Ogromny pożar w Rosji. Wybuchł obok instytutu produkującego części wojskowe

Katarzyna Rochowicz
14 lutego 2023, 10:08 • 1 minuta czytania
Do pożaru doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w Moskwie. W ogniu stanęła hala o powierzchni 1500 metrów kwadratowych. Budynek znajduje się obok Instytutu Badawczego Instrumentów Precyzyjnych, który zajmuje się produkcją części do broni marynarki wojennej i lotnictwa.
W Moskwie doszło do ogromnego pożaru. Fot. Screen / Telegram / Moskwa 24

W nocy z 13 na 14 lutego w stolicy Rosji doszło do wielkiego pożaru w centrum technicznym. Z początku miejscowy portal Moskwa24 przekazał, że do zdarzenia doszło na terenie Instytutu Badawczego Instrumentów Precyzyjnych. Instytut zajmuje się projektowaniem elementów wojskowych do rosyjskich myśliwców i okrętów.

Jednak jak przekazała państwowa agencja TASS, do pożaru doszło w serwisie samochodowym, który znajduje się tuż obok instytutu. Z powodu pożaru dwie osoby miały zostać uwięzione na drugim piętrze budynku. W akcji wzięło udział 108 osób.

Jak przekazała Ukraińska Prawda, wewnątrz stacji paliw eksplodowały kanistry z paliwem. W wyniku pożaru częściowo zawalił się dach. W budynku znajdowały się także opony samochodowe, co utrudniało akcję ratunkową.

Rosyjska agencja państwowa Ria Novosti poinformowała, że strażakom udało się uratować trzy osoby.

Rakieta trafiła w rurociąg "Przyjaźń" w Rosji

Przypomnijmy także o sytuacji, gdy pocisk Toczka-U trafił w rurociąg "Przyjaźń" w obwodzie briańskim, w Rosji, który jest położony niedaleko granicy z Białorusią i Ukrainą. Strona rosyjska twierdziła wówczas, że infrastruktura nie została poważnie naruszona. – Rurociąg "Przyjaźń", który dostarcza ropę do niektórych krajów Europy Wschodniej, działa normalnie po ostrzelaniu stacji pomp Nowożybkowo, w pobliżu granicy Rosji z Białorusią i Ukrainą – przekazał Igor Dyomin, rzecznik rosyjskiego operatora rurociągów naftowych. Dodał, że w wyniku zdarzenia nie ma żadnych rannych. Stacja naftowa została lekko uszkodzona i pozbawiona prądu. Wybuch w wyniku ostrzału spowodował lej o średnicy 20 metrów. Jak przekazała rosyjska państwowa agencja Ria Novosti, "Siły Zbrojne Ukrainy próbowały uderzyć na rurociąg Przyjaźń". Służby ratunkowe z obwodu briańskiego twierdzą, że ​​pocisk został wystrzelony z Ukrainy.

Eksplozje wstrząsnęły Rosją. Tym razem celowano w obiekty wojskowe

Niedawno informowaliśmy także o serii eksplozji na terenie rosyjskich miejscowości Klińce i Klimowo, na których terenie znajdują się obiekty wojskowe. Miejscowe media przekazały, że wybuchy miały miejsce na terenie jednostki wojskowej. "Gubernator obwodu briańskiego Aleksander Bogomaz potwierdził ostrzał miasta Klińce. Dzisiaj w nocy Siły Zbrojne Ukrainy wystrzeliły ogień na terytorium miasta Klińce. W wyniku pracy systemów obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej pocisk został zniszczony" - czytamy w komunikacie. Wiadomo, że w miejscowościach Klińce i Klimowo, stacjonuje pułk strzelców zmotoryzowanych i znajduje się lotnisko wojskowe, jak podaje niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia. Z kolei na początku grudnia doszło również do wybuchów na ternie dwóch rosyjskich lotnisk, w Riazaniu i Engelsie.