Włoch umówił się z Polką na czacie. To spotkanie źle się dla niego skończyło

redakcja naTemat
24 stycznia 2023, 19:57 • 1 minuta czytania
We Włoszech 32-latek umówił się na randkę przez internet z Polką. Jednak ona sama się tam nie pojawiła, a kilku bandytów. Zostali zatrzymani. 25-letnia Polka też.
Policja we Włoszech. Fot. Nicola Marfisi/UIG Diverse/East News

Jak informują włoskie media, młody mężczyzna poznał Polkę na czacie. Oboje najpierw pisali do siebie, potem rozmawiali przez telefon i w końcu umówili się w Via Casilina na spotkanie. Tej "randki" Włoch jednak nie zapomni do końca życia.

Włoch pobity i okradziony na fałszywej randce z Polaką

To spotkanie nie skończyło się bowiem dla niego dobrze. 32-letni mężczyzna z Rzymu, mieszkający we Frascati, po pojawieniu się na miejscu został pobity i okradziony przez gang rabusiów.

Mężczyźnie udało się szybko uciec i zadzwonić na policję, która ich zatrzymała. Postawiono im zarzuty porwania oraz dokonania rozboju. W sprawie zatrzymano trzy osoby, to: 25-letnia Aleksandra Benedetta M., jej wspólnik Salvatore E. i jego partnerka Gianna L. W szopie, w której mieszkali, była też ich trójka dzieci w wieku od 5 do 7 lat. Po przeszukaniu budynku policjanci znaleźli także pistolet, nóż i kominiarki, które mieli na sobie bandyci w momencie napadu. 

Polak był też niedawno niechlubnym bohaterem mediów w Niemczech. W Essen Niemiec został bowiem pobity przez Polaka i Rumuna za to, że zaklął po polsku. Media w tym kraju piszą o egzekucji i próbie zabójstwa.

Polak brutalnie pobił Niemca za to, że użył polskiego słowa

Na szczęście udało się go zatrzymać. Jak podają niemieckie media, po wyemitowaniu szokującego wideo z linii tramwajowej 103 w Essen, na którym widać dwóch sprawców, którzy w szale omal nie pobili człowieka na śmierć, policja w Essen aresztowała w zeszły piątek po południu dwóch mężczyzn: Polaka i Rumuna.

35-latek, który był bity przez prawie dziesięć minut, nadal ma problemy ze zdrowiem. To cud, że nie odniósł żadnych poważnych obrażeń poza połamanymi żebrami i masywnymi siniakami na całym ciele.

- Ciągle mam problemy z kciukiem, a z zębami jest jeszcze dużo do zrobienia – relacjonował Niemiec. I dodał: "Cierpię na bezsenność, koszmary nocne, ataki paniki i prawie nie mogę przebywać w miejscach publicznych".

Co się jednak wydarzyło dokładnie we wrześniu 2022 roku? Jak opowiadał 35-latek, jako kibic Dortmundu był na meczu Revierderby przeciwko Schalke. Kiedy z niego wracał i siedział w tramwaju 103, na swoim smartfonie czytał aktualne doniesienia sportowe. Między innymi o tym, że zawodnik Marco Reus nie będzie grał przez kilka tygodni po meczu z powodu kontuzji.

- Przeczytałem to i głośno przekląłem - mówił, dodając, że przeklinał po polsku, mimo że jest Niemcem. - Pracowałem na budowie przez długi czas, więc się do tego przyzwyczaiłem - wyjaśnił. Wtedy też został zaatakowany przez Polaka i Rumuna.