Transferowa karuzela na ostatniej prostej. Polak wśród najciekawszych transferów zimy

Maciej Piasecki
31 stycznia 2023, 10:11 • 1 minuta czytania
Transfery w świecie piłki nożnej to jeden z najbardziej gorących tematów. Wraz z końcem stycznia zamyka się zimowe okienko transferowe, w którym kluby mogą naprawiać błędy popełnione latem. W ostatnich godzinach może dojść do wielu transakcji. My przedstawiamy te, które już teraz mają sporą wartość.
Jakub Kiwior za ponad 20 milionów euro przeniósł się z włoskiej Spezii do angielskiego Arsenalu Londyn. Fot. ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News

Latem bohaterem okienka transferowego był Robert Lewandowski. Jego przenosiny z Bayernu Monachium po ośmiu latach królowania w stolicy Bawarii, stał się tematem numer jeden nie tylko w Polsce. Ostatecznie RL9 szybko odnalazł się w nowych realiach i stał się kluczową postacią w barwach Barcelony prowadzonej przez trenera Xaviego Hernandeza.

Mudryk i Chelsea rozbili bank

Kto był bohaterem zimowego okienka transferowego? Zapewne... kluby z Premier League, które nie szczędzą grosza na kolejne transakcje. Zimą w ojczyźnie futbolu wydano już gigantyczne pieniądze, a sama Chelsea Londyn przebiła pieniądze, które łącznie wydano we włoskiej Serie A, hiszpańskiej LaLiga, francuskiej Ligue 1 czy niemieckiej Bundeslidze.

Ponad 200 milionów euro na transfery po niebieskiej stronie Londynu to efekt mocnego ruchu, jakim było sprowadzenie największej gwiazdy ukraińskiej piłki. Michajło Mudryk kosztował londyński klub według różnych źródeł, od 70 do nawet 100 milionów euro.

W Chelsea zdają sobie jednak sprawę, że sprowadzenie 22-latka z Szachtara Donieck, to może być strzał w dziesiątkę. Ukrainiec dysponuje ogromnym talentem, który pokazał m.in. podczas rozgrywek aktualnego sezonu Ligi Mistrzów.

Chelsea sprowadziła także Malo Gusto, wzmacniając linię defensywną. Obrońca grający wcześniej w Olympique Lyon kosztował londyńczyków 30 milionów euro.

Do tego warto dołożyć jeszcze wypożyczenie Joao Feliksa. Portugalczyk, uważany za jednego z najlepiej technicznie wyszkolonych zawodników na świecie, zamienił Atletico Madryt właśnie na otoczenie The Blues.

Fortuna dla Cristiano Ronaldo

Zimą swój czas miał również jeden z dwóch największych ostatnich dwudziestu lat. Kiedy Lionel Messi sięgał po upragnione zwycięstwo podczas mundialu w Katarze, swój transfer do Arabii Saudyjskiej dogadywał Cristiano Ronaldo.

CR7 w atmosferze skandalu rozstał się z Manchesterem United. Portugalczyk zdołał jeszcze w rozmowie z dziennikarzami "The Sun" poskarżyć się, że nie jest ważniejszy od klubu, co najwyraźniej nie było w smak mistrzowi Europy z 2016 roku.

Cristiano wybrał za to pieniądze. Portugalczyk zaszokował swoją decyzją tych, którzy liczyli, że zobaczą swojego ulubieńca np. w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nic z tego, kolejnym przystankiem CR7 zostało saudyjskie Al-Nassr.

Portugalczyk stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. Klub z Arabii Saudyjskiej łącznie za 2,5 roku pobytu CR7 zapłaci bajońską kwotę pół miliarda dolarów.

Co ciekawe, trener Al-Nassr Rudi Garcia już poinformował, że Cristiano Ronaldo nie zakończy kariery w Arabii Saudyjskiej, a w klubie z Europy. Należy się zatem spodziewać, że to jeszcze nie jest ostatnie słowo transferowe CR7 w karierze.

Duży ruch wśród reprezentantów Polski

Zimowe okienko obfitowało również w kilka ciekawych ruchów, spoglądając na zespół Biało-Czerwonych. Królem polowania został Jakub Kiwior, który za ponad 20 milionów euro przeniósł się do Arsenalu Londyn. Lider angielskiej ligi ściągnął do siebie jednego z najbardziej zdolnych reprezentantów Polski. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje kwestia, czy Kiwior będzie miał szansę do regularnej gry w tak mocnej drużynie.

Wśród reprezentantów Polski swoje kluby zamienili również m.in. Szymon Żurkowski, Mateusz Klich, Tymoteusz Puchacz czy nieco zapomniany, ale wciąż utalentowany, Kamil Piątkowski.

Cieszy zwłaszcza przeprowadzka pierwszego z wymienionych. Żurkowski był ulubieńcem Czesława Michniewicza, kiedy ten prowadził reprezentację Polski. Problemem była jednak sytuacja klubowa pomocnika, który był pomijany w składzie Fiorentiny. Żurkowski pozostał jednak na Półwyspie Apenińskim. Nowym klubem Polaka została... Spezia.

Puchacz przeniósł się do Panathinaikosu Ateny. Lewy wahadłowy ma odnaleźć w lidze greckiej regularne granie, bo kiepskim okresie w Unionie Berlin i przeciętnym wypożyczeniu do ligi tureckiej. Co ciekawe, w barwach Trabzonsporu Polak zdobył mistrzowski tytuł i niewykluczone, że o krajowe zwycięstwo będzie bił się także w zespole PAO.

Żurkowski i Puchacz zostali wypożyczeni. Podobną drogę obrał Piątkowski, który załapał się na wypożyczenie do belgijskiego KAA Gent. Polski obrońca, który dostawał szansę w kadrze prowadzonej jeszcze przez Paulo Sousę, nie przebił się w składzie RB Salzburg. W Belgii Piątkowski będzie szukał powrotu do regularnego grania.

Definitywnie do Major League Soccer przeniósł się za to Klich. Człowiek, który stał się ulubieńcem fanów Leeds United, teraz będzie cieszył swoją grą kibiców D.C. United. Klich w USA będzie miał okazję do wspólnej pracy z głośnym nazwiskiem. Trenerem drużyny jest bowiem Wayne Rooney.

Okienko transferowe zamyka się z końcem stycznia. Można zatem przewidywać, że jeszcze sporo wydarzy się na europejskim rynku. Czy z udziałem Polaków? To akurat mało prawdopodobne. Większość naszych graczy ma już swoje stare, bądź nowe miejsca do gry.