Co mówił Zełenski na godziny przed wybuchem wojny? To nagranie stało się viralem

Natalia Kamińska
24 lutego 2023, 17:33 • 1 minuta czytania
Dokładnie rok temu wybuchła wojna w Ukrainie. Przez ten czas Kijów otrzymał ogromną pomoc od Zachodu. Jednak w pierwszych dniach wojny nikt nie wiedział, jak się potoczy. Eksperci przekonywali, że wystarczy kilka dni, żeby Kijów upadł. Jednak już wtedy Wołodymyr Zełenski deklarował, że Ukraina będzie się bronić. Film z nagraniem z tamtej nocy stał się viralem w internecie.
Prezydent Ukrainy 24 lutego 20222 roku. Fot. The Guardian News/Youtube

Nagranie z wystąpieniem Wołodymyra Zełenskiego viralowo rozchodzi się w sieci. Rok temu na godziny przed wybuchem wojny prezydent Ukrainy wygłosił orędzie do Rosjan. Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosja może lada dzień rozpocząć "wielką wojnę w Europie" i wezwał Rosjan do przeciwstawienia się temu.


Co mówił Zełenski zaraz przed wybuchem wojny?

W nocnym przemówieniu Zełenski powiedział, że bezskutecznie zabiegał o rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. – Zainicjowałem rozmowę telefoniczną z prezydentem Federacji Rosyjskiej. Rezultat: cisza – relacjnował Zełenski.

Jak wówczas informował, Rosja ma prawie 200 000 żołnierzy i tysiące pojazdów bojowych na granicach Ukrainy.

Dalej przechodząc z języka ukraińskiego na rosyjski, Zełenski zaapelował w emocjonalnym tonie do Rosjan, by nie dali się wciągnąć w wojnę, mówiąc, że są okłamywani w sprawie Ukrainy.

Zełenski: Będziemy się bronić

– Kto może powstrzymać (wojnę)? Ludzie. Jestem pewien, że ci ludzie są wśród was – podkreślił. Zadeklarował także, że jego kraj jest gotowy na rosyjski atak, przysięgając: "Jeśli oni (Rosja) zaatakują, jeśli spróbują przejąć nasz kraj – naszą wolność, nasze życie, życie naszych dzieci – będziemy się bronić".

– Kiedy będziecie atakować, będziecie widzieć nasze twarze, a nie plecy – dodał. Wszystko to działo się w momencie, kiedy wojska rosyjskie zbliżało się do granicy Ukrainy. Moskwa poinformowała, że ​​zbuntowane regiony we wschodniej Ukrainie poprosiły o wsparcie militarne.

Kilka godzin później Władimir Putin ogłosił pełną inwazję na Ukrainę, nazywając ją "specjalną operacją wojskową". Rosjanie mieli zamiar podbić Kijów w kilka dni. Tak się nie oczywiście nie stało, chociaż miasto było regularnie atakowane, a na drogach do miasta stały kolumny czołgów.

Ukrainie pomaga ponad 50 krajów

W międzyczasie Zachód zrozumiał, że armia Rosji wcale nie jest tak silna, jak to przedstawiano, a Ukraina może wygrać, ale potrzebuje broni i funduszy, aby walczyć. Tak też się stało. Największym wsparciem dla Kijowa są oczywiście Stany Zjednoczone.

Waszyngton deklaruje, że nadal nic nie zmieni się w tej kwestii. Pokazał to zresztą Joe Biden, udając się do Kijowa w historyczną wizytę kilka dni temu.

Co powiedział Biden w Kijowie?

Jak wskazał podczas konferencji z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, Ukrainie pomaga ponad 50 krajów. Od Japonii po USA. – Wiodące gospodarki świata zmuszają Rosję do płacenia ogromnej ceny – powiedział. Biden zauważył, że Ukraińcy przypominają światu, "co znaczy odwaga".

I podkreślił: "Rok później Kijów stoi. Ukraina stoi. Demokracja stoi. Amerykanie stoją ramię w ramię z wami, tak, jak cała Ukraina. Kijów skradł część mojego serca".

W dzień przed rocznicę wojny USA ogłosiły także nową pomoc dla Ukrainy. - Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie dodatkowe 2 miliardy dolarów na pomoc w zakresie bezpieczeństwa - powiedział w czwartek doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stacji CNN.