Zieliński będzie droższy od Lewandowskiego? Ważą się losy lidera reprezentacji Polski
- Piotr Zieliński gra w lidze włoskiej nieprzerwanie od 2012 roku
- SSC Napoli z "Zielkiem" w składzie pewnie kroczy po mistrzostwo Serie A
- Polski pomocnik na mundialu w Katarze zdobył gola dla reprezentacji
O rozstaniu Piotra Zielińskiego z Neapolem pisaliśmy już latem 2022 roku. "Zielek" był już jedną nogą poza SSC Napoli, które po nieudanym sezonie chciało spieniężyć kilku swoich dotychczasowych liderów. Zieliński w Neapolu gra od 2016 roku. Zainteresowani usługami Polaka latem byli przedstawiciele z Premier League. Kwotę w okolicach 30 milionów euro oferowali wówczas szefowie West Ham United.
Zieliński zdecydował się jednak podjąć rękawice i udowodnić szefostwu Napoli, że nadal jest potrzebny drużynie. Aurelio De Laurentiis, właściciel i najważniejsza postać w piłkarskim Neapolu, szybko zrozumiał, że Polak faktycznie może poprowadzić zespół do sukcesów. Wykładnikiem niech będzie obecna pozycja Napoli we włoskiej Serie A.
Po 21. kolejkach drużyna prowadzona przez trenera Luciano Spallettiego ma aż 18 zwycięstw na koncie i 13 punktów przewagi nad wiceliderem Interem Mediolan. Lider z Neapolu rozdaje karty na krajowym podwórku, a dodatkowo świetnie spisuje się w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po wygraniu swojej grupy w 1/8 finału Zieliński i spółka zagrają z Eintrachtem Frankfurt.
Skoro nie Napoli, to kierunek na Liverpool?
Dlaczego De Laurentiis chce się pozbyć Zielińskiego? Klub z Neapolu będzie szukał oszczędności, dlatego kolejne podpisywane umowy będą mieć dużo niższe wartości kontraktowe. Włoscy dziennikarze twierdzą, że Polak nie zdecyduje się na obniżkę wypłaty względem tego, co ma teraz.
– Rozmowy na temat kontraktu Piotra trwają już od dłuższego czasu, ale nie przebiegały dotąd pomyślnie. Na razie sytuacja utkwiła w martwym punkcie. Myślę, że Piotr w przyszłym roku opuści Napoli. Pojawiło się już wcześniej zainteresowanie ze strony angielskich i hiszpańskich klubów – powiedział dla "Przeglądu Sportowego" i Onet.pl dziennikarz Francesco Molaro.
Kontrakt Zielińskiego wygasa w czerwcu 2024 roku. Wygląda zatem na to, że najbliższego lata nadejdzie ostatni moment, w którym Napoli będzie mogło zarobić na mającym 28 lat Polaku. Warto bowiem przypomnieć, że pół roku przed końcem umowy piłkarz może już hipotetycznie parafować kontrakt z nowym pracodawcą. Napoli ostatecznie mogłoby zostać zatem z niczym.
– Umówmy się. Gdyby Zieliński latem odszedł z Napoli, byłby najdrożej sprzedanym Polakiem w historii – stwierdził na początku lutego Zbigniew Boniek na kanale YT "Prawda Futbolu".
Obecnie wydaje się, że duże pieniądze pokroju w granicach 30-40 milionów euro mogą wyłożyć jedynie kluby angielskie. Potencjał finansowy Premier League pokazało m.in. zimowe okienko transferowe. Zielińskim ma być podobno ponownie zainteresowany Liverpool FC.
Marzenia Zielińskiego o mieście The Beatles
Finalista ubiegłorocznej edycji Champions League zalicza kiepski sezon i niewykluczona jest przebudowa drużyny. LFC był już chętny na kupno Polaka, ale od tego czasu minęło ładnych kilka lat. Zieliński nie ukrywał jednak, że gra w klubie z Anfield byłaby jego marzeniem.
Wydaje się, że w przypadku niedogadania się na linii Polak – Napoli może dojść do naprawdę ciekawego lata. Nawiązując do słów Bońka, żeby pobić rekord Lewandowskiego z przenosin do Barcelony, Zieliński musiałby kosztować minimum 50 milionów euro.
A pomyśleć, że w 2015 roku "Zielek" był bohaterem Turbokozaka. Wówczas jako pomocnik Empoli FC dostał od dziennikarzy Canal Plus Sport nawet symboliczną koszulkę The Reds.
Ostatecznie pochodzący z dolnośląskich Ząbkowic Śląskich piłkarz rok później zdecydował się na transfer, ale pozostał na Półwyspie Apenińskim. Przeniósł się jednak z Toskanii do Kampanii. Stolicą tego właśnie regionu jest Neapol i ukochane przez miejscowych SSC Napoli. Klub, którego stadion nosi imię nieodżałowanej legendy, Diego Armando Maradony.
Kiedy wyjaśni się przyszłość Zielińskiego? Wydaje się, że najważniejsze będą najbliższe tygodnie, może miesiące. Trudno jednak przewidywać, że obie strony usiądą do negocjacji po zakończonym sezonie. W przypadku mistrzostwa Italii Napoli od razu może schować do kieszeni pomysły z obniżką wynagrodzenia dla mistrzowskiego teamu.