Relacja ocalałej 23-latki w wyniku ataku rakietowego w Dnieprze. "Spadły na mnie drzwi"
- W sobotę 14 stycznia Rosjanie przeprowadzili atak na blok mieszkalny w ukraińskim Dnieprze
- Akcja ratunkowa trwa. Pod gruzami budynku mogą znajdować się żywi ludzie
- 23-letnia Anastazja, która była świadkiem zdarzenia, zrelacjonowała tragedię w mediach społecznościowych
23-letnia Anastazja w momencie ataku rakietowego na blok mieszkalny w Dnieprze przebywała z rodzicami w mieszkaniu. Kilka miesięcy wcześniej, we wrześniu, straciła swojego chłopaka Vlada na wojnie. Dziewczyna cudem ocalała, a swoje przeżycia opisała w mediach społecznościowych.
23-letnia Anastazja: "Czy ja w ogóle istnieję?"
"Brak mi słów, brak emocji, czuję tylko wielką pustkę w środku" – takimi słowami rozpoczyna wpis. 23-letnia Ukrainka opisuje, że leżała w łóżku, kiedy spadły na nią drzwi, a część kuchni znalazła się w pokoju. Łazienki, kuchni, korytarza i spiżarni już nie było. Widziała tylko przepaść i cudze wejście do mieszkania.
"Nie wiem, gdzie są moi rodzice. Podobno widziano ich żywych. Jestem pewna, że byli w kuchni, której już nie ma. Jak rozumiem, Richard [kot – red.] nie żyje. Mało prawdopodobne, aby przeżył" – pisze 23-latka.
Anastazja opisuje, że do tej pory nie żyła, a istniała, próbując pogodzić się z tym, że jej chłopak odszedł. "Czułam, że mnie ochroni. (...) I uratował mnie" – opisuje Ukrainka.
Sama odniosła obrażenia na głowie i otarcia, poza tym nic się jej nie stało. Los rodziców dziewczyny nie jest znany.
Rosyjski atak na obiekt cywilny w Dnieprze
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę 14 stycznia wojska rosyjskie przeprowadziły atak na kilkunastopiętrowy blok mieszkalny w miejscowości Dniepr. Jak przekazało Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy w oficjalnym oświadczeniu w mediach społecznościowych, "nie ma żadnych wątpliwości, że była to właśnie rakieta Ch-22".
Na terytorium Ukrainy wystrzelono pięć tego typu pocisków manewrujących. Jeden z pocisków został wystrzelony z obwodu kurskiego około godziny 15:30 czasu lokalnego.
Pocisk całkowicie zniszczył jeden z pionów z 72 mieszkaniami. Blok składał się z szesnastu kondygnacji, mieszkało w nim około 1700 ludzi. W samym pionie, w który trafił pocisk, mieszkało do 200 osób.
Jak przekazał Kijów, Siły Zbrojne Ukrainy nie dysponują bronią zdolną do zestrzelenia tego typu pocisków. Od początku rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy wystrzelono ponad 210 pocisków tego typu. Żaden nie został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą. Armia podkreślała, że tylko przeciwlotnicze systemy rakietowe, które w przyszłości mogą zostać dostarczone Ukrainie przez sojuszników z Zachodu, są w stanie przechwycić te pociski. Mowa o systemach rakietowych takich systemach jak Patriot PAC-3 czy SAMP/T. Pocisk ten nazywany jest "zabójcą lotniskowców", ponieważ opracowywany był do rażenia właśnie tego typu okrętów.