To on jest nowym partnerem Pauliny Smaszcz. "W ogóle mnie nie kojarzył"
- Paulina Smaszcz jeszcze do niedawna nie odpuszczała tematu byłego męża Maciej Kurzajewskiego
- Jednocześnie wspominała, że teraz jest szczęśliwa u boku innego mężczyzna. Nie wdawała się jednak w szczegóły... aż do teraz
- Opowiedziała o pierwszych randkach z nowym partnerem. Okazuje się, że jest on obcokrajowcem
O Samszcz w ostatnim czasie mówiło się głośno w kontekście jej komentarzy o zachowaniu Macieja Kurzajewskiego. Specjalistka od PR-u nie szczędziła byłemu mężowi gorzkich słów. Nazywała go kłamcą. Z jej relacji wynikało też, że czuła się źle traktowana w związku.
Z czasem zamieszanie nieco ucichło, a sama zainteresowana zaczęła publikować nagrania z tajemniczym mężczyzną. Choć już kilka razy wspominała, że nie jest singielką, to nie zdradzała szczegółów.
Kilka dni temu przekonywała, że nie chce ujawniać tożsamości nowej sympatii. – Absolutnie nie. Ja już przez 23 lata pokazywałam swoje życie osobiste, budując przy okazji wizerunek swojego byłego męża. Byłam jego menedżerem, zajmowałam się jego wywiadami, załatwiałam mu ciekawe kontrakty. Wyciągnęłam naukę z tego, co było i teraz absolutnie nie chcę tego robić. Z moim nowym partnerem bardzo tego przestrzegamy – mówiła w jednym z wywiadów.
Smaszcz i jej nowy związek. Kim jest partner "kobiety petardy"?
Na wrzucanych do sieci ujęciach partner Smaszcz nie pokazywał swojej twarzy. Bizneswomen publikowała jednak filmiki, na których razem tańczą albo wygłupiają się na kanapie.
Ostatnio jednak wszystkie te materiały zniknęły z jej profilu. Fani zaczęli się zastanawiać, co z ich związkiem. Smaszcz w rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl zapewniła, że między nią a ukochanym wszystko jest w najlepszym porządku.
Opowiedziała nawet nieco więcej o swoim wybranku. To Holender, który wcześniej nie wiedział, że Smaszcz w Polsce jest sławna. Jak wyglądała ich pierwsza randka?
– Zawsze staram się trochę schować na randce, czyli nie być właśnie taka "petardowa". Jest to obcokrajowiec, który w ogóle mnie nie kojarzył i świetnie. To jest ciekawe, że na randce jestem zawsze totalnie zachowawcza: koszula skromna, albo sweterek, spodnie… – opowiedziała "kobieta petarda".
Dodała, że na kolejnych spotkaniach też starała się być bardzo spokojna. – Więc na randkach jestem bardzo skromna i oczywiście, że pamiętam, w czym byłam, bo tych rzeczy mam trzy na krzyż. W związku z tym na randce zawsze wyglądam tak samo (śmiech), czyli czarne spodnie z kantem, eleganckie, czarny sweterek i ewentualnie jakiś blink w uchu, no i tradycyjnie okulary. Staram się nie być taka „hej do przodu”, bo ja się boję, że on ucieknie (śmiech), że wchodzę, bucham tą energią, a on "aaaaaa, uciekam" – wyjaśniła.
Ukochany Smaszcz nie jest związany z show-biznesem. Ponoć nie ma też kont na portalach społecznościowych.
– Nie przestraszył się, jest bardzo dzielny. Cudowne jest też to, że nie ma mediów społecznościowych, w ogóle go nie interesuje ten świat. Jest inżynierem, osobą z innego świata i tak, jak ja jestem taka "wow", tak on jest wyciszony i spokojny. Daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa i spokoju, którego bardzo potrzebowałam, a od wielu lat go nie zaznałam – mówiła o partnerze.
Mimo tego wiele ich łączy. – Dzięki Bogu mamy wspólny ten system wartości. On jest też po przejściach, jest w moim wieku. W sensie osobowościowym jest to kontrast, ale w sensie takich przewodnich rzeczy, które powinny towarzyszyć życiu, to jest to taka sama osoba – podsumowała.