Są już pierwsze prognozy na wiosnę. Pogoda ma się różnić od tej z poprzednich lat
Jak informowaliśmy, luty w tym roku niespodziewanie zapowiada się ciepły. Z wyliczeń modelu CFS amerykańskiej agencji NOAA wynika, że średnia miesięczna temperatura powietrza w Polsce w przyszłym miesiącu będzie wyższa o 1,5-2,5 stopnia Celsjusza od średniej normy wieloletniej. Z prognoz amerykańskich synoptyków wynika, że również kolejne miesiące będą cechować się znacznie wyższą średnią temperaturą, niż wynikałoby to ze średniej wieloletniej.
To oczywiście tzw. zapowiedzi sezonowe i w kolejnych tygodniach wiele może się jeszcze zmienić, ale należy przygotować się na wyjątkowo ciepły marzec oraz cieplejsze niż zazwyczaj kwiecień i maj. Warto również zaznaczyć, że mowa tutaj o średniej temperaturze miesięcznej. Nie wyklucza ona okresowego ochłodzenia, minusowych temperatur czy opadów śniegu.
W tym roku wiosna ma być cieplejsza niż w poprzednich latach
W marcu, według wyliczeń modelu CFS, w całej Europie temperatura ma wykraczać ponad normę o 1-2 stopnie Celsjusza, a we wschodniej części nawet o 2-4 stopnie. Jeśli chodzi o Polskę, anomalia najwyższa ma być na Mazurach oraz Podlasiu i nieznacznie przekroczy 2 stopnie Celsjusza.
Deszcz i śnieg? Od nich raczej nie uciekniemy, jednak w skali Europy opady będą dość mocno zróżnicowane. O ile na północy kontynentu mają być częste i intensywne, w Polsce deszczu i śniegu ma spaść tyle, ile zazwyczaj o tej porze roku. Synoptycy nie zapowiadają przy tym wielkich mrozów i śnieżyc.
Z kolei w kwietniu w Polsce temperatura ma przekraczać już 15, a nawet 20 stopni Celsjusza. Czekają nas również chłodniejsze okresy, ale mają być one dość krótkie i z niewielką częstotliwością.
Według przewidywań synoptyków prawdziwą wiosnę poczujemy w maju. W Europie słupki termometrów wskażą od 20 do 25 stopni Celsjusza. Cieplej, niż wynika ze średniej, ma być również w Polsce – o przeszło jeden stopień.
Prognozowane opady mają się utrzymać w naszym kraju na podobnym poziomie, co zazwyczaj, jednak wyjątkami mogą być południowe województwa kraju. Niewykluczone, że tam spadnie więcej deszczu.
Niskie temperatury w ostatni weekend stycznia
Jeśli chodzi natomiast o pogodę na najbliższy weekend, to czeka nas ochłodzenie. W piątek rano zmierzających do pracy mieszkańców południowo-wschodniego krańca Polski przywita temperatura wynosząca nawet -10 stopni Celsjusza.
W nocy z soboty na niedzielę minusowe temperatury rozszerzą się już na zdecydowaną większość kraju. Wszystko to za sprawą chłodnego frontu znad Skandynawii.
W tych dniach można będzie spodziewać się również opadów śniegu – najpierw w południowej i centralnej części, później śniegiem będą mogli się również cieszyć mieszkańcy wschodniej Polski. Z prognozy synoptyków IMGW wynika, że grubość pokrywy śnieżnej w górach może wynieść nawet 37 centymetrów, podczas gdy w reszcie kraju będzie od 10 do 15 centymetrów.