Nowe doniesienia ws. katastrofy śmigłowca w Ukrainie. Podano nieoficjalną przyczynę
- 18 stycznia rozbił się śmigłowiec w pobliżu przedszkola w Browarach
- Na pokładzie znajdował się między innymi szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski
- Pojawiły się nieoficjalne informacje ws. przyczyny tragedii pod Kijowem
Jak informowaliśmy, w Browarach w obwodzie kijowskim doszło do tragicznego wypadku śmigłowca. Na pokładzie znajdowało się kierownictwo MSW Ukrainy w tym minister Denys Monastyrski. W wyniku katastrofy zmarło wszystkie dziewięć osób, które znajdowały się na pokładzie helikoptera, a także pięć osób postronnych, w tym dziecko.
Wołodymyr Zełenski poinformował jeszcze tego samego dnia, że zlecił przeprowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy. Dwa dni później, w piątek 20 stycznia powołano specjalną komisję, która miała zbadać okoliczności tragedii.
Prawdopodobne przyczyny katastrofy
Jak donosi ukraiński portal strana.ua, powołując się na swoje źródła z ukraińskiego MSW, przyczyną katastrofy był prawdopodobnie błąd pilota. Kijów jednak nie skomentował jeszcze tej hipotezy.
Ukraińskie media twierdzą, że śmigłowiec prawdopodobnie leciał za nisko. W związku z tym, a także z powodu gęstej mgły, pilot miał zbyt późno zauważyć wieżowiec, o który zahaczył helikopter.
Jeden z informatorów portalu stwierdził, że w krytycznym momencie pilot miał dostrzec budynek, ale nie miał już możliwości, aby zapobiec katastrofie. – Helikopter gwałtownie runął i spadł na najbliższe przedszkole – zrelacjonował anonimowy rozmówca.
Oprócz tego wojsko ukraińskie stosuje tzw. zagłuszarki, które mają zapobiec rosyjskim ostrzałom. Ich praca mogła wpłynąć na pracę urządzeń nawigacyjnych w helikopterze. Na dachach wieżowców w Browarach miały nie działać również lampki ostrzegawcze z powodu przerw w dostawach prądu.
Katastrofa helikoptera pod Kijowem. Zginęło kierownictwo MSW Ukrainy
Jak informowaliśmy, w katastrofie oprócz szefa ukraińskiego MSW, zginął także między innymi pierwszy wiceminister Jewhen Jenin i sekretarz stanu w MSW Jurij Lubkowicz.
Szef obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba poinformował wówczas, że podczas katastrofy w przedszkolu znajdowały się dzieci i pracownicy. "Wszyscy zostali ewakuowani. Na miejscu pracują karetki pogotowia, policja i straż pożarna" – przekazał na Telegramie.
Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy przekazał wówczas: "Przyczyny tragedii ustalają śledczy. Czy był to sabotaż, awaria sprzętu, naruszenie zasad bezpieczeństwa lotów, wkrótce się dowiemy". "Ból jest nie do opisania. Helikopter spadł na teren jednego z przedszkoli. Rannych zostało 25 osób, w tym 10 dzieci" – mówił Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, odnosząc się do katastrofy, do której doszło w Browarach pod Kijowem. Zginęło w niej łącznie osiemnaście osób, w tym troje dzieci. Wśród zmarłych są m.in. szef ukraińskiego MSW Denys Monastyrski, jego pierwszy zastępca Jewhenij Jenin i wiceminister spraw wewnętrznych, Jurij Łubkowycz.
Maszyna, która się rozbiła, to wyprodukowana we Francji Aerospatiale AS332 Super Puma.