Brat Szymczyka poniesie "surowe konsekwencje"? Kamiński odpowiada na zarzuty

Dorota Kuźnik
26 stycznia 2023, 18:20 • 1 minuta czytania
Mariusz Kamiński tłumaczył się w Sejmie za aferę z udziałem brata gen. Jarosława Szymczyka. W odpowiedzi na zarzuty posła KO Sławomira Nitrasa szef MSWiA wyjaśnił, jak wygląda sytuacja z bliskim swojego podwładnego. Zapewniał, że nikt nie zamiata sprawy pod dywan.
Będzie kara dla brata Szymczyka? Mariusz Kamiński odpowiada na zarzuty Fot. Jan Bielecki/East News

Brat komendanta Jarosława Szymczyka poniesie "surowe konsekwencje" za popełnione przestępstwa, na które wskazywać ma materiał dowodowy. Przekonywał o tym w Sejmie minister Mariusz Kamiński, odpowiadając tym na zarzuty posła KO Sławomira Nitrasa. Ten z mównicy wymienił przykłady świadczące o słabej passie w policji.

– Chcę powiedzieć panu i opinii publicznej, że zatrzymany, wobec którego dowody zgromadziła policja, poniesie surowe konsekwencje, bo materiał jest bardzo poważny. To, co robicie wokół Komendanta Głównego Policji to próba politycznego linczu na człowieku, którego chcecie zniszczyć i pozbawić godności. Nie róbcie tego – zaapelował.

Szef MSWiA powiedział również, że to właśnie dzięki działaniom służby w kraju, udało się wykryć sprawę i zatrzymać podejrzanych, wśród których był brat szefa KGP.

– To policja wykryła tę sprawę, to policja zebrała dowody, to policja kierowana przez gen. Szymczyka skierowała dowody do prokuratury i to policja zatrzymała podejrzanego i jego wspólników – powiedział Mariusz Kamiński.

Szef MSWiA wyjaśnił również, dlaczego zatrzymany nie trafił na trzy miesiące do aresztu. Powodem był bardzo zły stan zdrowia bratowej Szymczyka, która jest w trakcie ciężkiej choroby onkologicznej. Kobieta przeszła chemioterapię, a dodatkowo rodzina ma dwójkę nieletnich dzieci.

– Cieszę się pana troską o wizerunek polskiej policji i poczucie bezpieczeństwa naszych obywateli, ale wydaje mi się, że nieco jest pan oderwany od rzeczywistości – skomentował.

Kamiński używa argumentu ochrony SOP dla Tuska

Zarzuty Sławomira Nitrasa dotyczyły wielu kwestii. Wśród nich poseł wymienił nie tylko te bezpośrednio związane z otoczeniem Jarosława Szymczyka, ale też bezpośrednio związane z ochroną przez policję członków Prawa i Sprawiedliwości.

Wiem, że wśród ponad 100 tys. funkcjonariuszy policji w Polsce zdecydowana większość to są uczciwi ludzie, którzy bardzo poważnie podchodzą do swoich obowiązków, ale kiedy spojrzymy na wizerunek policji, na to, jaki przykład dają - są wykorzystywani wokół Sejmu, na Mokotowie do chronienia funkcjonariuszy państwa, ktoś mógłby powiedzieć, że partii, kiedy wykorzystujecie ich, kilkuset funkcjonariuszy, do ochrony Kaczyńskiego, kiedy widzimy bezkarność Komendanta Głównego Policji kiedy popełnia przestępstwo, kiedy widzimy bezkarność jego brata, kiedy widzimy, że funkcjonariusz może wywieźć dziewczynę poza miasto, to zadają sobie pytanie: co się stało? Jakie macie pomysły, by przywrócić autorytet policji? By ludzie wierzyli policji? Sławomir NitrasPoseł KO

Na ten argument Kamiński odpowiedział, posiłkując się badaniami CBOS-u, z których wynika, że 68 proc. Polaków ma dobrze oceniać pracę policji. Szef MSWiA odniósł się także bezpośrednio do sprawy lidera PO Donalda Tuska, który niedawno poprosił o policyjne wsparcie.

- Nie chcę panu zarzucać hipokryzji, ale to lider pana ugrupowania dwukrotnie zwracał się do mnie o ochronę, bo czuł się zagrożony i dostał tę ochronę nie tylko od SOP, ale też od polskiej policji - powiedział Kamiński.

Przypomnijmy, że Donald Tusk miał być śledzony przez osoby, które przez funkcjonariuszy zostały sprawdzone i zweryfikowane jako potencjalnie niebezpieczne. Mariusz Kamiński udzielił mu ochrony, o którą poprosił były premier RP.