Eva Minge zwierzyła się Monice Jaruzelskiej. "Przeżyłam historie trudne, dałam się nabrać"
- 23 sierpnia ubiegłego roku premierę miała powieść sensacyjna "Gra w ludzi" autorstwa Ewy Minge. Pokazuje tam, jak wiele seksbiznesu jest w show-biznesie
- Znana projektantka mody ujawniła szokujące kulisy tego, jak kreuje się dzisiejsze celebrytki
- Teraz wydała kontynuację swojej powieści pt. "Furtka do piekła". W ramach promocji publikacji zwierzyła się Monice Jaruzelskiej, której o powiedziała o przykrych doświadczeniach ze swojego życia
Eva Minge w minionym roku podbiła rynek literacki. Wszystko za sprawą swojej książki "Gra w ludzi", która stała się ogólnopolskim bestsellerem. Projektantka mody jednak nie poprzestała na swoim sukcesie i właśnie kilka dni temu zaprezentowała światu kontynuację przygód swoich bohaterów.
Z okazji premiery "Furtki do piekła" Minge pojawiła się w programie "Gwiazdozbiór Moniki Jaruzelskiej", w którym udzieliła wywiadu dziennikarce. Chociaż głównym tematem spotkania miała być książka, Minge opowiedziała o tym, jak trudne sytuacje spotkały ją w życiu. Jak się okazało nie było wcale, aż tak "kolorowo".
Sama przeżyłam historie trudne. Sama się dałam nabrać, złowić, złapać. Nie akurat na handel ludźmi, ale na uczucia, życie prywatne. Wydawało mi się, że ktoś mnie kocha, a okazało się, że jestem narzędziem, tzw. produktem - Evą Minge.
Czytaj także: Minge zdradziła, na jakie stawki mogą liczyć celebrytki-prostytutki. "Śledzę od 8-9 lat"
Eva Minge zwierzyła się Jaruzelskiej. Wydała kontynuację "Gry w ludzi"
Eva Minge w rozmowie z Moniką Jaruzelską przyznała, że jej życie nie było wcale tak kolorowe, jak wszystkim się wydaje. Większość tak uważa, ponieważ wiele spraw w jej życiu dobrze się potoczyło. Mimo wszystko nie zauważa się tego, jak wiele niepowodzeń po drodze musiała zaliczyć i jak wiele przeszła.
Czytaj także: Ewa Minge "zaprojektowała" swój pogrzeb. Jej plan nie jest zgodny z polskim prawem
Ewa Minge nawiązała także do tego, jak bardzo miłość zaślepia. Według projektantki osoba zakochana nie patrzy obiektywnie na swoją sympatię, tak jak powinna. Postrzegamy ją wtedy zupełnie inaczej.
"Wszyscy dajemy się złapać wtedy, kiedy do głosu dochodzi serce. Osobę złą widzi się wtedy zupełnie inaczej" – podsumowała.
Projektantka mody w trakcie wywiadu przyznała, że ma trochę pootwieranych tytułowych "furtek do piekła". Mimo tego nie sprecyzowała, co dokładniej miała na myśli.
"Są w moim życiu pootwierane furtki do piekła, ale też walczę, żeby z tego piekła wyjść i wyciągnąć wnioski. Ale jak wchodzę do takiego piekła, to zabieram ze sobą innych, którzy nie potrafią z tego piekła wyjść" – zwierzyła się Minge. Jednak myśl projektantki bardzo zaciekawiła opinię publiczną, ponieważ nie zdradziła, którą sferą jej życia zawładnęły piekielne furtki.