Faworyt kibiców nie zostanie trenerem reprezentacji Polski. Dostał inną ofertę

Krzysztof Gaweł
17 stycznia 2023, 19:52 • 1 minuta czytania
Herve Renard najpewniej nie zostanie nowym trenerem reprezentacji Polski. Francuz zachwycił kibiców i ekspertów podczas mundialu w Katarze, rozmawiał z PZPN o pracy z Biało-Czerwonymi i do końca miał szansę na stanowisko selekcjonera. Dziennikarze twierdzą, że ma ofertę z francuskiego klubu, on sam nie komentuje tych pogłosek. Czy to koniec szans faworyta polskich fanów? Wiele na to wskazuje.
Faworyt kibiców Herve Renard nie zostanie trenerem reprezentacji Polski. Dostał inną ofertę Fot. ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News

Francuski trener Herve Renard najpewniej nie zostanie trenerem reprezentacji Polski. Jak poinformował dziennik "L'Equipe", szkoleniowiec dostał ofertę pracy z OGC Nice, czyli dziesiątej ekipy Ligue 1, która aspiruje do miejsca w ścisłej czołówce. Dziennikarze poinformowali też, powołując się na swoje źródła, że szkoleniowiec odrzucił ofertę z PZPN i w Polsce pracować nie będzie. Czy to prawda? Na razie tego nie wiemy.

Jeszcze w trakcie katarskich MŚ część fanów apelowała, by PZPN po turnieju związek nakłonił do pracy charyzmatycznego szkoleniowca. Szkoleniowiec znalazł się na ustach całego świata po wygranej Arabii Saudyjskiej z Argentyną (2:1) i umiejętnie z tego skorzystał. Gdy wszyscy mówili o jego przemowie w szatni, chwalili pomysł na grę i postęp jego drużyny, on zachowywał dystans i walczył o awans do 1/8 finału. Nie udało się, ale pomógł naszej kadrze.

W ostatniej kolejce fazy grupowej Polacy przegrali z Argentyną 0:2, a Meksyk prowadził w końcówce 2:0 z Arabią Saudyjską, potrzebował jeszcze jednego gola do awansu. I wtedy ekipa Zielonych Sokołów pokazała charakter i ducha fair play. Strzeliła gola Aztekom, przegrała 1:2 i odpadła z mundialu, ale pomogła nam w korespondencyjnym pojedynku. Dla Herve'a Renarda ten turniej może okazać się przełomem w karierze.

54-latek prowadził wcześniej z sukcesami Zambię, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Maroko, z którym cztery lata temu wrócił na mundial. I to właśnie z ekipy Lwów Atlasu trafił na Półwysep Arabski. Tam od razu przypadł do gustu szejkom, wprowadził zespół na mundial i podpisał umowę do 2027 roku. Ale po turnieju przyznał, że chce pracować w mocniejszej ekipie. I zaraz dostał sygnał z PZPN, który akurat zwalniał Czesława Michniewicza.

Praca w Polsce byłaby szczególna dla Francuza, którego mama i dziadkowie pochodzą z Łodzi. Sam chwalił nasz zespół w trakcie mundialu, a potem zaprzeczył, że rozmawia z federacją belgijską. O rozmowach z PZPN nie chciał się wypowiadać, czyli coś musiało być na rzeczy. I ponoć nie wybiera się do Ligue 1, przedstawiciele klubu z Nicei zaprzeczyli, by chcieli ściągnąć Herve Renarda.

Czas ucieka, a nowego szkoleniowca nie widać. Czy związek powinien się spieszyć z wyborem selekcjonera? Chyba tak, bo już 24 marca w Pradze zaczynamy walkę o awans na Euro 2024, a nowy opiekun Biało-Czerwonych będzie miał bardzo mało czasu, by poznać zespół i piłkarzy. Cezary Kulesza przyznał, że nazwisko selekcjonera poznamy na dniach i że dokonał już wyboru. Czeka tylko na zgodę ze strony samego szkoleniowca.

– Wiem już, kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Czekam na akceptację. Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym to ogłosił nawet w tej chwili, ale nie mogę tego zrobić – przekazał we wtorek w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na kogo postawił? Faworytów było do końca trzech: Portugalczyk Paulo Bento, Szwajcar Vladimir Petković oraz właśnie Herve Renard. I nie jest wykluczone, że to jego nazwisko poznamy wkrótce. O ile informacje 'L'Equipe" okażą się nieprawdziwe.