W PiS mówią o "kłopocie" z Szymczykiem. Sprawą ma zajmować się sam Kaczyński
– Nie chciałbym tego tak nazywać, ale rzeczywiście pewien kłopot się pojawił – odpowiedział dość jednoznacznie Ryszard Terlecki na sejmowym korytarzu na pytanie, czy "Jarosław Szymczyk nie jest balastem dla jego obozu politycznego".
Będzie dymisja szefa KGP Jarosława Szymczyka?
Wicemarszałek Sejmu nie chciał już tak jednoznacznie odpowiedzieć na kolejne pytanie: czy spodziewa się dymisji szefa KGP. – To nie jest moja kompetencja, tylko pana premiera – skwitował krótko. Jak podaje TVN24, za tym, aby gen. Szymczyk stracił stanowisko, jest sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Opozycja podkreśla, że do tej pory Ryszard Terlecki murem stał za działaczami czy nominatami Prawa i Sprawiedliwości, a skoro w przypadku Szymczyka jest cień wątpliwości, "należy spodziewać się dymisji komendanta przy Nowogrodzkiej". – Walki frakcyjne mają znaczenie, ale chyba tę walkę wygra prezes Kaczyński – stwierdził Dariusz Wieczorek, poseł Nowej Lewicy.
Nie oznacza to jednak, że gen. Szymczyk nie będzie starał się wybronić. Zdaniem opozycji szef KGP już to robi, kupując między innymi "program inwigilacja plus".
– Generał Szymczyk skompromitował policję, ale jest przydatny w ich (PiS – red.) rękach. W tej chwili komendant kupuje kilka programów do szpiegowania i my pokazujemy, że w jego rękach mogą być one użyte również wobec opozycji. Jest wygodny dla władzy, mają na niego haki, jest skompromitowany, ale będzie chciał się przysłużyć tej władzy, dlatego wciąż tam jest – powiedział poseł Dariusz Joński w rozmowie z TVN24.
Granatnik w KGP, afera z bratem Szymczyka, wysięgnik i Hiszpanie w Bałtyku
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu senator KO Krzysztof Brejza ujawnił dokument, z którego wynika, że po eksplozji granatnika w KGP policja nie zawiadomiła inspektoratu budowlanego, który dowiedział się o sprawie z mediów. Zdaniem Brejzy "wiele wskazuje na to, że złamano procedury związane z prawem budowlanym".
Zdarzeń z udziałem policji, które mają się nie podobać kierownictwu PiS, ma być jednak więcej. Chodzi m.in. o aferę z bratem gen. Szymczyka, który usłyszał zarzuty bycia członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Mężczyznę miał chronić w tej sprawie "człowiek Zbigniewa Ziobry" Jerzy Ziarkiewicz.
Kolejna sprawa to styczniowa tzw. miesięcznica smoleńska. Jak pisaliśmy w naTemat, Lotna Brygada Opozycji wynajęła mieszkanie w okolicy placu Piłsudskiego, a policjanci zaglądali do ich okna ze strażackiego wysięgnika. – Jesteśmy tutaj dla państwa bezpieczeństwa – przekonywali funkcjonariusze, ale ich "akcja" została wyśmiana przez wielu Polaków w sieci.
W końcu chodzi też o incydent z tajemniczymi nurkami na Bałtyku, który do tej pory nie został wyjaśniony. Trzech Hiszpanów miało tam szukać w nocy bursztynu. Nie mieli żadnych zezwoleń, ale posiadali profesjonalnego drona do nurkowania.
Niepokoju policjantów nie wzbudził fakt, że obcokrajowcy prowadzili poszukiwania w pobliżu naftoportu o 2 w nocy. Okazało się, że tylko jeden z nich miał paszport, a cała trójka podała funkcjonariuszom fałszywe numery telefonów. Policjanci ich nie zatrzymali.