Nowe nagranie z samolotu, który rozbił się w Nepalu. Pasażer uchwycił moment katastrofy

Mateusz Przyborowski
16 stycznia 2023, 11:16 • 1 minuta czytania
W sieci pojawiło się nowe nagranie, mające pochodzić z samolotu, który rozbił się w niedzielę w Nepalu. Na filmie, który miał nagrać jeden z pasażerów, widać także moment wypadku. Hinduskie media potwierdzają, że materiał jest autentyczny.
W katastrofie zginęło co najmniej 68 osób Fot. PRAKASH MATHEMA / AFP / East News

"Ostatnie chwile pasażerów Yeti Airlines na pokładzie samolotu przed katastrofą w nepalskiej Pokharze" – podaje "The Times of India". Na stronie dziennika opublikowano także 1,5-minutowe nagranie, które ma pochodzić z wnętrza maszyny.

Nowe nagranie z samolotu, który rozbił się w Nepalu

Transmisję z lotu miał prowadzić na żywo Sonu Jaiswal, obywatel Indii.

"Czterech pasażerów, wszyscy mieszkańcy Ghazipur w stanie Uttar Pradesh, prowadziło transmisję na żywo na Facebooku, dzieląc się swoimi wrażeniami z lotu. 'Mauj Kar Di' ('To naprawdę zabawne'), krzyczy podekscytowany jeden z nich. Jednak po 58 sekundach widać, jak samolot ostro skręca w lewo, a następnie rozbija się i staje w płomieniach" – czytamy.

Na filmie widać grupę znajomych mężczyzn, którzy podziwiają widoki z okien samolotu. Po kilkudziesięciu sekundach dochodzi do dramatycznych scen i słychać krzyk ludzi. Nagranie trwa także już po zderzeniu samolotu z ziemią. Widać również pożar maszyny.

Hinduskie media informują, że czterech pasażerów, których widać na nagraniu, jest wśród pięciu obywateli Indii, którzy zginęli w niedzielnej katastrofie. Kanwardeep Singh, dziennikarz "The Times of India", potwierdził, że nagranie jest autentyczne.

Lokalne media rozmawiały z kuzynem autora materiału. Jak powiedział, Sonu Jaiswal miał dwie córki i półrocznego syna. Miał polecieć do Nepalu, aby podziękować za narodziny syna.

Katastrofa samolotu w Nepalu

Samolot linii lotniczych Yeti Airlines z 72 osobami na pokładzie (w tym 4 członków załogi, obywateli Nepalu) rozbił się w niedzielę (15 stycznia) rano czasu polskiego. Do katastrofy doszło w momencie, kiedy maszyna podchodziła do lądowania na lotnisku w mieście Pokhara na zachodzie kraju.

Wśród 68 pasażerów większość była Nepalczykami, ale na pokładzie znajdowało się również 15 obcokrajowców: pięciu Hindusów, czterech Rosjan, dwóch Koreańczyków oraz obywatele Australii, Argentyny, Francji i Irlandii. Zginęło co najmniej 68 osób. Ratownikom udało się wydobyć z wraku kilka żywych osób, które zostały przewiezione do szpitala w stanie krytycznym.

Jak informowaliśmy w naTemat, niedługo po wypadku w sieci pojawiło się inne nagranie pokazujące ostatnie chwile przed uderzeniem samolotu w ziemię. Widać na nim, jak maszyna szybko leci w dół – nie widać, żeby była ona w jakikolwiek sposób uszkodzona – po czym gwałtownie przechyla się w lewą stronę i znika z pola widzenia kamery. Następnie słychać głośny huk.

W rozmowie z BBC jedna z mieszkanek Pokhary powiedziała, że na miejsce katastrofy udała się krótko po godz. 11:00 czasu lokalnego – po tym, jak zobaczyła samolot spadający z nieba. – Kiedy tam byłam, miejsce katastrofy było już zatłoczone. Z płomieni wydobywał się ogromny dym. A potem błyskawicznie nadleciały helikoptery – relacjonowała Nepalka.

Jak podkreśliła, "pilot starał się nie uderzyć w teren zabudowany". – Tuż nad rzeką Seti jest niewielka pusta przestrzeń i samolot uderzył w ziemię właśnie tam – powiedziała.