Widzowie zdruzgotani tym smaczkiem w "The Last of Us". To zapowiedź drugiego sezonu
- Serial HBO Max "The Last of Us" powstał na podstawie słynnej gry z konsoli PlayStation o tym samym tytule. Jednym z twórców serialu jest zresztą reżyser pierwowzoru - Neil Druckmann ze studia Naught Dog.
- Recenzenci niemal jednogłośnie, że to najlepsza ekranizacja gry w historii. Z jednej strony przenosi niektóre motywy i sceny niemal 1:1, a z drugiej rozwija świat o nowe wątki i bohaterów, a także jest w pełni zrozumiały dla osób, które nie grały w "TLOU" na konsoli.
- Kipi też od easter eggów, czyli "smaczków". Jeden z nich jest tak hardcore'owy, że dostrzegli go tylko najwięksi fani gry. Zwiastuje bowiem dramatyczne zdarzenie, które nadejdzie dopiero w drugim sezonie.
- Artykuł podzieliłem na dwa spoilery - jeden, niewielki, dotyczący pierwszego odcinka, a drugi, przepotężny, dotyczący przyszłych wydarzeń. Zawarłem stosowne oznaczenia.
Pierwszy odcinek "The Last of Us" miał premierę w poniedziałek, 16 stycznia. Zainteresowanie nim było tak duże, że padły serwery HBO Max. Widzowie tak się nim zachwycili, że w tym momencie to najlepiej oceniany serial w historii. Prześcignął nawet "Breaking Bad".
Dużo pozytywnych ocen płynie od fanów gier, którzy docenili serial za mnóstwo mrugnięć okiem w ich kierunku. Jedna scena jest niemal żywcem przeniesiona z początku pierwszej części gry. Chodzi o tę, w której Sarah (Nico Parker) daje swojemu tacie, Joelowi (Pedro Pascal) prezent. Twórcy serialu dodali jednak coś od siebie, a fani gry poczuli ścisk w klatce piersiowej.
Scena z prezentami od Sarah jest niemal taka sama jak w grze. Z mocnym bonusem [spoiler dt. pierwszego odcinka serialu]
Sarah naprawiła zegarek na jego 36. urodziny Joela. Scena wręczenia podarunku w serialu jest wprost przeniesiona z gry (choć w grze ojciec był 4 lata młodszy). Jednak w produkcji HBO Max dziewczyna wręczyła mu jeszcze jeden prezent, który zgarnęła od sąsiadów: film na DVD zatytułowany "Curtis and Viper 2". Joel jest wielkim fanem tej serii, więc od razu odpalił go na telewizorze, by obejrzeć go razem z córką. Nie ma co go szukać w sieci - jest fikcyjny i istnieje tylko w świecie gry.
Pierwsze sceny z serialu dzieją się w 2003 roku - wtedy też wybuchła apokalipsa grzyba zamieniającego ludzi w zombie. Później przenosimy się do 2023 roku. Joel dalej nosi ten zegarek, choć znów jest popsuty. Zauważa to Ellie (Bella Ramsey), która złośliwie mu o tym przypomina. Mężczyzna nosi ją jako pamiątkę po zamordowanej przez nadgorliwego żołnierza córce. Niektórzy też widzą w tym metaforę tego, że nadal nie pozbierał się po jej śmierci i wciąż jest "popsuty".
Już samo to jest wzruszające, ale ma się nijak przy easter eggu z filmem na DVD. To zwiastun tego (lub mówiąc fachowo: foreshadowing), co nas czeka w drugim sezonie. Serial jest wierną adaptacją gry, więc fani konsolowego sequela z 2020 roku już się mentalnie przygotowują na to, co ich czeka. Już teraz ta scena wywołała u nich ogromne emocje. Widzowie, którzy nie grali w grę - nie czytajcie dalej, bo czeka was ogromny spoiler.
"Curtis and Viper 2" to zapowiedź dramatycznych wydarzeń z gry [gigaspoiler dt. drugiego sezonu]
W drugiej części gry Ellie i Dina (ta postać dopiero będzie wprowadzona do serialu) przeczesują zrujnowany budynek i ucinają sobie pogawędkę. Dowiadujemy się z niej m.in., że Elie i Joel kiedyś sporo oglądali "tandetnych filmów akcji z lat 80.", a "Curtis and Viper 2" opowiada o dwóch byłych komandosach, którzy idą walczyć ze złymi ludźmi - "rosyjskimi szpiegami czy coś", jak mówi Ellie. Wspomina, że powstało z 10 filmów tej serii, a na jednej ze ścian widzimy plakat czwartej części.
Jednak nie to nawiązanie zdruzgotało widzów. Ellie wspomina, że planuje wieczorem obejrzeć właśnie drugą część filmu z Joelem. Niestety nigdy do tego nie dojdzie i już się można domyślić z jakiego powodu, dlatego nie będę już przesadzał ze spoilerami. Fani gry poczuli się źle, bo przypomnieli sobie, co ich jeszcze czeka w serialu.
Możliwe też, że twórcy poprowadzą fabułę nieco inaczej... ale szczerze w to wątpię. Widziałem cały pierwszy sezon i pomimo odstępstw czy dodania nowych postaci i wątków, cała główna oś fabularna jest niezmieniona. To wielka zaleta serialu, są jednak pewne momenty, które chcielibyśmy zmienić, ale niestety nie mamy na to żadnego wpływu. Life is brutal and full of zasadzkas, cytując klasyka, a w świecie "The Last of Us" jest to szczególnie zauważalne.