niespodziewany problem. Czyżby możliwość pracy z Biało-Czerwonymi odstraszała potencjalnych kandydatów?
Słynny trener nie dla Polaków, wybrał naszych rywali. PZPN ma teraz spory problem Fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER

– Cały czas mam pod górę, ani przez moment nie było spokoju. Każdy prezes działał według własnego pomysłu, ja również mam swój styl działania. Jaki? Swój własny, niepodrabialny – powiedział prezes PZPN Cezary Kulesza "Przeglądowi Sportowemu". Jak donosi dziennik, niemal na pewno nasz zespół poprowadzi obcokrajowiec, ale już wiemy, że nie będzie nim Roberto Martinez. Hiszpan w poniedziałek został zaprezentowany jako trener Portugalii.

Roberto Martinez ostatnie siedem lat spędził jako selekcjoner reprezentacji Belgii. Czerwone Diabły pod jego wodzą wskoczyły do światowej czołówki, na mundialu w Rosji w 2018 roku zajęły trzecie miejsce, a potem długo były liderem rankingu FIFA. Czołowa ekipa świata rozpadła się jednak podczas mundialu w Katarze, a trener nie był w stanie okiełznać piłkarzy, którzy podzielili się na grupki. I tak Hiszpan pożegnał się z posadą.

Ale szybko przygarnęła go federacja portugalska, która po ośmiu latach podziękowała za pracę Fernando Santosowi. Człowiek, który doprowadził Selecao do mistrzostwa Europy w 2016 roku, odszedł po katarskich mistrzostwach świata. Roberto Martinez będzie miał za zadanie sięgać z kapitalnym zespołem po medale i tym samym nie będzie pracował w Polsce. O jego kandydaturze mówiło się od tygodni, chciał pracować w Polsce i pomóc nam przebudować system szkolenia i całą drużynę narodową.

Co teraz zrobi PZPN i prezes Cezary Kulesza?

– Obserwuję to, co dzieje się w przestrzeni publicznej i medialnej. Pada mnóstwo nazwisk. Nie chcę jednak teraz deklarować, kto będzie trenerem i czy będzie to Polak. Poczekajmy, zobaczymy. Myślę, że w najbliższych tygodniach wszystko się wyjaśni – mówił w weekend prezes Cezary Kulesza dziennikarzom "Przeglądu Sportowego". Szef polskiej piłki jest bardzo ostrożny i nie wypowiada się szeroko o nowym selekcjonerze.

Zdaniem dziennikarzy "PS" sternik polskiej piłki ma wciąż na celowniku trzech kandydatów, wszyscy to obcokrajowcy. Najbliżej mu do Herve'a Renarda, który ma się pożegnać z pracą w Arabii Saudyjskiej. Polska? Francuz nie mówi nie, a szef PZPN bardzo chciałby go zatrudnić, ale najpierw fachowiec musi rozwiązać umowę z Zielonymi Sokołami. Kolejny kandydat to Vladimir Petković, Szwajcar o uznanej marce.

– Nigdzie mi się nie spieszy, jednak nie zamierzam zwlekać z ogłoszeniem nowego trenera kadry – mówił w weekend prezes Cezary Kulesza w trakcie Balu Mistrzów Sportu. Jak można dowiedzieć się za kulisami, najbliżej kadry jest trzech faworytów, lista rezerwowa liczy kolejne trzy nazwiska. Żadne nie należy do Polaka, co wydaje się być znamienną sprawą.

Ciekawie o całej sprawie opowiedział z kolei TVP Sport Adrian Mierzejewski, były reprezentant Polski, dziś 41-letni weteran, który ostatnio grał w Chinach. – Wiem, że wiele CV trafiło do PZPN. Nie wszyscy chcą przejąć naszą reprezentację. Są holenderscy trenerzy, którzy dostali telefon od związku, ale odmówili po obejrzeniu naszych spotkań. Nie wszyscy chcieliby pracować z Polską – zdradził zawodnik i zaznaczył, że nie wolno się spieszyć z decyzją.

Nowego selekcjonera poznamy do końca stycznia, zapewne w drugiej połowie miesiąca. Pierwszy cel? Awans na Euro 2024, pierwszy mecz eliminacji zagramy już 24 marca w Pradze z Czechami. A potem czekają nas starcia z Albanią, Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Miejsce w gronie finalistów niemieckich ME wydaje się być formalnością, ale wciąż nie wiemy, jak wiosną będzie wyglądał nasz zespół i komu zaufa nowy selekcjoner.

Czy Polak to dobry wybór? Naszym zdaniem – nie. Mamy nadzieję, że Polak nie zostanie trenerem kadry i że PZPN wyleczył się z tego pomysłu na długo. Pora spojrzeć prawdzie w oczy: żaden polski trener nie jest gotowy, by sprostać wyzwaniu na tym poziomie i poprowadzić do sukcesów Biało-Czerwonych. Świat piłki odjechał nam lata temu, a mundial w Katarze dobitnie to pokazał. I teraz pora odrabiać straty, a nie udawać, że jest dobrze. Bo nie jest. Nowy trener musi szybko zabrać się do pracy.