Wieniawa zwierzyła się, że została wykorzystana. "To był bardzo dobry reżyser"

Joanna Stawczyk
03 lutego 2023, 07:23 • 1 minuta czytania
Julia Wieniawa była rozchwytywana na ściance na prezentacji wiosennej ramówki Polsatu. W jednym z wywiadów otworzyła się i opowiedziała o przykrym doświadczeniu zawodowym. To dlatego teraz podchodzi do nowych projektów z dużą ostrożnością. Oznajmiła, że kiedyś poczuła się wykorzystana przez pewnego reżysera.
Julia Wieniawa została wykorzystana. "To był bardzo dobry reżyser" Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Julia Wieniawa została wykorzystana. "To był bardzo dobry reżyser"

Julia Wieniawa to kobieta wielu talentów. Aktualnie 24-letnia gwiazda promuje spektakl pt. "GRA" w Garnizonie Sztuki, gdzie występuje u boku Adama Woronowicza. W najnowszej rozmowie z Pudelkiem artystka ustosunkowała się do słów Grażyny Wolszczak, która kieruje wspominanym teatrem.

Przypomnijmy, że na łamach Jastrząb Post aktorka powiedziała, że Wieniawa przez dłuższy czas miała nie wykazywać chęci zapoznania się ze scenariuszem. Podobno obawiała się, że "teatr chce ją wykorzystać".

Wieniawa zdementowała to, podkreślając, że taka sytuacja nie miała miejsce. Co więcej, oświadczyła, że bardzo szybko przeczytała scenariusz sztuki. W wywiadzie aktorka wytłumaczyła, że starannie selekcjonuje propozycje, które licznie do niej spływają.

Okazuje, że nieraz się nacięła. Przytoczyła jedną z takich sytuacji. Przyznała, że w przeszłości jeden z reżyserów zachował się wobec niej "bardzo nieprzyjemnie". Dała do zrozumienia, że chciał najniższym kosztem zdobyć rozpoznawaną twarz, żeby o produkcji było głośniej.

– Włączyła mi się ta obawa kiedyś. W momencie, kiedy ktoś mnie po prostu bardzo nieprzyjemnie wykorzystał – zwierzyła się aktorka. – Mówiąc mi, że robi jakiś tam projekt artystyczny, nie mają pieniędzy i w ogóle to jest takie nic, a potem to był ogromny film, który był wszędzie. I żebym zagrała dosłownie w dwóch scenach – przybliżyła sytuację.

To był bardzo dobry reżyser, więc mówię: "Dobra, zrobię to, nie ma problemu" – przyznała Wieniawa, ale zapytana o to, o jaki tytuł chodzi dokładnie, nie chciała go wyjawić. Gwiazda podkreśliła, że wówczas zapłacono jej symbolicznie, a potem dziwiła się, widząc, że jest eksponowana w zwiastunach.

Zrobiłam to za, prawie dosłownie, darmo, jakąś totalnie symboliczną kwotę, plus nie była to jakaś duża rola, w której mogłabym się sprawdzić – podkreśliła.

– Więc zrobiłam to po prostu czysto po kumpelsku, a potem byłam w połowie zwiastunów i wszyscy myśleli, że mam główną rolę. A byłam w dwóch scenach. Od tamtej pory bardzo uważnie dobieram to, co ktoś mi proponuje, bo po prostu się zraziłam już kiedyś w życiu, a nie dlatego, że sobie coś wymyśliłam – podsumowała.

Przypomnijmy, że Wieniawa wybiła się, występując w popularnym serialu "Rodzinka.pl". Potem przyszły role w filmach takich jak np. "Small World", "Jak pokochałam gangstera", "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją" czy w dwóch częściach "W lesie dziś nie zaśnie nikt".