Zaskakujące, co Rozenek powiedział o in vitro. Wspomniał o reakcji księdza na chrzest synów
- Jacek Rozenek i Małgorzata Rozenek-Majdan byli małżeństwem przez przeszło 10 lat. Dzięki in vitro mogli zostać rodzicami dwóch synów
- Aktor powiedział, co sądzi o metodzie in vitro i osobach, które ją krytykują
- Wrócił pamięcią do momentu, w którym chrzcił swoich chłopaków. Jak zachował się duchowny?
20 lat temu Jacek Rozenek i Małgorzata Rozenek-Majdan wzięli ślub. Para w 2006 r. powitała na świecie syna Stanisława, a cztery lata później Tadeusza. Mimo że ich relacja nie przetrwała próby czasu, to wspólnie wychowują chłopców.
Nie jest tajemnicą, że zarówno starszy, jak i młodszy potomek aktora i prezenterki przyszli na świat dzięki sztucznemu zapłodnieniu. Kilka lat później prezenterka zaszła w ciążę w ten sam sposób. Będąc już w związku z Radosławem Majdanem, powitała na świecie Henryka.
Dziś prowadząca "Dzień dobry TVN" jest mocno zaangażowana w propagowanie metody in vitro w Polsce. Założyła Fundację MRM, która ma wspierać starające się o dziecko kobiety. Kwestię zapłodnienia pozaustrojowego poruszyła też w książce "In vitro. Rozmowy intymne". Swoje doświadczenie i zdobytą wiedzę postanowiła wykorzystać również, przemawiając w PE. W czerwcu ubiegłego roku pojawiła się tam na konferencji, która dotyczyła leczenia niepłodności w naszym kraju.
Może Cię zainteresować również: Małgorzata Rozenek-Majdan dla naTemat: Ciężko mi uczestniczyć w mszach z ludźmi, którzy nie akceptują in vitro
Gwiazda stara się, jak tylko może, aby uświadamiać społeczeństwo tym temacie i pomagać rodzicom pragnącym potomstwa.
Jacek Rozenek o in vitro. "Rozumiem katolickie kontrargumenty"
Były mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan udzielił ostatnio wywiadu portalowi plotek.pl. Podczas rozmowy zwrócono uwagę na duże zaangażowanie celebrytki w walkę o łatwiejszy dostęp do in vitro dla par zmagających się z problemem niepłodności.
Aktor zapytany, czy podziwia byłą żonę za jej działalność w tej kwestii, odpowiedział: – Nie podziwiam jej, ponieważ jestem w tym razem z nią. Jeżeli o mnie chodzi, to ja rozumiem takie katolickie kontrargumenty. Zapładnia się ileś zarodków i część się mrozi i to nie jest dobrze. Dla osób, które są wierzące bardzo, to jest naprawdę poważny problem. Należy minimalizować bardzo ten mechanizm. Bardzo wiele osób, do których ja mam szacunek, jest przeciwko in vitro. Co ja mogę zrobić? Należy brać pod uwagę również ich zdanie.
Wspomniał, że bardzo się cieszy z faktu, iż jego synowie zostali ochrzczeni, mimo nastawienia Kościoła do in vitro. Ujawnił, jak duchowny zareagował na wieść o metodzie poczęcia jego dzieci.
– Moi synowie, którzy się urodzili dzięki metodzie in vitro, są ochrzczeni. I to jest cudowne, naprawdę. Ochrzcił je ksiądz, w kościele. Wszystko normalnie. Powiedziałem mu, oczywiście, że urodzili się z in vitro. Popatrzył na mnie i powiedział: 'dobrze' - wspomniał.