Zmieniony wyrok ws. żony byłego ministra. Tak odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu
- Dominika K. została zatrzymana przez policję podczas prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Na tylnym siedzeniu znajdował się jej 3-letni wówczas syn
- Sąd I instancji wymierzył jej karę roku i 8 miesięcy ograniczenia wolności, karę pieniężną w wysokości 15 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 6 lat
- Prawniczka odwołała się jednak od decyzji wymiaru sprawiedliwości. W II instancji karę znacznie złagodzono
Nowy wyrok ws. Dominiki K. Żona Ryszarda Kalisza jechała pod wpływem
Jak pisaliśmy w naTemat, wyrok w sprawie Dominiki K. zapadł 20 maja 2022 roku. Wówczas skazano ją na rok i 8 miesięcy ograniczenia wolności w postaci wykonywania prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
Otrzymała także 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz zobowiązano ją do przekazania 15 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym. Ten wyrok nie spodobał się zarówno prokuraturze, jak i żonie Ryszarda Kalisza.
Już wtedy prokuratura zapowiedziała odwołanie od wyroku. Apelację złożyła jednak także sama skazana. Śledczy domagali się 2. lat ograniczenia wolności i 30 godzin miesięcznie prac społecznych.
Sąd II instancji przychylił się jednak do stanowiska obrony, które przytoczył "Super Express". "Obrońca twierdził, że mimo stanu nietrzeźwości oskarżona poruszała się prawidłowo, a więc nie naraziła syna na niebezpieczeństwo. Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do tak kontrowersyjnego stanowiska" – czytamy.
W ten oto sposób karę znacznie złagodzono. Zakaz prowadzenia pojazdów obniżono z 6 do 4 lat, a karę grzywny z 15 do 10 tys. zł. Karę ograniczenia wolności zmniejszono zaś do 6 miesięcy.
Głos w sprawie zabrała rzeczniczka prasowa Prokuratura Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. – Wymierzona już prawomocnie kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności popełnienia przypisanego ww. czynu zabronionego, jak również jego społecznej szkodliwości – powiedziała, cytowana przez "Super Express".
Dominika K. prowadziła pod wpływem. W samochodzie był jej syn
Przypomnijmy, że prawniczka w lutym 2019 roku odebrała 3-letniego syna z przedszkola. Następnie wracała z nim do domu swoim land roverem. Przy warszawskiej ulicy Conrada została zatrzymana przez policję.
Podczas badania alkomatem okazało się, że żona polityka miała 2,5 promila alkoholu we krwi. Śledczy zatrzymali prawo jazdy kobiety, a - według "Super Expressu" - ta miała przekonywać, że nie czuła się pijana. – 3-letnie dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców. Dziecko znalazło się w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa – powiedziała sędzia Ewa Soczyńska-Baran, cytowana przez Polską Agencję Prasową