Ewa Kasprzyk oceniła Polaków. Powiedziała, nad czym muszą popracować

Kamil Frątczak
13 stycznia 2023, 16:45 • 1 minuta czytania
Mimo że Ewa Kasprzyk częściej występuje na deskach teatru niż na dużym ekranie, jest aktorką, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Znana i lubiana artystka niedawno wzięła udział w najnowszej produkcji kinowej "Ślub Doskonały". Z okazji premiery filmu udzieliła paru wywiadów. W jednym z nich dokonała oceny polskiego społeczeństwa. Mimo że wiele docenia w Polakach, twierdzi, że nad jednym tematem musimy popracować w szczególności.
Ewa Kasprzyk wypowiedziała się na temat polskiego społeczeństwa Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Ewy Kasprzyk nikomu nie trzeba przedstawiać. Aktorka od lat związana jest z polskim kinem, a frazę "Marian, tu jest jakby luksusowo", którą wypowiadała w filmie "Kogel-mogel 2" zna chyba każdy Polak i Polka. Teraz ponownie zaprezentuje się na dużym ekranie w najnowszej produkcji "Ślub doskonały".

Ewa Kasprzyk wypowiedziała się na temat polskiego społeczeństwa

Podczas uroczystej premiery filmu Kasprzyk w jednym z wywiadów dokonała oceny polskiego społeczeństwa. Zdaniem artystki jesteśmy narodem bardzo rozwijającym się i zmierzającym ku zachodowi. Jednak są tematy, które nadal mamy do przepracowania, ponieważ aspirujemy do standardów europejskich.

Pretendujemy do tego, żeby być tacy europejscy. Niektórym gdzieś to się tam udaje. Jednak trochę w pewnych tematach poruszamy się z wycofaniem, mam na myśli temat seksu.Ewa Kasprzykw rozmowie z Pudelkiem

Zdaniem aktorki w pewnych kwestiach nieustannie pozostajemy zacofani. Ewa Kasprzyk uważa, że nadal w polskim społeczeństwie dominuje powszechny brak akceptacji, w większości dla tego, co jest wcześniej nieznane, inne, niestandardowe.

"W polityce i leczeniu jesteśmy świetni. Mamy świetne rady, ale brakuje nam akceptacji. Nie akceptujemy pewnych rzeczy i jednak nasza cecha narodowa to szabelka. Nadal jesteśmy konserwatywni" – zaznaczyła Ewa Kasprzyk w rozmowie z Pudelkiem.

Kasprzyk zagrała w filmie Lipińskiej. Zszokowała wyznaniem, jak do tego doszło

Ewa Kasprzyk dołączyła do drugiej części filmu Blanki Lipińskiej. Jednak to była szokująca dla wszystkich zmiana, gdyż w jej rolę w pierwszej części wcielała się Grażyna Szapołowska. W trakcie jednego z wywiadów wytłumaczyła jak doszło do tego, że zdecydowała zagrać w kultowej serii filmów "365 dni".

– Historia tego, że ja tam zagrałam, jest dość ciekawa. Już w pierwszej części zaproponowano mi zagranie tego, ale odmówiłam, zagrała Grażyna Szapołowska. Otrzymałam propozycję, jak byłam w Afryce, a to było po pandemii i człowiek był spragniony zagrania czegoś – wyjaśniła. – Podczas pobytu ze znajomymi powiedziałam żartobliwie, że dostałam propozycję gry w soft porno i doradzili mi, żebym w nim zagrała – przyznała. Co ciekawe, Kasprzyk zwierzyła się, że oglądała wspomniany film na przyśpieszeniu. Twierdzi, że to jedyny słuszny patent na przetrwanie seansu, bo "nie ma on treści".