Zjednoczonej Prawicy grozi rozpad? Polacy wyrazili swoje zdanie w sondażu

Katarzyna Rochowicz
17 stycznia 2023, 14:01 • 1 minuta czytania
W najnowszym sondażu przeprowadzonym dla WP zapytano Polaków, czy biorąc pod uwagę obecny konflikt w obozie rządzącym, Zjednoczona Prawica rozpadnie się przed jesiennymi wyborami. Ponad połowa ankietowanych zajęła zgodne stanowisko.
W najnowszym sondażu zapytano Polaków o szanse na rozpad Zjednoczonej Prawicy. Fot. Jacek Domiński / Reporter

Cały czas trwają burzliwe dyskusje na temat ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować unijne miliardy dla Polski z KPO. W piątek 13 stycznia ustawa została przegłosowana z jedną poprawką, którą wniosło Prawo i Sprawiedliwość. W związku z ustawą, w obozie Zjednoczonej Prawicy dalej wrze, a Zbigniew Ziobro wystosował w tej sprawie list otwarty do Andrzeja Dudy.

Ponad połowa ankietowanych opowiedziała się po jednej stronie

W najnowszym sondażu przeprowadzanym przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, zapytano Polaków, czy Zjednoczona Prawica rozpadnie się jeszcze przed jesiennymi wyborami. Aż 52,4 proc. Polaków zagłosowało przecząco, zaznaczając odpowiedzi "zdecydowanie nie" i "raczej nie". Takiego scenariusza zdecydowanie nie podziela 25,3 proc. ankietowanych, a raczej nie - 27,1 proc.

Z kolei 22,9 proc. badanych uważa, że istnieją szanse, że Zjednoczona Prawica się rozpadnie, z czego 14,6 proc. jest zdecydowana, a 8,3 proc. uważa, że "raczej tak". Prawie jednej czwartej (24,7 proc.) ankietowanym ciężko jest wypowiedzieć się na ten temat.

W rozpad nie wierzy nie tylko elektorat Prawa i Sprawiedliwości, ale także opozycji. Zaledwie 11,9 proc. wyborców PiS uważa, że koalicja może się rozpaść, a 78,5 proc. sądzi, że taka opcja nie jest możliwa. Z kolei większość elektoratu opozycji sądzi, że koalicja przetrwa (56,3 proc.). Natomiast w rozpad wierzy 28 proc. ankietowanych.

Burzliwe dyskusje w Sejmie. Chodzi o ustawę, która odblokuje pieniądze z KPO

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie chciał, by cokolwiek zmieniło się w ustawie o Sądzie Najwyższym. A jeśli już coś ma się zmieniać, to tylko pod jego nadzorem. To dlatego z ust lidera Solidarnej Polski słyszmy coraz bardziej krytyczne – delikatnie mówiąc – określenia pod adresem Mateusza Morawieckiego, który forsuje nowelizację o SN, bo na szali leżą ogromne pieniądze z UE. Ziobro postanowił przeprowadzić kolejną ofensywę i skierował do Andrzeja Dudy list otwarty. Próbuje nie tylko zniechęcić prezydenta do nowelizacji ustawy, ale także do wspierania działań, które w końcu mogą pozwolić odblokować miliony z Krajowego Planu Odbudowy. Zbigniew Ziobro uważa ponadto, że "Polacy są wprowadzani w błąd" i "nie wiedzą, że "KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt".

W poniedziałek Ziobro zwołał też krótką konferencję w siedzibie ministerstwa, którym kieruje. Zwrócił się do prezydenta o "zainicjowanie społecznej debaty" ws. przyjęcia KPO. Jak stwierdził, ewentualny podpis prezydenta pod nowelizacją ustawy o SN "zdemoluje polskie sądownictwo".