Czekanie na nowy odcinek "The Last of Us" to męczarnia. Te seriale o zombie pożrą wasz czas

Bartosz Godziński
24 stycznia 2023, 21:04 • 1 minuta czytania
Seriale o zombie mają sporo wspólnego z samymi żywymi trupami - powstają masowo, a moda na nie nigdy nie umrze. "The Last of Us" od HBO Max to nowy przebój z gatunku post-apokaliptycznego survival horroru, w którym bohaterowie walczą z nieumarłymi zainfekowanymi przez sprytnego grzyba. Odcinki wychodzą co poniedziałek. Co robić przez pozostałą część tygodnia? Oglądać inne seriale z zombiakami!
Seriali o zombie jest mnóstwo. Nie każdy jednak jest tak dobry jak "The Last of Us" Kadry z seriali

"The Last of Us" to nie tylko horror z zombie, ale to też doskonały serial dramatyczny ze świetną historią, światem i bohaterami (granymi przez Pedro Pascala i Bellę Ramsey). Niestety w tym gatunku to wcale nie jest regułą, ale jakość produkcji nie zawsze jest gwarantem dobrej rozrywki - wiedza to dobrze fani kina klasy B. Na poniższej liście jest jednak kilka perełek, które spodobają się miłośnikom klimatu apokalipsy, surwiwalu, ale i gore czy czarnych komedii.

TOP 10 seriali o zombie. Podobne do "The Last of Us" i nie tylko:

"The Last of Us" jest najlepszym serialem z zombie (i jednym z najlepiej ocenianych seriali w ogóle), ale szlak przetarło mu wiele wcześniejszych produkcji. Na poniższej alfabetycznej liście nie znajdziecie np. serialu "Resident Evil", który też adaptował słynną grę, lecz jego oglądanie było naprawdę "horrorem" (i słusznie został skasowany). Jest za to sporo innych tytułów, które obejrzycie online - głównie na Netfliksie. Niektóre co jakiś czas znikają z oferty serwisów streamingowych, więc trzeba na nie polować.

1. All of Us Are Dead (Netflix)

Południowokoreański serial z apokalipsą zombie i szkolnymi dramami na dłuższą metę potrafi wymęczyć (pierwszy sezon ma aż 12 około godzinnych odcinków), jednak i tak wciąga i potrafi nieraz zaskoczyć. Przede wszystkim ze względu na dość nieprzeciętny typ zombiaków, które nie są bezmyślne, a wręcz mogą stanowić lepszą wersję człowieka. Drugi sezon czeka w kolejce.

2. Ash kontra Martwe Zło (Netflix)

Król horrorów klasy B doczekał się godnego następcy w postaci serialu. "Martwe zło" nigdy nie było tak żywe! Jest absurdalnie, brutalnie, rubasznie, a przede wszystkim możemy podziwiać odloty Bruce'a Cambella i jedną z pierwszych miłości wielu z nas - Lucy Lawless znaną z roli wojowniczej księżniczki Xeny. Jedyną wadą tego serialu jest to, że został skasowany po 3. sezonach.

3. Black Summer (Netflix)

Teoretycznie to prequel innego serialu z tej listy: "Z Nation", ale łączy je tylko jedno - tytułowe "czarne lato". Poza tym to zupełnie inny klimat i gratka dla konserwatywnych fanów zombie, którzy nie przepadają za udziwnieniami, mariażami gatunków czy elementami komediowymi. Apokalipsa? Jest. Nieumarli? Są. Surwiwal? A i o wszem. Twórcy postawili tu na realizm, zwyczajnych bohaterów i ciągłe poczucie zagrożenia, które udziela się też widzom.

4. Daybreak (Netflix)

Bardzo żałuję, że ten serial został tak niedoceniony i nie powstał drugi sezon. Mamy tu z jednej strony post-apokalipsę z gangami à la "Mad Max", a z drugiej strony historię miłosną utrzymaną w szalonym stylu przypominającym "Scott Pilgrim kontra reszta świata". Jest też pełen nerdowskich odwołań (np. do "Magic: The Gathering") i gdzieś tam po drodze oczywiście pałętają się żywe trupy.

5. iZombie (Netflix)

Zombie też człowiek - chciałoby się rzec oglądając ten serial. Prezentuje zupełnie inne spojrzenie na ten oklepany. Liv (Rose McIver) staje się żywym trupem i niczym Dexter Morgan zatrudnia się w biurze koronera, by mieć dostęp do świeżutkich mózgów. To zresztą pozwala jej poznawać wspomnienia ofiar, co przydaje się w pracy. "iZombie" to bardziej kryminalny serial dla nastolatków niż horror, ale ma swój urok.

6. Kingdom (Netflix)

Seriale o zombie wcale nie muszą się dziać współcześnie, czego idealnym przykładem jest "Kingdom". Jesteśmy w nim przenoszeni do czasów, kiedy była jedna Korea. Produkcja miesza średniowieczny horror z politycznym thrillerem i oba te gatunki w połączeniu wypadają nad wyraz doskonale. Jedna z "najmądrzejszych" produkcji w tym zestawieniu - pod względem opowiadanej historii i logiki w scenariuszu, jeśli można w ogóle o tym mówić w tym gatunku.

7. Les Revenants / The Returned (obecnie nie ma w streamingu)

A co jeśli zombie nie byłyby agresywnymi potworami, które chcą nas pożreć? W pewnym miasteczku nagle przybywają dawno zmarłe osoby. Wracają jak gdyby nigdy nic do swoich spraw, bo nie wiedzą, że są martwi (początkowo) i wywracają życie mieszkańców do góry nogami. Tajemniczy i niezwykle oryginalny serial narodził się we Francji (i dostał nagrodę Emmy w 2013 r.), a potem Amerykanie nakręcili remake. Ten drugi był przez pewien czas na Netfliksie, ale wyparował - jeśli wróci, koniecznie go nadróbcie.

8. Dead Set / Reality Z (Netflix)

Był sobie na Netfliksie świetny brytyjski miniserial "Dead Set" (jego twórcą jest ojciec "Black Mirror" - Charlie Brooker), w którym na świecie wybucha epidemia zombie, a uczestnicy "Big Brothera" żyją sobie w błogiej nie świadomości. Genialny patent! Niestety serial zniknął z oferty, więc trzeba poczekać, aż powróci z martwych lub szukać go gdzie indziej. Na pocieszenie zostaje "Reality Z", czyli jego remake z Brazylii. Zamiast słynnego reality show, dostajemy fikcyjny program "Olimp". Brazylijska wersja niestety nie wykorzystała potencjału, ale jako krwawy odmóżdżacz w niecodziennych realiach jest jak znalazł.

9. The Walking Dead - uniwersum (Disney+, HBO Max, Netflix)

Jeżeli cierpimy na bezsenność i nadmiar wolnego czasu, to zanurzenie się w to uniwersum jest doskonałym rozwiązaniem. Adaptacja kultowego komiksu doczłapała się aż do 11. sezonu, który był ostatnim... choć tak nie do końca. Ten serial jest naprawdę nieumarły i odrodzi się w spin-offach z popularnymi bohaterami m.in. "Daryl Dixon" (długowłosy motocyklista trafi do Francji), "Rick i Michonne" (zombie love story) czy "Dead City" (z bejsbolistą Neganem). Nie zapominajmy też o prequelu: "Fear of the Walking Dead".

10. Z Nation (Netflix)

Dla wielu osób to najlepszy serial o zombie. Lekko podchodzi do tematu i bardziej bawi się konwencją i smaczkami, aniżeli chce nas wystraszyć. Co też nie znaczy, że nie jest pełen napięcia i bryzgającej posoki oraz nie brakuje mu fajnych bohaterów, którym kibicujemy. Prostą fabułę i słabsze efekty CGI (i tak niezłe na produkcję The Asylum) nadrabia wartką akcją, przez którą przez 5. sezonów trudno się oderwać od ekranu.